wtorek, 26 maja 2020

24 maja 2020


1. Niedziela. Poranna publicystyka mnie zbytnio nie angażowała, aż do „Loży Prasowej”. Nie należę do wielbicieli redaktor Łaszcz. I nie chodzi mi o to, że jej poglądy często wpływają na sposób prowadzenia programu – nie jest to jakaś wyjątkowa sprawa – taki mamy klimat. Bardziej o to, że jej komentarze często świadczą o oderwaniu od rzeczywistości, które komuś na kierowniczym stanowisku w telewizji informacyjnej niezbyt przystoi.
Otóż redaktor Łaszcz zarzuciła Kancelarii, (a tak właściwie Biuro Prasowemu, czyli mnie), że TVN24 jest źle traktowane. „Nie mamy najmniejszych szans, by pojechać z kamerą i państwu pokazać prezydenta, tylko musimy brać od telewizji publicznej sygnał. Nie mamy również szans zadawania pytań. Jest napisane, że prezydent udzieli wypowiedzi mediom. Jakim mediom? Rozumiem, że udziela wypowiedzi tylko kamerze telewizji publicznej, a nam nie.” Nie chce mi się przytaczać dyskusji – jeżeli ktoś chce przesłuchać, niech sobie zainstaluje aplikację i zapłaci z 10 złotych. IMHO – nie warto.

Kiedy wybuchła pandemia musieliśmy szybko rozwiązać problem transmitowania prezydenckich oświadczeń. Normalnie było tak, że do Pałacu przyjeżdżało kilkadziesiąt ludzi. Nasza Sala Kinowa (w której zwykle są oświadczenia) jest nieco większa od takiej w Białym Domu, ale i tak bywa tam ciasno. O zachowaniu reżimu sanitarnego nie ma mowy. Mogliśmy streamować na Fejsie, YouTube czy Twitterze, ale to nie zawsze działa. Czasem nagrywaliśmy i wysyłaliśmy pliki internetem – niestety z dużym opóźnieniem. Stanęło na tym, że poprosiliśmy o pomoc TVP. I teraz jest tak: TVP przysyła wóz, który transmituje obraz z kamer. Wcześniej wysyłamy informację o tym, o której godzinie zacznie się transmisja i parametrach sygnału satelitarnego. Sygnału, który TVP za darmo udostępnia wszystkim, bez wyjątku. Czyli również TVN24. I jest to zupełnie to samo, co TVP daje do siebie na antenę. Redaktor Łaszcz może o tym nie wiedzieć, gdyż TVN24 zwykle nie jest transmisją zainteresowane. Opowieść o tym, że TVP jest uprzywilejowaną przez nas stacją jest nieprawdziwa. Nieprawdziwa i niezbyt mądra, bo TVP musi angażować swoje środki, ludzi, płacić za satelitę etc. – nie mając z tego żadnego zysku.

W Ameryce jest tak, że duże sieci mają tygodniowe dyżury, podczas których transmitują prezydenta. Produkują sygnał, który za darmo udostępniają innym stacjom. U nas raczej nie ma na to szans i to jest zła informacja.
Ale gdyby stacja redaktor Łaszcz chciała na czas jakiś zastąpić TVP w produkcji darmowego sygnału dla reszty stacji – bardzo bym się ucieszył.

2. Ustawiliśmy urodzinowy zegar na miejscu. Spóźnia się parę minut na dobę, a wahadła nie da się już bardziej skrócić. I to jest zła informacja. Choć może się da. Tyle, że nie wiem jak.


3. Dwudziesty czwarty maja. Pięć lat temu był bardzo długi dzień. Byłem w Krakowie Passatem kombi. Później spędziłem z półtorej godziny w bardzo ciekawym towarzystwie, w ciasnym boksie w piwnicy Reduty Banku Polskiego. Zrobiłem cztery nieostre zdjęcia, później padła mi bateria w telefonie. I to jest zła informacja. Bo dobrze by mieć więcej dowodów, że mi się to wtedy nie śniło. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz