Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zbigniew Ziobro. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zbigniew Ziobro. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 kwietnia 2021

9 kwietnia 2021


 

1. Kocio rano, korzystając z okazji czmychnął. I tyle by było z jego szlabanu. 

2. Jacek Karnowski w TVN24. Nie jestem fanem. Choć muszę przyznać – jest bardzo jest sprawny. 
Gminy nadmorskie nie dostały żadnej pomocy, gminy górskie dostały. To polityka, zemsta za to, jak ludzie głosowali. To musi być prawda, jak powszechnie wiadomo, Sopot bije się z Zakopanym o tytuł zimowej stolicy Polski. 
Mamy teraz wojnę, a PiS chce centralizować. W czasie wojny nie można centralizować! Ma to jakiś sens. Większość krajów, które przegrały wojny miało wodza naczelnego, sztab generalny. To dowód na to, że centralizacja w czasie wojny się nie sprawdza. 
Mam wrażenie, że Agata Adamek zadawała wyłącznie pytania z tezą. Ale może to tylko by ułatwić życie osobie wywiadowanej. 

Ziobro w Graffiti. Słyszałem sam koniec. Będziemy głosować przeciwko rządowi. Nie wyjdziemy z rządu, bo ta koalicja robi dobrze dla Polski. Za opóźnienia reformy sądownictwa odpowiada Mateusz Morawiecki. No i Andrzej Duda, ale tylko trochę, bo jego ustawy sądowe opierały się jednak na projektach Ministerstwa Sprawiedliwości. 

W TVN24 występował później dyrektor jakiegoś dużego szpitala na Dolnym Śląsku. Usłyszałem, że respirator bez obsługi gorzej działa niż ten z obsługą. I że lepiej leżeć na intensywnej terapii niż tymczasowym oddziale covidowym. No i powiedział, że od szpitali powiatowych lepsze są te w dużych ośrodkach. Mimo wielkiego poświęcenia i zaangażowania ekip tych pierwszych – brak im doświadczenia, sprzętu i procedur. 
Wczoraj w szpitalu usłyszałem wiele mówiącą historię: w środku nocy dzwonią do nich z jednego z okolicznych powiatowych szpitali. Mają pacjenta z ostrym zapaleniem wyrostka. Kwalifikuje się do natychmiastowej operacji. Nie mogą jej przeprowadzić, bo jedynym lekarzem na dyżurze jest radiolog. Pytają, czy mogą pacjenta wysłać. 
Szpital powiatowy oczywiście ma umowę z NFZ-em, w której zobowiązał się do przeprowadzania takich operacji. 

Minister Niedzielski tłumaczył Mazurkowi, że do końca czerwca będzie dwadzieścia milionów wykonanych szczepień, a nie dwadzieścia milionów zaszczepionych ludzi. Co jednak robi różnicę. 

3. Pojechałem do Wilkowa, do mechanika, by wymienić piastę w Lawinie. Tę, której nie udało mi się odkręcić. Samochodem zajęło się dwóch panów. Śruby odkręcili w pięć minut. Później przez prawie godzinę młotkami i majzlami walczyli ze starą piastą, która wrdzewiała w zwrotnicę. Z sukcesem. Walczyli z sukcesem. Mam teraz nową piastę. I pewność, że ci wszyscy amerykańscy panowie, którzy na Youtube pokazywali, że wymiana zajmuje w porywach kwadrans, filmowali piastę chwilę wcześniej wymienioną. 


Wracając wpadłem do weterynarza w Świebodzinie, żeby kupić coś na kocią twarz. Do innego niż zwykle weterynarza. Inny niż zwykle weterynarz okazał się panią – bądźmy postępowi – weterynarką (słownikowi też się to słowo nie podoba). Dała jakiś syropek, jakąś maść i poradziła, by Kocia wykastrować. Świat ma najwyraźniej jakąś związaną z tym obsesję. Wszyscy chcą Kocia kastrować. Raz do roku widuję się z kolegą z harcerstwa – psychiatrą. Muszę go przy najbliższej okazji zapytać o co chodzi. 






wtorek, 21 października 2014

20 października 2014


1. Bez połączenia z satelitarną anteną nie mam TVN24. Więc nici z 'Kawy na ławę'. Z braku wyboru oglądałem coś na TVPInfo. Było ciężko, bo pani prowadząca ma przerażający wytrzeszcz podkreślony przez makijaż. Do tego nie panuje nad gośćmi. I tematy wybiera bez sensu. Bo po co dziś pytać Ziobrę o śmierć ś.p. pani Blidy? Coś nowego może powiedzieć?
Ja tam – jak Ziobry nie lubię, to akurat w tej sprawie bym się go nie czepiał. Widziałem basen, który pani Kmiecik zafundowała ś.p. pani Blidzie, w bazie 'Gazety' są zdjęcia ś.p. pani Blidy z samochodem, którego nie wpisała do oświadczenia majątkowego.
Zresztą to nie Ziobro dowodził akcją na miejscu. Ale nie o tym.
Tematem dnia był minister Sawicki i jego frajerzy.
Kiedy słyszę 'PSL' przypomina mi się sprzed kilku lat rozmowa z panią Iwaszkiewiczową, nestorką rodu sąsiadów.
Przyszedłem do nich. Zaproponowała kawę. I rozpoczęliśmy small talk ogólnopolityczny. Zaczęło się od narzekania na PiS (to już było za rządu PO). Później jakoś zeszło na PSL. No i pani Iwaszkiewiczowa opowiedziała, że kiedyś spotkała marszałka Zycha na grzybach. [w domyśle: że skoro chodzi na grzyby, to jest w porządku. A skoro tu, to inteligentny, bo tu są]. Mnie coś podkusiło – i zapytałem, czy wie kto ojcem marszałka Zycha był. Odpowiedziała, że oczywiście, że proboszcz z Lubrzy. I że to był w porządku ksiądz, że pomagał ludziom i w ogóle był świetny. Rozmowa przeszła na księży i ich dzieci i kochanki. Na koniec pani Iwaszkiewiczowa westchnęła podsumowująco: Krew nie woda.
I tak to z tym peeselem jest. Nie ma specjalnego znaczenia, co taki Sawicki powie, ważne, że można ich na grzybach spotkać, że w straży działają pożarnej, no i z porządnych rodzin są.
PSL do końca świata będzie troszkę nad progiem. I to jest zła informacja.

2. Cały dzień spędziliśmy na pracach porządkowych. Porąbałem trochę ściętej tydzień wcześniej akacji. I muszę przyznać, że jest to twarde drzewo. Akacja nie jest akacją, tylko robinią pseudoakacią. Liście robinii masonom symbolizują nieśmiertelność. Coś w tym jest. Mamy nadzieje, że w miejsce ściętych wyrosną nowe. Niestety, zanim wyrosną będzie w tej części parku trochę łyso. I to jest zła informacja.


3. Józek (ojciec sąsiada Tomka) wyciągnął swoim białorusem włókę, którą sąsiad Tomek sobie wypalił i wyspawał. Z jej pomocą wyrównał działkę, na której ma się budować. I teraz chce, żebym uporządkował nią park.
Sąsiad Tomek zna się na metalach. I właściwie może z nimi robić co chce. Na przykład włókę, która z jednej strony ma zęby i można ją dociążyć trzystu litrami wody. Po odpowiedniej liczbie przejazdów park będzie na tyle równy, że będzie się dało jeździć po nim kosiarką.
No i wygląda na to, że się będę musiał nauczyć jeździć białorusem. I to może być zła informacja, bo co będzie, kiedy mi się spodoba.
Na razie jeździł Józek. Zrobił z pięć kółek i już widać efekty. Być może na dziesięciolecie naszej obecności w Rokitnicy park zostanie znów ucywilizowany.