niedziela, 22 sierpnia 2021

22 sierpnia 2021


 

1. Przez cały dzień zasadniczo to nic się nie działo. Państwo profesorstwo Zybertowiczowie odjechało po śniadaniu, swoim nowym wyprodukowanym przez niemieckich katolików samochodem. I to jest zła informacja, bo liczyliśmy, że zostaną do obiadu.

2. Siedzieliśmy pod lipą, kiedy pojawiła się Rudzia. Siedziała w krzakach łypiąc na psa–suke nadreaktorstwa Muchów. Udało mi się ją z tych krzaków wyciągnąć, zanieść do kuchni i nakarmić. Kocięcia nie było. Rudzia pojawiła się jeszcze raz. Kocio był rano, był koło południa, był po południu. Wieczorem nie. Padało. I to była dla niego zła informacja. 

3. Z nadredaktorem Muchą, przy jednym stole doglądaliśmy gazet z dwóch – o ile można tak powiedzieć – końców Polski. W Dzienniku i Krakowskiej będzie o tym, że Miasto nie chce odpowiedzieć, kto wpłacił dziesięć milionów na Centrum Muzyki (cokolwiek by to miało znaczyć). 
Gazecie będzie o Falubazie, który spadł z ekstraklasy, o autobusach, których nie ma kto w Zielonej Górze prowadzić, o tym, że w Gorzowie będzie można głosować na projekty obywatelskiego budżetu nie przez Internet, no i o tym, że parkach w Międzyrzeczu nie ma już pijaczków. 
Wieczorem obejrzeliśmy „Clerks”. Z przerwą na szukanie kota Marka. Złą informacją jest, że nie zaczęliśmy oglądać wcześniej. Gdybyśmy zaczęli – może by mi się udało zmusić towarzystwo do obejrzenia „Mallrats

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz