wtorek, 17 lutego 2015

17 lutego 2015




1. Redaktor Majewski napisał w niedzielę na Twitterze: „I g… mnie obchodzi, czy ktoś biega na smyczy po domu. Obchodzi mnie, gdy są akcesoria do ćpania, szamotaniny, policja. I w roli głównej…
To właściwie fascynujące, bo się okazało, że podpisany jest pod tekstem, w którym akcesoriami do ćpania jest talerzyk i zwinięta kartka papieru, szamotanina jest domniemana, a Policja… ustami rzecznika się dziwi (choć to nie w tekście).
Za to na zdjęciach mamy gadżety z taniego sex shopu, jeszcze tańsze pornole i dokumenty na których z niewiadomych przyczyn redakcja zamazała daty.
Tekst nie trzyma się kupy. 
Chciałbym kiedyś usłyszeć, jak redaktorzy Majewski i Latkowski definiują „śledztwo dziennikarskie”. Wydaje mi się, że robią to w dość nowatorski sposób. I to jest zła informacja.

2. Przypomniało mi się, jak ze cztery lata temu w mojej byłej redakcji robiliśmy raporcik o narkotykach. Siedzimy, dyskutujemy – to zajmowało zawsze najwięcej czasu. I nagle ni stąd ni zowąd odzywa się naczelny: –Mieliśmy w TVN szkolenie, co zrobić kiedy zatrzyma cię Policja, a ty masz przy sobie koks.
Udaliśmy, że tego nie słyszymy. I to jest zła informacja, bo wiedzy nigdy dość.

3. Kandydat Duda miał konferencję prasową, na której dziennikarze szeroko rozumianego TVN zastosowali metodę Rachoń 2.0. Czyli nie jeden dziennikarz zadawał to samo pytanie kilka razy, tylko kilku dziennikarzy zadawało pytanie to samo.

Wieczorem u prezydenta Komorowskiego gościła redaktor Olejnik. Prezydent nie ubrał obrączki, ale chyba nie dała się nabrać.
Bożena zauważyła, że pan Prezydent mówi Wałęsą. Ciekawe, czy to Belweder robi coś takiego z człowiekiem. Jeżeli pan Komorowski jeszcze bardziej się upodobni do Wałęsy, to może uzyskać podobny do niego wynik wyborczy.

Boli mnie głowa i dziś więcej nie napiszę. No i to jest zła informacja, bo powinienem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz