Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szydłobus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szydłobus. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 23 czerwca 2015

23 czerwca 2015




1. Pojechałem pod Sejm by obserwować przepoczwarzenie Dudabusu w Szydłobus.
W newralgicznym momencie folia nie chciała się oderwać. Wyglądało to właściwie zabawnie. Cóż, miejmy nadzieję, że to taka sama wróżba jak wywracające się pudła z podpisami
Autobus pojechał. Mnie się zrobiło żal, że nim nie pojechałem. Nie był może specjalnie wygodny, ale podróże nim były bardzo ciekawe. Brakuje mi kampanii. I to jest zła informacja.

2. Dzień spędziłem na odbieraniu telefonów i oddzwanianiu pod numery, z których dzwoniono kiedy rozmawiałem, więc nie mogłem odebrać.
Po południu pojechałem oddać MINI. Oddałem, chwilę porozmawiałem i wróciłem do moich telefonów. Razem z tłumem wyplutym przez Mordor dojechałem tramwajem do metra. Późneij jechałem pełnym metrem. Na koniec, na piechotę do Krakena, gdzie się umówiłem z Cyfrowym Szogunem. Czekając na niego obserwowałem dziwną nadaktywność mediów na Poznańskiej. Okazało się, że pani dwojga nazwisk rzecznik Prezydenta dzieliła się z dziennikarzami wrażeniami po spotkaniu państwa Dudów z państwem Komorowskimi. Jak powiedział mi operator wiodącej telewizji – nie powiedziała nic ciekawego.
Cyfrowy Szogun zjadł w Krakenie owoce morza. Nie pozwolił na to, żeby mu zrobić zdjęcie z ośmiorniczką. I to jest zła informacja, bo płacił osobistymi pieniędzmi a do tego niezbyt wygórowaną cenę.

3. Wieczorem był pierwszy odcinek drugiej serii „Detektywa”. Niestety zasnąłem oglądając. I to jest zła informacja.