Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zbigniew Stonoga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zbigniew Stonoga. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 czerwca 2015

10 czerwca 2015


1. Pierwszy uwagę moją na człowieka Stonogę zwrócił kolega Podłoga. Kiedy pracowaliśmy razem kolega Podłoga był moim osobistym dostawcą ciekawostek z tej części Internetu, o której istnieniu nie wiedziałem.
Obudziło mnie koło czwartej. I ja, głupia (nie napiszę co, bo jeszcze nie wiem, co mi przystoi) zamiast spać dalej zacząłem przeglądać akta wrzucone przez człowieka Stonogę. No i przeglądałem je do ósmej. Największe wrażenie zrobił na mnie wydruk zawartości iPhone. Wydrukowany SMS przez swoją specyfikę nie jest w stanie oddać kontekstu. Wyobrażam sobie, co by było, gdyby ktoś zaczął czytać moją korespondencję. Oceniać knajacki język, jakim się posługuję. Moralnie oceniać. Koniec świata.
Ale nie o tym. Gdyby ten ktoś, kto obiecywał wyjaśnienie sprawy w sierpniu (?) zeszłego roku doprowadził do tego wyjaśnienia, dzisiaj pewnie nie poznałbym numerów telefonów komórkowych tylu ważnych w Polsce ludzi. No i pani Lisowej.
Najbardziej to chyba mi szkoda redaktora Krzymowskiego, który i tak nie miał lekko. A teraz jeszcze te nocne telefony od nienawistników. Ludzie są bez serca. I to jest zła informacja.

2. Mam podejrzenia graniczące z pewnością, że pierwszy raz w życiu zawiązałem sobie krawat. Odkryłem przy okazji kolejny plus posiadania brody – otóż zasłania ona węzeł, więc można się mniej przejmować.
Postanowiłem na stare lata zostać wolontariuszem. Pozytyw taki, że robię to w dość przyjemnej okolicy i interesującym towarzystwie. Minusów nie będę wymieniał. Każdy się domyśli.

3. Przyjechała po mnie Bożena i odwiozłem najpierw ją, później BMW. I to jest naprawdę zła informacja. 640d bardzo mi pasowała. A tak, zostaliśmy już bez żadnego samochodu.
Mam w pracy nowych kolegów. Intelektualistów. Ciekawa odmiana.
Wpadłem wieczorem do byłej redakcji „Przeglądu Sportowego”. Odbywało się tam jakieś wielkie knucie. Napięcie spore, ale też czuć energię.
Kiedy wróciłem do domu w Polsacie występował profesor Krzemiński. Powtarzał, że nie rozumie dlaczego nie wyłączono facebooka. Mówią, że socjologia to paranauka. Coś w tym jest.

Policja zatrzymała człowieka Stonogę. Zawiozła do Prokuratury. Prokuratura człowieka Stonogę potrzymała i puściła. Pewnie miała swoją fajniejszą.