wtorek, 9 lipca 2024

8 lipca 2024


1. Zadzwonił kolega z byłej pracy (który tam już nie pracuje – zaznaczam, żeby nie było podejrzeń). Przeżywa wciąż wizytę kanclerza Scholza i jego propozycję pieniędzy dla żyjących ofiar niemieckiej okupacji. Doszedł do ciekawego wniosku. Otóż można się z Niemcami zgodzić. Są winni zadośćuczynienie żyjącym ofiarom okupacji, warto jednak pamiętać, że trauma przeszła na następne pokolenia. Trauma wielka, więc nie tylko jedno pokolenie. 
W każdym razie, te 200 milionów euro, zaproponowane przez Scholza by nie starczyły. O 200 milionach napisał Onet, słyszałem o tym też wcześniej. Swoją drogą, gdyby Tusk powiedział na konferencji, że odrzucił tę propozycję, wyszedłby na twardziela. A tak, to ani rubelka, ani tego czegoś innego, bo opowieść o broniących Europy Niemcach zbyt poważnie nie brzmiała. 

2. Byłem w Zielonej, zawieźć efekty badań konserwatorskich naszej elewacji. Przespacerowałem się po mieście, zrobiłem zakupy w Makro. Makro przerabiają. Wygląda na to, że będzie większy wybór mrożonek. A w to mi graj. 
Przez całą drogę słuchałem „Śniadania”. Dyskusja o braku zaufania do mediów była na swój sposób oszałamiająca. Od lat powtarzam, że gazeta jest tak wiarygodna, jak jej najmniej wiarygodny tekst. Gazeta, telewizja, radio etc. Jeżeli łapiesz dziennikarza na błędzie czy manipulacji, możesz zakładać, że zawsze tak pracuje. Profesor Schwertner najwyraźniej sobie z tego nie zdaje sprawy. 

3. Byliśmy z pieskiem w lesie. I znaleźliśmy prawdziwka. Całkiem sporego. W sumie, to było ich tam więcej, ale nie miałem do czego zbierać. Wziąłem więc tego jednego, choć poprawniej by chyba było powiedzieć: ten jeden. W domu się okazało, że cały jest zjedzony. I to jest zła informacja, bo miałem plan, by rano iść po grzyby z worem. 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz