piątek, 14 stycznia 2022

13 stycznia 2022


1. Dziambor u Mazurka. Jeździ amerykańskimi samochodami. Mniejszymi niż ja. 
Włożyłem akumulator. Udało się go nawet zamocować. Zaopatrzyłem się Rossmannie w kocie jedzenie. U Lubaszki w jedzenie ludzkie. Miałem wyjechać o jedenastej. Wyjechałem po drugiej. Przed samym wyjazdem chciałem kupić w Beirucie tabbouleh. Nie było. I to jest zła informacja. Ruszyłem. Po drodze podjechałem na Ostroroga. Do mistrzów świata w geometrii. Cud się nie wydarzył, znaczy nie było wolnego terminu. Trzeba się umawiać. Zatankowałem gaz po 2,86. Kupiłem też w Makro olej z pestek winogron. No i jakoś mi się udało wyjechać z miasta. Co nie było takie oczywiste, bo najpierw przede mną wpadła w poślizg ciężarówka DPD, a później ja, o mały włos nie staranowałem jakiegoś azjatyckiego crossovera. 

2. Można było odnieść wrażenie, że wszyscy pracujący w Warszawie mieszkańcy Łodzi postanowili wrócić do domu przed korkami. Czyli stu kilometrów do Strykowa nie dało się przejechać szybciej, niż w ciągu półtorej godziny. Do tego mżyło. Jechałem więc i jechałem. Za Koninem zjechałem do Słupcy. Zatankować na Orlenie. I chwilę popracować. Czekam, aż ktoś wymyśli HUD rzucający na szybę obraz z dowolnej aplikacji. Wtedy do pracy bym nie musiał stawać. Im bardziej na zachód, tym mniejszy ruch. Tak, czy inaczej jechałem ponad pięć godzin. I to jest zła informacja. 

3. Przed samą Rokitnicą uratowałem życie borsukowi, który chyba się z kumplami założył, że przebiegnie drogę bezpośrednio przed samochodem. Przebiegł, a mi się powywracały torby. I to jest zła informacja, bo gdy się przewróciły – rozsypała się ich zawartość. Więc jak dojechałem, musiałem tę zawartość zbierać. 

Being the Ricardos” na Amazon Prime. Bardzo ładny film. 

 

czwartek, 13 stycznia 2022

12 stycznia 2022


1. No i się nie wyspałem. Zerwało mnie białym świtem. I to jest zła informacja. 
Jednak dzięki temu obejrzałem Horbana u Mazurka. Czasami wyleczenie odbywa się wbrew terapii – komentował cudownie uleczonych Amantadyną. 

2. Dzień spotkań. Dziesięciu. To w sumie niezły wynik. Warszawskie elity są jednak strasznie depresyjne. I to jest zła informacja. Na prowincji świat wygląda zdecydowanie lepiej. 

3. Po dwóch dobach akumulator się naładował. Więc może nie były to wyrzucone pieniądze. Dawno nie oglądałem „Tak jest”. Morozowski zaprosił panią profesor Płatek i policyjnego związkowca. Pani profesor Płatek plotła jak zwykle. Najpierw na temat podsłuchów, później na temat wyroku Sądu, który stwierdził, że nie można mieć zaufania do Policji. Morozowski próbował zmusić policyjnego związkowca, by komentował podsłuchy. Policjant odmawiał. Morozowski cisnął. Policjant powiedział w końcu, że zaproszono go, by komentował inną sprawę. W rzeczywistości się okazało, że wcale nie miał komentować, tylko być tłem dla Morozowskiego i pani profesor Płatek. By mogli naobrażać policjantów. Na miejscu Morozowskiego jeździł bym teraz bardzo ostrożnie, nie zbliżając się nawet do naruszenia jakichkolwiek przepisów. 

Wieczorem spotkałem się w Beirucie z kolegą Kaplą. Powracającym zza granicy. W Panamie nie ma restrykcji, a wszyscy noszą maseczki. U nas nie noszą. I to jest zła informacja.


 

środa, 12 stycznia 2022

11 stycznia 2022


1. Warszawa. Jak zwykle. Znaczy: się nie wyspałem. I to jest zła informacja. 

2. Poszedłem po makaron. Makaron kupuję w Piccola Italia przy Hożej. Nie było spaghetti w dużych paczkach. I to jest zła informacja, bo kupiłem w małych i przepłaciłem. 
Wracając wpadłem do Beirutu. Poznałem tam wzór na schody: suma podwójnej wysokości stopnia i jego długości powinna się mieścić pomiędzy 60 a 65 centymetrami. Cokolwiek by to miało znaczyć.  

3. Kilka razy usłyszałem: Trzy razy szczepiony ozdrowieniec i zarażony. Niezła promocja szczepień. Nie można było powiedzieć, że się przeziębił? Może i można było. Tylko po co? Wirus mutuje. Każda nowy wariant różni się od poprzedniego. Nie wiadomo, co będzie jutro. Dziś wiadomo, że szczepionki zdecydowanie zwiększają szanse na przeżycie choroby. Można było inaczej tę sprawę komunikować. W każdym razie, nie jest to mój problem. 

Wieczorem spotkałem się w Krakenie z trzema Wojtkami. Trzeciego odsyłałem Uberem. Prosił, bym napisał, że wiózł go Dzhumakhon. Złą informacją jest, że nawet nie wiem, jak się to czyta. 



 

wtorek, 11 stycznia 2022

10 stycznia 2021


1. Jechałem do Warszawy. I to jest zła wiadomość. Przez Łódź. Pod Łodzią zrobiłem Lawinie przegląd, poprzedni właściciel nie dał mi kwitów od gazu, więc musiałem pojechać do stacji, w której wcześniej były robione przeglądy, bo tam po kwitach od gazu został ślad. Swoją drogą Państwo Polski by mogło doprowadzić do tego, by kwity od gazu trafiały do CEPiK-u. 
Jechałem przez Łódź. Śladami kogoś, kto szedł ze sprejem i pisał. Nigdy więcej. Rewolucja jest kobietą. PiS morduje ludzi na granicy. Ktoś przerobił PiS na Putina. PiS był na czarno. Putin na czerwono.
Obok wejścia do ZOO (Zapraszamy codziennie od dziewiątej). Wisi baner: Polski Ład 7% inflacji. ZOO jest pewnie miejskie. W Łodzi instytucje podległe pani prezydent Zdanowskiej nie powinny raczej pisać o procentach.  
Ulice w Łodzi mają interesujące nazwy. Jechałem ulicą Milionową. Minąłem ulicę Zdrowie. No i są dziurawe. Jak chyba w żadnym mieście w Polsce. 

2. Akumulator zakończył swój żywot. Żeby nie musieć nosić o codziennie na trzecie piętro kupiłem w Reducie nowy. Ciut za duży, do tego stał tak długo, że się rozładował. Za to dostałem ekstra zniżkę, a pan ze sklepu odpalił mnie swoim busem kablami. I jeszcze obciął kawałek gumowego dywanika, żeby zabezpieczyć niebezpiecznie zbliżającą się do błotnika klemę. 
Gdy dojechałem do domu musiałem akumulator wyjąć, wynieść na trzecie piętro. I teraz się ładuje. Złą informacją jest, że ładować się pewnie będzie ze dwa dni. 

3. Trafiłem na fiński film pod tytułem „1944”. Estończycy w sowieckich mundurach bijący się z Estończykami w mundurach Waffen SS. Czy Estończycy w sowieckich mundurach, mordują wszystkich spotkanych Estończyków w niemieckich mundurach sprawdzali Estończycy w mundurach NKWD. I wszyscy byli jakoś pogodzeni z sytuacją aż do sceny, w której pojawili się Estończycy w mundurach chyba Hitlerjugend. Estończyk w mundurze NKWD kazał ich zastrzelić Estończykom w sowieckich mundurach. Jeden Estończyk w sowieckim mundurze odmówił, więc Estończyk w mundurze NKWD go zastrzelił, wtedy Estończyka w mundurze NKWD zastrzelił inny Estończyk w sowieckim mundurze. Dowodzący Estończykami w sowieckich mundurach, powiedział Estończykom w mundurach Hitlerjugend, żeby poszli do domu, ale żeby się po drodze pozbyli mundurów. I film się skończył. 
Bycie Estończykiem bywa trudne. I to jest zła informacja. 


 

poniedziałek, 10 stycznia 2022

9 stycznia 2021



Zdjęcie, które kolega Kapla zrobił pod tablicą poświęconą Romanowi Dmowskiemu w warszawskiej katedrze. 

1. Przez chwilę oglądałem „Kawę na ławę”. Obrabiany był „Pegasus”. 
Czarzasty tłumaczył, że nikt nie uwierzy, że skoro Służby miały dostęp do telefonu senatora Brejzy, to nie używano tej wiedzy w kampanii wyborczej. 
Poparł go Arłukowicz. Dowodem na to miało być, że na imprezach wyborczych Platformy pojawiali się też Platformy przeciwnicy. 

Czarzastemu nie ma się co dziwić. Pamięta pewnie jak było w 1989. A konkretnie „Sprawę obiektową Urna 89”, czyli zaangażowanie Służby Bezpieczeństwa w kampanię wyborów czerwcowych. Każdy – jak mówią – sądzi według siebie.
Ciekawsze jest to, co mówił Arłukowicz. Jeżeli do tego, by pozyskać wiedzę o publicznych spotkaniach konieczne są służby, to znaczy, że wiedzę taką jakoś pozyskiwał KOD, który przez lata próbował przeszkadzać w prezydenckich spotkaniach, też musiał mieć dostęp do „Pegasusa”. Na to pewnie poszła kasa z lewych faktur Kijowskiego. 

Nawet jeśli kiedyś się dowiemy, że z „Pegasusem” było coś nie tak – temat będzie już tak przegrzany, że nikt się tym nie przejmie. I to jest zła informacja,

2. Goście pojechali. I to jest zła informacja. Mogliby być jeszcze z tydzień. Wcześniej przeprowadziłem pierwszy od dobrych siedmiu lat duży wywiad. Było nerwowo, gdyż nie przyzwyczaiłem się jeszcze do tego, że pracuję w dzienniku. Poprzednie wywiady robiłem do miesięczników. Tam pojęcie deadline'u miało dużo mniej konkretne znaczenie.

3. Późnym wieczorem zadzwonił do mnie człowiek, z którym ze trzy lata temu rozmawiałem przez jakiś kwadrans. Zadzwonił, żeby zaprosić na swój pogrzeb. Ma raka trzustki. Jest na morfinie. Dzwoni do ludzi, bo nie chce, żeby Katedra Polowa była pusta. Nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć. I to jest zła informacja 

 

niedziela, 9 stycznia 2022

8 stycznia 2021

1. Goście wciąż są. Złą informacją jest, że wykorzystuję ich obecność jako pretekst do pisania lewą ręką.  

2. Poszliśmy na spacer. Drogą, przez wieś, do krzyża, później obwodnicą i wokół parku. Złą informacją jest, że goście nie docenili uroku wsi. Następnym razem musimy pójść na spacer wiosną. 

3. Obejrzeliśmy „Diunę”. My ponownie, reszta po raz pierwszy. Drugi raz też da się oglądać. Złą informacją jest, że nie ma jeszcze drugiej części. 
Później prowadziliśmy dyskusje polityczne wręcz do świtu. Na przykład o publicznej telewizji. W związku z tym, że moje zdanie na jej temat się od lipca nie zmieniło, zamieszczam link do mojego, z lipca felietonu z „Dziennika Polskiego”:
https://plus.dziennikpolski24.pl/spin-doktorant-wolne-media/ar/c15-15712630


sobota, 8 stycznia 2022

7 stycznia 2022




1. Dziś krótko, bo goście ze Stolicy przyjechali. I to jest zła informacja.

2. Walczyłem od rana z Creative Cloud Adoby'ego. Okazało się, że – by odpalić – potrzeba Cataliny, która na Pro 2.1 nie chodzi. Będę musiał wielką rewolucję komputerową zrobić. Albo kupić Pro 3.1, Albo wsadzić SSD do iMaca i wymienić go z Pro. Złą informacją jest, że mi się nie chce. 

3. Pojechałem do Świebodzina z nadzieją kupienia akumulatora. Niestety lewy plus nie jest specjalnie popularny. Nikt też nie chciał uwierzyć, że pięciolitrowy z hakiem silnik odpala 500 amperami, 60 Ah akumulator. Złą informacją jest, że trudno mi będzie znaleźć akumulator, który się będzie nadawał.