czwartek, 7 kwietnia 2022

6 kwietnia 2022


 

1. Przespałem Henryka Kowalczyka u Mazurka. Coś chyba było o podatkach. I jakiś rozdźwięk dotyczący składki zdrowotnej. Mazurek twierdził, że poszła w górę, Kowalczyk, że wciąż to tyle samo procent. 
Później miałem serię zebrań. I związanych z zebraniami rozmów telefonicznych. Złą informacją jest, że mimo iż po takim dniu jestem zmęczony, to wrażenie mam, jakbym nic konkretnego nie zrobił. 

2. Kocia nie było przez całą noc. I większą dnia. Wrócił wieczorem. Zjadł za trzech i poszedł. Wcześniej syn jego Rudolf wylazł na lipę obok bramy. Poprzednim razem, gdy na nią wchodził, sprytnie spadł wprost na rozciągniętą przez nas szmatę. Tym razem musiałem go zdjąć. Zdjęty pogonił psa. Jeszcze będą z niego ludzie. Z kota będą. 
Wcześniej kurier przywiózł skrzynię. Zapakowaną w karton po lodówce i przemyślną konstrukcją przymocowaną do palety. Elementy opakowania, zwłaszcza użyte wkręty, to – w dzisiejszych czasach – wartościowy bonus. Złą informacją jest, że makulaturę odbierają pewnie za jakieś dwa miesiące, więc będę musiał pojechać do Selektywnego Punktu Zbiórki Odpadów (czy jak się to tam nazywa, bo mi się nie chce sprawdzać)

3. Po dwudziestej pierwszej zawyła strażacka syrena. Solidarnie z nią zawyły wszystkie chyba we wsi psy. Syrena przestała wyć, psy kontynuowały. Łuny pożaru nie było widać, więc może ktoś syrenę włączył przez przypadek. 

Powinienem coś jeszcze dziś zrobić. Ale mi się nie chce. I to jest zła informacja. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz