czwartek, 18 lutego 2021

18 lutego 2021


Wersja skrócona, bo nie mam siły. 


1. Kot – psisyn – wrócił o 4:30. I jeszcze się awanturował, że musiał pod drzwiami stać.

2. Rano się okazało, że wpuszczając kota rozbiłem termometr. Dzień więc zacząłem od ścigania małych srebrnych kuleczek. Kiedy byłem dzieckiem, rtęć nie była jakąś kosmiczną trucizną. Można ją było na przykład wciągać odkurzaczem, który później tygodniami rozpylał jej opary. Zebrałem, wsadziłem do szczelnego opakowania. Powinienem zadzwonić do SANEPID-u by się dowiedzieć, gdzie w powiecie przechowywana jest rtęć. Na razie się z tym wstrzymam.

3. Zadzwonił pan Dzielnicowy. Przyjechał, żeby sprawdzić, czy przebywam w miejscu kwarantanny. Nie jestem na kwarantannie, jestem w izolacji. W związku z tym, nie mogę uruchomić aplikacji od pilnowania kwarantanny. Więc policja będzie mnie sprawdzać. Mam nadzieję, że będę miał siłę, by się z łóżka zwlekać. 


 

2 komentarze: