środa, 1 kwietnia 2015

31 marca 2015


1. Nie pamiętam, żeby kiedyś tak wiało, że ciąg w piecu gasił zapałkę.
Wygląda na to, że wszystkie świąteczne choinki dały radę. Równia, która została w miejscu górki niestety zaczęła rodzić kamienie, zobaczymy jak da sobie z nimi radę kosiarka.

Ale i tak najpierw trzeba zasiać trawę. I to jest zła informacja, bo pogoda zdecydowanie do siania się nie nadaje.

2. Właściwie przypadkiem włączyłem telewizor. Zobaczyłem pana sędziego odczytującego wyrok na szefów CBA. Młody sędzia postanowił uporządkować pewne kwestie ustrojowe. Raczej nieskutecznie, ale ma już plus osiem do fejmu.
Oddzwonił nie powiem kto, bo jeszcze mu kłopotów narobię. Pytam, jak skomentuje wyrok. Nie wiedział jaki jest. Nie zgadł. Myślał, że jakaś grzywna. Usłyszał. Zamilkł. Później powiedział parę rzeczy, których nie powtórzę. Kiedy się nieco uspokoił, zauważył, że tu się dzieją takie rzeczy, a w publicznej telewizji idą „Służby Specjalne”.
Swoją drogą ciekawe ilu młodych ludzi wyłapie, że film jest o WSI. Tym WSI.
Padał deszcz, świeciło słońce, była tęcza. Ale tylko przez chwilkę. I to jest zła informacja.

3. Wieczorem z dziewczynami ruszyliśmy do Warszawy. Z ciekawostek – zgubiłem się we Wrześni. Ale dzięki temu pokazałem dziewczynom pomnik wrzesińskich dzieci. Niech się uczą.
Sześć litrów spalania przy średniej prędkości 110 to dla mnie świetny wynik. Przez dobre dwa tygodnie będę się jeszcze zachwycał Active Tourerem. To ostatnio drugie BMW, na temat którego tak szybko zmieniłem zdanie.
Niemcy mają jednak wprowadzić autostradowe winienty. Dziesięciodniowa będzie kosztować mniej-więcej tyle, co przejazd z Jordanowa (skrzyżowanie z S3) do Gołusek (prawie Poznania). Żyjemy w bardzo bogatym kraju. Inaczej by nas nie było stać na płacenie takich pieniędzy.
Na razie za chyba 120 złotych możemy sobie kupić urządzenie do automatycznego płacenia na bramkach. W promocji. Za 50 złotych z tej kwoty można będzie sobie jeździć.
Chętnie bym przeczytał duży tekst o polskich autostradach. O Stalexporcie, Autostradzie Wielkopolskiej, tej trzeciej firmie. O tym ile to kosztowało. I ile kosztować będzie. I kto nas w to wszystko wpuścił. Chętnie bym przeczytał, ale pewnie nikomu się nie będzie chciało pisać. I to jest zła informacja.

W nocy, w telewizji zobaczyłem kawałek serialu „Glina”. Młody Stuhr, gdyby trochę urósł i przytył byłby podobny do posła Mastalerka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz