Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzeszów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzeszów. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 czerwca 2021

13 czerwca 2021


1. Zrobiło się zimno. Kocio koleżanki dziś nie przyprowadził. Wyciągnąłem za to z niego trzy kleszcze. Jak mu te kleszcze wyciągam, to potem czuję, że coś po mnie łazi. 

2. Zmarnowaliśmy pół niedzieli oglądając ma Prime osiem odcinków serialu „Panic”. Rzecz się dzieje w miasteczku w Teksasie. Chyba bliżej Luizjany, bo jest woda i ktoś się do Baton Rouge wybierał. Miasteczko nazywa się Carp. I ma być – w pełnym tego słowa znaczeniu – beznadziejne. Tak bardzo, że młodzież – tracąc życie – bierze udział w grze, w której można wygrać dolarów kilkadziesiąt tysięcy, dzięki którym można z Carp wyjechać. Niby tak jest beznadziejnie, a szkoła wygląda nieźle, ma orkiestrę – fałszującą, ale zawsze orkiestrę. Co chwile coś się dzieje, jak nie parada z okazji dnia niepodległości, to jakieś demolition derby. 
Za to drogich mają mechaników. Skrzynia biegów do geo Metro za trzy tysiące dolarów to jednak przegięcie. Na ebay.com chodzą po trzysta. 
W każdym razie serialu – nie polecam. 

Za to zdecydowanie polecam „Mythic Quest”. O ile pierwszą serią się nie zachwycałem, to druga pełna jest smaczków.  

3. Po zwycięstwach w Warszawie i Gdańsku opozycja bierze Rzeszów. Tego marszu nikt nie zatrzyma. (Drę łacha z jutrzejszych tytułów).
Z innej beczki: ministra Warchoła w exit polls przeskoczył nawet performer Braun. Dawno, dawno temu, kiedy po Warszawie zaczęła chodzić opowieść, że Ziobryści samo się podatkują na fundusz wyborczy. I że ten fundusz zaczyna być ośmiocyfrowy, ktoś – nie powiem kto – powiedział, że w takim razie będziemy świadkami najdroższych przegranych kampanii w historii polski. Prorok?