wtorek, 13 lutego 2024

12 lutego 2024


1. Tobiasz Bocheński u Mazurka. Nigdy nie głosowałem w warszawskich wyborach. Tym razem też nie będę głosował. Więc właściwie nie mam legitymacji, by się na ten temat wypowiadać. Może tyle, że jako okazjonalny użytkownik Stołecznego Miasta będę wynikiem wyborów dotknięty.
Widać ewolucję myślenia w Prawie i Sprawiedliwości. Poprzednim razem wystawiono człowieka charakterystycznego, który – delikatnie mówiąc – nie wstrzelił się w gusta Warszawiaków. Tym razem postanowiono więc wystawić człowieka bez właściwości. A, nie. Z jedną właściwością. Człowiek jest z Łodzi. Nie mówię, że to coś złego. Mówię, że to jedyna jego charakterystyczna cecha. 
Miałem nadzieję, że przynajmniej kandydat PiS-u zacznie się awanturować w sprawie idiotyczności strefy czystego transportu. A pan Tobiasz jest za. W dwóch/trzecich jest za. Ręce opadają i to jest zła informacja. 
Ech, gdyby w 2018 roku PiS poparł (nie wystawił przeciw niemu kandydata) takiego Janka Ołdakowskiego…

2. Pan na targu nazywanym rynkiem, z niewiadomych powodów, miał akumulator do Lawiny. Identyczny jak ten, który mi sprzedał półtora roku temu. Rozwiązany został więc problem odpalania. Wciąż pozostaje problem niskiej żywotności akumulatorów w Lawinie. I to jest zła informacja, bo nie wiem, jak się za to zabrać. 
Ożyło też audi. Zalane dziesięcioma litrami 98-oktanowej benzyny. I jakimś wiążącym wodę zajzajerem. Ciekawostka – na trzech stacjach nie sprzedawano 98.

3. Po 22:00 ruszyliśmy Lawiną do Warszawy. Przez pół drogi słuchaliśmy Pereirę ze Stanowskiego. Bożena dłużej nie zdzierżyła, więc nie wiem, do czego to miało prowadzić. W sumie nie wiem, co było gorsze. Pereira twierdzący, że nie było problemu, czy Stanowski powtarzający excusez le mot pierdoły o misji publicznych mediów. TVP Info, to zawsze był informacyjny kanał rządowy. Robiony lepiej lub gorzej. Zwykle gorzej. Misję publiczną wypełniały inne kanały. Mieszanie jednego z drugim nie ma specjalnego sensu. Dlatego ta rozmowa nie miała sensu. Samuel nie przyznał się do tego, że robił informacyjny kanał rządu, Stanowski nie widział tego, że znakomita większość budżetu TVP szła na misję, a nie na propagandę.
Drugą połowę drogi słuchaliśmy Mazurka z Żukowską. Nic właściwie ciekawego nie miała do powiedzenia, ale słuchało bardzo bezboleśnie. 
Z tego wszystkiego zrobiła się 3:00. I to jest zła informacja. 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz