czwartek, 4 kwietnia 2024

3 kwietnia 2024


1. Dodzwoniłem się do pana Adama od skrzyni z Suburbana. Z ręką w porządku. Ale nie mógł rozmawiać. Miał oddzwonić za chwilę. Nie oddzwonił wcale. I to jest zła informacja. 
Oddzwonił za to pan naprawiacz kosiarek. Nie naprawiał, bo padał deszcz. Jest to jakieś wytłumaczenie. Ma naprawiać jutro.

2. Popołudniem odjechaliśmy do Warszawy. Korzystając z tego, że miałem (przynajmniej w części trasy) kierowcę, w postaci Mileny, oddawałem się obcowaniu z internetem.
Odsłuchałem wystąpienie Donalda Tuska w Krakowie. Patrząc na liczbę ludzi na sali, należę do dość elitarnego grona. Warto było, gdyż dzięki temu wiem w jakim świecie żyję. W świecie, w którym logika nie ma specjalnego znaczenia. PDT, jako przykład człowieka bezinteresownego, podawał kandydata Miszalskiego, który to Miszalski, w poprzedniej kadencji zajmował się składaniem interpelacji w sprawie pieniędzy, które w kwocie kilkunastu milionów przyjęła firma, z którą był związany. PDT miał też pretensje do rolnika, że ten głosował był na PiS. A na koniec pomylił nazwę gminy, z której rolnik pochodził, choć wcześniej próbował sprawiać wrażenie znawcy rzeczonej gminy. Było też o 5G, więc polecam.


Tak się w Tusku zasłuchałem, że nie słuchałem od początku rozmowy Mazurka z ekscelencją Livnem. I to jest zła informacja. 
W związku z tym, że jest trzecia w nocy i nie mam za bardzo siły, wrzucę tuto, co napisałem wczoraj. Rozmowa Roberta utwierdziła mnie w tym, co napisałem, więc na nowo pisać nie będę.

W Strefie Gazy zginął Bogu ducha winny chłopak z Przemyśla. Rozmawiałem z Jarkiem Papisem. Nie będzie to wybitny wywiad, bo się generalnie zgadzam z Jarkiem, choć coraz trudniej trzymać stronę żydowskiego państwa, zwłaszcza, gdy jego rząd przysyła do nas ludzi typu ekscelencja Livne. IDF przyznaje się do błędu, prezydent Herzog dzwoni z przeprosinami do założyciela World Central Kitchen, a ambasador po raz drugi przeproszę za wyrażenie: napierdala, jak gdyby za zadanie miał sprowokować jak najwięcej antyżydowskich wpisów w polskich społecznościówkach. A może właśnie o to chodzi, żeby izraelski rząd zamiast tłumaczyć się przed swoimi wyborcami z błędów IDF (tak, wiem, jak wyglądał atak, uważam, że to była perfekcyjnie wykonana błędna decyzja), będzie mógł opowiadać o polskim antysemityzmie. Bo to jest zdecydowanie łatwiejsze. Złą informacją jest, że nasi rodacy ten łatwiejszy sposób będą jeszcze bardziej ułatwiać.

Swoją drogą, gdyby w Polsce istniała jakaś mająca znaczenie nagroda dla dziennikarzy, to Robert Mazurek, za tę rozmowę powinien ją otrzymać. 

3. Przyjechaliśmy do Warszawy późno. Nie na tyle, żeby pójść spać. Wylądowałem więc w Noli. Usłyszałem, że się wyprowadziła sąsiadka z naprzeciwka, której istnienie zaznaczyłem tu prawie dziesięć lat temu. Poznałem za to dziewczynę, która dziurawi ludzi za ścianą. Koledze Pawłowi przestał działać alternator w prawie nowej dacii. Alternator, którego nie ma ni w Polsce, ni we Francji. Paweł jeździ więc zastępczym fiatem. Złą informacją jest, że dealer próbował go naciągnąć na ubezpieczenie zastępczego samochodu w kwocie 30 zł dziennie. Ciekawy pomysł na zarabianie pieniędzy. 




 

1 komentarz:

  1. Przepraszam, jako to dziewczyna dziurawi ludzi za ścianą?

    OdpowiedzUsuń