sobota, 1 maja 2021

1 maja 2021


1. Coś mi się śniło. Pamiętam końcówkę. Jechałem we Francji miejskim autobusem. Tyle, że na Kleparz. Nowy Kleparz. Musiałem kupić u kierowcy bilet. No i występował problem językowy. No i kierowca zajmował się sprzedażą biletów tylko podczas jazdy. Kiedy autobus stawał na przystanku – przerywał. 

Zamontowałem w kuchennym piecu podnoszony ruszt. Czekaliśmy na ten wynalazek od grudnia. Bardzo mądry patent. Palenisko jest duże. Z szybą. Kiedy trzeba, ładuje się tam dużo drzewa (w obecnej naszej sytuacji – brykietu) i piec przez tę szybę grzeje. W lecie – znaczy, kiedy nie trzeba grzać szybą – kręcąc korbą, podnosi się ruszt. Wchodzi mniej opału, płomienie szybciej ogrzewają płytę. Usuwanie popiołu będzie teraz trudniejsze. Może nie aż tak. Zobaczymy. 

2. –Czy to pani w paski, czy pan w paski? – zapytała Bożena, gdy podczas przerzucania kanałów mignął jej przez moment Marcin Meller w marynarskim podkoszulku. 
Do śniadania oglądaliśmy „Ucieczkę na wieś”. Zwykle para chce kupić dom na brytyjskiej prowincji, oglądają trzy propozycje. Do tego jakiegoś interesującego człowieka, z którym coś robią. Na przykład młynarza, z którym pieką chleb, jakby był piekarzem. Albo panią, która za pomocą jakiejś archaicznej techniki robi monochromatyczne obrazki z przykładanych do światłoczułego papieru kwiatów. 
Oglądając, można sobie poprawić nastrój, bo trzy/czwarte prezentowanych nieruchomości jest ciasna, niska, ciemna, dziwnie urządzona i droga. 
Dziś jedną z par byli kalifornijczycy, którzy do prezentowanych nieruchomości mieli niezbyt ukrywany stosunek zbliżony do mojego. Na koniec pokazano im dom, który nie był ciasny, nie był wysoki, był jasny i bez mebli. Miałem wrażenie, że nietypowość tej nieruchomości napawała prowadzącego niepokojem.

Jakiś czas temu przestałem oglądać „Drugie Śniadanie Mistrzów”. Zrobiło się z tego niegdyś interesującego programu pretensjonalne „Szkło kontaktowe”. Dziś kawałek obejrzałem. Rigamonti, Rosiak, antypisowska adwokat, niegdysiejszy spin doktor Ryszarda Petru i przysypiający Meller w paski. Fascynujące było, że nikt nie rozumiał Rosiaka, który mówił o tym, że można robić niezależne media. Sam robi, więc wie. O ile dyskusja Rosiaka z Rigamonti miała sens, to jeśli odzywały się pozostałe dwie osoby, to już sens oglądania znikał. Coż może powiedzieć antypisowska adwokat związana z FOR? To samo co zwykle. Niegdysiejszy spin doktor Ryszarda Petru naobrażał Rosiaka i miał psa, który szczekał. 
Symetryzm Rosiaka był interesujący. Powiedział coś w stylu –Mamy wolne media, TVN całą dobę zajmuje się waleniem w PiS
W sumie ciekawe, czy się jeszcze w „Śniadaniu…” będzie pojawiał. 
Pytałem kiedyś Mellera, czemu nie dobiera gości w sposób bardziej zróżnicowany. Odpowiedział, że mu Stacja się krzywi, bo gdy ludzie mają różne zdanie, to oglądalność spada. 

Wieczorem, w TV24 byli Trudnowski z Michalskim. Największym aktualnie problemem Polski jest to, że Wojtek Mucha został naczelnym „Gazety Krakowskiej”. W tej samej sprawie wygłaszano też oświadczenia u Mellera. 

3. Sąsiedzi – Gienek z Jolą będą się za tydzień z kawałkiem szczepić. Wątpliwości przecięła ich córka Kamila – po prostu ich na szczepienie zapisała.

W Warszawie skoczyło mi ciśnienie. Wróciliśmy – wraca do normy. Wniosek jest jeden. Dać sobie spokój z tą Warszawą. 





 

2 komentarze: