Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małgorzata Kidawa-Błońska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małgorzata Kidawa-Błońska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 7 maja 2021

6 maja 2021


1. Może napiszę podręcznik „Jak poradzić sobie z Robertem Mazurkiem”. Na razie analizuję strategie. Dzisiaj „Na Kidawę-Błońską” – najpierw nie słyszymy pytań, gdy powtórzy je trzy razy – odpowiadamy, jakbyśmy ich nie rozumieli. Skuteczne. 

Mazurek nabijał się z kampusu Trzaskowskiego. Trudno nie. 

Po czterdziestce panowie wchodzą w kryzys wieku średniego. Jedni kupują sobie rower, inni – porsche, jeszcze inni zaczynają prowadzić bujne życie towarzyskie. Trzaskowski – mój rówieśnik, czyli człowiek prawie pięćdziesięcioletni – ma inny pomysł. Postanowił, że jest nowym pokoleniem. I że teraz będzie zmieniał Polskę. 
To już bardziej wiarygodny jest Hołownia. Nie jest od dwudziestu lat w polityce.  

W spocie Trzaskowski mówi, że praca, nie daje ani lepszego życia ani satysfakcji. Cóż, nikt mu nie kazał być prezydentem Warszawy. 

2. Panowie od pompy ciepła tym razem przyjechali przed czasem. Wyjechali za to później niż zakładali, bo się chyba układ dłużej odpowietrzał. W każdym razie mamy pompę. Na razie nieoficjalnie, bo jeszcze musi przyjechać rewizor.
Vaillant. Porządna niemiecka technika. Pierwszy piec – przepraszam: kocioł – gazowy montowaliśmy w 2005 roku. Po dwunastu latach na brak prądu nałożył się zimny wiatr ze złej strony. Kocioł zamarzł i z tego zamarznięcia pękł. Został po nim czujnik temperatury zewnętrznej, który okazał się identycznym z tym do pompy. Więc odpadło przewiercanie się przez elewację. Podobnież było z kołkami rozporowymi, które mocowały sterownik. Identyczny rozstaw, jak w sterowniku nowym. Miło zabaczyć, że w dzisiejszych czasach komuś chce się myśleć o tym, by ułatwić innym pracę. 
Pompa się teraz będzie uczyć domu. Cokolwiek by to miało znaczyć.

Szef panów od pompy rozwiązał mi problem z wężykami w kuchni. Leciała tylko zimna woda. Poradził, by nie używać zaworków. Są zwykle byle jakie i się psują. A jak się coś z wodą robi, to się i tak zwykle zakręca w całym domu. Więc zamiast zaworków – trzeba montować kolanka. 

3. Finał „Homelandu” słaby. Szkoda. 





 

piątek, 12 lutego 2021

11 lutego 2021


 

1. Jestem niepocieszony – protest mediów się zakończył. A właśnie zaczął mi się podobać. W imię walki o prawo do informacji – informacji nie publikować. Milczeć w imię walki o wolność słowa. Logiczne. 

Mazurkowi udało się w końcu wyciągnąć od kogoś z Platformy jasne oświadczenie w kwestii aborcji. Mniej–więcej jasne, gdyż wyciągnął od pani Kidawy-Błońskiej. A gdy już wyciągnął, to – mam wrażenie – nikt tego nie zauważył. 
A może wszyscy zauważyli, tylko prawie nikt się już tym nie ekscytuje. Nie wiem. I to jest zła informacja. „Nie wiem, a chciałbym wiedzieć, w informacji też nie wiedzą dokąd zmierza świat. Nie wiem, a chciałbym wiedzieć.” Śpiewał na pierwszej płycie Klausa Mitffocha Lech Janerka. Wydaje mi się, że kupiłem tę płytę w Szczecinku. Druga połowa lat osiemdziesiątych. Chyba pamiętam jak dumnie niosłem ją ulicą chyba Żukowa. A koledzy moi pytali przechodniów, czy to prawda, że w okolicy jest dużo żuków gnojarzy i od nich ta nazwa pochodzi. Ale to już zupełnie inna historia. 


2. Po beemkach zieje pustka. 
Z Zielonej Góry przyjechał saabem 9–3 mój kolega z Warszawy ze swoim kolegą z Zielonej Góry. Architektem. Przywiózł pączki z Raculi. Całkiem niezłe. Przesiedliśmy się do Lawiny i pojechaliśmy oglądać leśniczówkę, która okazała się być wcześniej pensjonatem Edmunda Freyera. Z jednym Freyerem chodziłem przez chwilę do liceum. Ale miał na imię Artur. I raczej nie miał przed wojną pensjonatu w lesie we wschodniej Brandenburgii.
Kolega z Warszawy przywiózł również pączki dla pani leśniczej. Jednak nie była zainteresowana. Sama sobie pączki robi. [Smaży? Bo przecież nie piecze.] 
Budynek oglądany drugi raz wyglądał chyba jeszcze lepiej. Pani leśnicza opowiedziała koledze z Warszawy o okolicy. O tym, że w rzeczce tarły się kiedyś pstrągi. Ale wpuszczono bobry, które rzeczkę uczyniły dla pstrągów nieatrakcyjną. 
Bobrów narobiło się tyle, że zdecydowano o ich odstrzale. Udało się ustrzelić pięć, bo bóbr głupi nie jest i ustrzelić go trzeba umieć. Złą informacją jest, że przez te bobry drzewa przy rzeczce trzeba zabezpieczać metalową siatką. Gdyby nie to – bobrza armia zamieniła rozprawiła by się z nimi w bardzo krótkim czasie. 
Przez autostradę jelenie przestały przychodzić na rykowisko, a wypuszczone wilki wyżarły co się dało i przeniosły bliżej Odry. Więc zwierzyny w okolicy raczej nie ma. Został po niej znak drogowy. A-18b. Uwaga zwierzęta dzikie. Stojąc przy bitej drodze leśnej pokazuje, w przeciwieństwie do nawierzchni, że ktoś o bezpieczeństwie jeżdżących tą drogą myśli.

3. Dzień był piękny. Fotowoltaika powiedziała, że najbardziej słoneczny w tym roku. 
Nie obejrzałem orędzia marszałka Grodzkiego. Zagapiłem się na nie pamiętam już który program w TVN Turbo. Albo o mechanikach, albo o handlarzach. Orędzia marszałka Grodzkiego dostarczają mi zawsze irracjonalnej radości. Więc to, że orędzia nie obejrzałem, to zła wiadomość. 

czwartek, 21 maja 2020

19 maja 2020

1. 7:50. Dość wcześnie się okazało, że w kamienicy trwa remont klatki schodowej. Niby można się przyzwyczaić, bo z przerwami trwa już któryś rok z rzędu. Jednak jest to zła informacja. Bo zdążyłem się odzwyczaić.

2. Rozwalił mnie gość Mazurka. Jeden z moich młodszych kolegów powiedział, że miał wrażenie, że Mazurek rozmawiał z Robertem Kwiatkowskim. Coś w tym jest. I to zła informacja.
Średnia długość życia mężczyzn w Polsce to trochę powyżej siedemdziesięciu lat. Pewnie dlatego siedemdziesięcioletnim wyznawcom idei TKM wszystko jest jedno, co będzie później niż teraz.

3. Platforma Obywatelska w osobach pań: Nowackiej, Kidawy-Błońskiej i Muchy zarzuciły Prezydentowi, że zwlekając z podpisaniem ustawy antyprzemocowej naraża bezpieczeństwo ofiar przemocy. Prezydent wieczorem tę ustawę podpisał, ale nie to jest ważne. Otóż w ustawa wejdzie w życie dopiero za pół roku. Senatorowie PiS próbowali to zmienić – skrócić vacatio legis o połowę. Niestety senatorowie Platformy odrzucili te poprawki. (Odrzucili wszystkie – przez co ustawa zaraz będzie nowelizowana, bo przeszła z poważnymi błędami). Reasumując: ustawa mogła zacząć działać trzy miesiące wcześniej, Platforma to uniemożliwiła. Ustawa zacznie działać za pół roku. A teraz zarzuca Prezydentowi, że ten nie przejmuje się cierpieniami ofiar. Faryzeim. Zapomniałem o tym słowie. Teraz sobie przypomniałem. I to jest zła informacja. 

piątek, 15 maja 2020

13 maja 2020



1. 6:30. I to jest zła informacja.

Jeszcze zanim się zdążyłem dobrze obudzić – zaczął dzwonić telefon. Jak zaczął, nie mógł przestać. Skończył po 21:00. Dwa razy musiałem ładować słuchawki. Plusy takie, że mimo takiej sobie średniej prędkości – jazda mi się nie dłużyła. Minusy – właściwie nic z drogi nie pamiętam. Na pierwszym Orlenie za Strykowem nie dość, że był płyn odkażający, to jeszcze orlenowa pani namawiała mnie, bym go kupił. Nieskutecznie. 

Pojawiły się informacje, że kandydatka Kidawa-Błońska ma już nie być kandydatką Kidawą-Błońską. Kandydatem ma zostać prezydent Trzaskowski. Można odnieść wrażenie, że kampanię prowadzi ci on już od dłuższego czasu. No i że jest to kampania z pomysłem. Warszawa to ponad milion głosów. Grubo ponad. Prezydent Trzaskowski od wielu miesięcy pracuje nad tym, by wszyscy mieszkańcy Warszawy rzucili się do urn i zagłosowali za tym, by go z funkcji prezydenta miasta usunąć.

2. Chwilę po tym, jak dojechaliśmy na polu za Leśniczym wylądował śmigłowiec LPR-u. (Ciekawe, czy tylko mnie ten skrót się kojarzy z partią Romana Giertycha z czasów, kiedy co poniektórzy czytelnicy „Gazety Wyborczej” pokrzykiwali „Giertych do wora, wór do jeziora”.)
Śmigłowiec stał na polu, na drodze stały wóz bojowy OSP i karetka pogotowia. W karetce ktoś bawił się syreną. Ale przestał. Po czym znowu się bawił. I przestał.
Śmigłowiec przyleciał po pewną sąsiadkę. Ale stan jej się poprawił i odleciał bez niej.

Stolarz zabrał się za taras. Znaczy, na razie oczyścił sobie plac i przyniósł dwie belki. Nie wygląda to oszałamiająco. Miejmy nadzieję, że z czasem prace przyspieszą.

Po drodze z paczkomatu wyciągnęliśmy Apple TV. Nie było łatwo, bo nadawca źle wpisał mój numer telefonu.
Kupiłem Apple TV, żeby obejrzeć „The Morning Show”. Bożena wypatrzyła gdzieś recenzję. Mnie po analizie wyszło, że najprostszym sposobem, by obejrzeć serial na telewizorze będzie zakup używanego Apple TV. Skonfigurowałem, odpaliłem i muszę przyznać, że chyba jednak wolę Chromecasta.
Zasubskrybowałem. No i się okazało, że w abonamencie jest pięć filmów na krzyż. A za resztę trzeba ekstra płacić. I to jest zła informacja, bo najwyraźniej prawdziwe są pogłoski, że nowym pomysłem Apple na biznes jest monetyzowanie miłości miłośników marki.
Serial dobrze się zapowiada. Nigdy nie pracowałem w newsowej telewizji. I pewnie dlatego ekscytują mnie filmy o telewizyjnych redakcjach. Z tego, co pamiętam największe wrażenie zrobił na mnie „Newsroom”. Pierwszoodcinkowy wykład bohatera. No i odcinek o tym, jak siedzą w samolocie i nie mają jak się podzielić newsem o Osamie. „The Morning Show” się dobrze zapowiada. Ale już to napisałem.

3. Kolega wyleciał z roboty. I to jest zła informacja. Uczciwy gość. Przez prawie dwa lata prowadził nierówną walkę z systemem (zasadniczo powinienem napisać – układem, ale to słowo zmieniło znaczenie). No i system jednak niestety wygrał. 



niedziela, 5 stycznia 2020

4 stycznia 2020


1. Wieje i pada, zimno. Więc znowu dzień przed telewizorem. Najpierw Dwa razy „Harry Potter”, później „Wikingowie” z przerwą na „Debatę Tygodnia” Eryka Mistewicza. Debata trochę nudna. Ale może się – z odcinka na odcinek – jakoś rozkręci.

Znaczy, między „Wikingami” wykonaliśmy próbę docięcia listw do górnego salonu. Akumulatorową piłką tarczową z Lidla. Było nieźle, póki się nie okazało, że listwy są zbyt grube. Piłka się zaczęła grzać, by w końcu się wyłączyć. I na tyle by było prac wykończeniowych. I to jest zła informacja.
Piłkę kupiłem w zeszłym roku, by ciąć płyty na obudowę kominka. Okazało się, że lepiej się sprawdza normalna piła do drewna nazywana płatnicą.
2. Pani Kidawa wezwała do wypracowania jednolitego stanowiska w obronie dobrego imienia naszego kraju. Ciekawe czy się spotka z Patrykiem Jakim, by omówić ustawę IPN-owską.

Po południu przypomniałem sobie, że nie przykryłem drewna, które schło przez ostatnich parę dni. I to jest zła informacja, bo teraz, kiedy przykryję – nie wyschnie. Nie przykryję – też nie wyschnie. Chyba, że nie będzie padać. Co – mimo iż ciągle czytamy o zagrożeniu stepowieniem – jest mało prawdopodobne.

3. Kurier InPostu oczywiście nie dojechał. Złą informacją jest, że jednak przez chwilę miałem nadzieję, że przyjedzie. 

sobota, 4 stycznia 2020

3 stycznia 2020


1. Pierwsze odcinki „Mesjasza” przez noc zyskały trochę wyrazu, gdyż towarzysze amerykańscy za pomocą reapera zdestabilizowali sytuację na Bliskim Wschodzie. Obserwowałem ostatnio – z daleka – przygotowania reapera do startu. Trwało to na tyle długo, że właściwego startu nie doczekałem. I to jest zła informacja. Za to widziałem – z daleka – lądowanie. Nic, że tak powiem oszałamiającego.
Nie to, co osprey'e. Te to wyglądają obco, żeby nie powiedzieć: alienowato. W znaczeniu: nie z tej ziemi.
Śmierć generała Solejmaniego spowodowała mediospołecznościowe wzmożenie. Niewiele brakowało, żeby się pojawiły awatary „Je suis Soleimani”. Może się zresztą pojawiły, tylko ja ich nie zauważyłem.

W Święta obejrzeliśmy „Years by years”. Tam w ostanim tygodniu swojej drugiej kadencji prezydent Trump zrzuca na chińską sztuczną wyspę atomówkę. I nie kończy się to światową wojną. 

2. Krzysztof Szczerski wezwał Marszałka Senatu, by zaprzestał prób prowadzenia polityki zagranicznej. Marszałek Senatu się odwinął – Krzystof Szczerski nie będzie mówił trzeciej osobie w Państwie co ma robić.
Trzecia Osoba w Państwie nie doczytała w Konstytucji, że polityką zagraniczną będzie się mogła zajmować dopiero kiedy pierwsze dwie osoby nie będą w stanie pełnić urzędu. Znaczy: najpierw pierwsza nie będzie w stanie, później druga nie będzie w stanie jej zastąpić. Generalnie powinno się wrócić do akcji głośnego czytania Konstytucji w róźnych publicznych miejscach. Może by to poszerzyło znajomość tej materii wśród polityków opozycji.
Pani Kidawa wezwała do zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gdyż musi otrzymać informacje dyplomatyczne i wywiadowcze w sprawie wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Pani Kidawa jest już w Sejmie tak długo, że mogła zapomnieć, że tego rodzaju informacje mogą pozyskiwać sejmowe komisje. RBN według Konstytucji to organ doradczy Prezydenta. 

Powinienem chyba zacząć chodzić do Sejmu w koszulce z napisem „Konstytucja”. Gdzieś taką mam. Złą informacją jest, że nie wiem gdzie.

3. Zaliczony kolejny dzień oczekiwania na kuriera inPost. I to jest zła informacja. 

W Wigilię kupiłem sobie pięć cewek NGK do audi A8. Kiedy ruszaliśmy z Warszawy silnik zaczął nierówno pracować. Kupiłem najpierw jedną cewkę w sklepie motoryzacyjnym na placu targowym nazywanym Rynkiem. Cewek jest osiem. Dwie były wymienione pół roku temu. Próbowałem znaleźć która z pozostałych źle działa. Jakoś sobie z tym nie mogłem dać rady. Zdenerwowałem się i zamówiłem. 

Miały przyjść w Sylwestra. Nie przyszły. Miały przyjść wczoraj. Nie przyszły. Miały przyjść dzisiaj. Nawet rozmawiałem z kurierem, który miał je przywieźć za dwadzieścia minut. Kiedy się przez godzinę nie pojawił – zadzwoniłem do niego znowu – przstał odbierać. Sympatyczny pan na infolinii jedyne, co mógł zrobić, to przyjąć zgłoszenie. Na koniec aplikacja InPost poinformowała, że przesyłka dostarczona będzie jutro. Jest to o tyle ciekawe, że jutro kurierzy nie jeżdżą. Zobaczymy. 

Coś mi po głowie chodzi, że twórca InPostu był jednym z ojców założycieli .Nowoczesnej. Więc chyba się nie ma czemu dziwić. 

Wieczorem pojechałem do Świebodzina po czosnek. Bo się skoczył. A tyle w telewizji ostanio o wampirach.