1. Obudziłem się w przekonaniu, że mamy sobotę. Nie mieliśmy. I to jest zła informacja. Z braku Mazurka ze Stanowskim słuchaliśmy do śniadania Mazurka z Czarnkiem. Doktrynerstwo Mazurka jest rozczulające. Dziesięć lat temu postanowił, że z Pawła Szefernakera nic nie będzie, więc wciąż nie wierzy, że Paweł Szefernaker zarządza coraz lepiej wyglądającą kampanią Karola Nawrockiego. I żąda, by Czarnek to potwierdzał.
2. Zwątpiłem w kosiarkę, zacząłem się zastanawiać nad tym, jaka powinna być następna. Wymyśliłem, że najlepszym wyjściem jest Grasshopper. Znalazłem używaną pod Łodzią. Choć właściwie bliżej Kielc. Wykonałem nawet czynności sprawdzające w kwestii finansowania. Przy śniadaniu mieliśmy gorącą dyskusję na ten temat, w której efekcie doszedłem do wniosku, że do sprawy wrócę z chłodnym umysłem po weekendzie.
Postanowiłem zepchnąć traktorek z trawnika, żeby nie zarósł. Pchałem i pchałem. I nagle odpadło koło. Tylne. Napędowe. Kiedy je nakładałem na oś, dotarło do mnie, że mój brak w kosiarkę wiary jest nieusprawiedliwiony. Skoro koło odpadło, to nie było przymocowane do osi. Mechanizm różnicowy nie ma blokady, więc cały moment szedł na oś nieprzymocowaną do koła. Więc drugie koło stało. Więc kosiarka nie jechała. Więc jest tak, jak tłumaczyłem parę dni temu koledze (który zaprotestował w związku z nazwaniem go kolegą z Przesmyku Suwalskiego, gdyż do Przesmyku Suwalskiego ma on kawałek równy temu, którego rosyjska armia na Ukrainie nie jest w stanie przez dwa lata pokonać) w kosiarkach Stiga hydrostatyczne przekładnie się nie psują. Jeżeli działają nieskutecznie, to pewnie chodzi o jakąś pierdołę.
U mnie musiało być tak: pan naprawiacz kosiarek, kiedy wymieniał opony, zdjął koło. A kiedy je zakładał, nie założył klina. Przykręcił śrubę. Przykręcił, ale nie za bardzo. Śruba się rozkręciła, wypadła, klina nie było, więc oś zaczęła się kręcić w kole. Więc kosiarka przestała jechać.
Sąsiad Gienek znalazł odpowiednią śrubę. Przykręciłem. Kosiarka jeździ. Złą informacją jest, że powinienem kupić gdzieś klin, bo śruba nie powinna przenosić momentu, tylko blokować koło, żeby się nie zsunęło.
3. Wróciliśmy do „Major of Kingstown”. Siódmy odcinek. Mam mieszane uczucia. Parę postaci jest naprawdę niezłych, ale serial wciąż mnie nie przekonuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz