poniedziałek, 4 marca 2024

3 marca 2024


 

1. Obudził mnie piesek. Bardzo to kulturalne zwierzę. Zrobił to po dziewiątej. 
Do śniadania słuchaliśmy „Śniadania” Mellera. Napięcie pomiędzy Sroczyńskim a Wielowieyską było zdecydowanie większe, niż pomiędzy wszystkimi a Świetlikiem. Sroczyński w ogóle sprawia ostatnio wrażenie coraz bardziej zdenerwowanego człowieka. I to jest zła informacja, bo to mądry jest człowiek. Może się okazać, że zbyt mądry. I ta mądrość go uwiera. 

2. Zebrałem się w sobie i wymieniłem kartę graficzną w iMacu. Nie jest to prosta czynność, bo trzeba wyjąć ekran, wykręcić SuperDrive, jeden wentylator, zasilacz, płytę główną. Zdemontować chłodzenie karty graficznej. Wymienić kartę. I potem wszystko zrobić od nowa, w odwrotnej kolejności, przypinając te wszystkie poodpinane wcześniej wtyczki. Godzina roboty. I kapeczkę. Złą informacją jest, że po wszystkim karta nie zaświeciła. Czarny monitor. I ot jest zła informacja, bo wygląda na to, że Chińczycy wysłali mi nie to, co trzeba.

Byłem na spacerze z pieskiem. Piesek zawiesił się na jakiś kwadrans. Patrzył na koguta i nie chciał się ruszyć. W końcu poszedł. I był bardzo w sumie grzeczny.

3. Wieczorem obejrzeliśmy „Sisu”. Fiński spaghetti western. Na tyle śmieszny, że można wybaczyć to, że naziści jeżdżą T-55. Parę pomysłów było naprawdę niezłych. Na przykład rzut miną. Albo niemieccy żołnierze nurkujący w płaszczach i hełmach. 

Złą informacją jest, że nie mogę nigdzie znaleźć wyciągarki (ręcznej), bez której mała jest szansa, żebym traktorek-kosiarkę załadował na przyczepkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz