środa, 4 sierpnia 2021

3 sierpnia 2021


1. Z życia pracownika regionalnych mediów. Wstałem. I był to jednak sukces. Pojechaliśmy z Miśkiem do Rokitna. Do Sanktuarium przyjeżdżał Minister Kultury, z którym moja gazeta w osobie Naczelnego przeprowadzała wywiad. Z Rokitna pojechaliśmy za Panem Profesorem, Premierem, Ministrem do Paradyżu. 
O ile w Rokitnie byłem już parę razy, to w Paradyżu – nie. Kościół – barok, spod którego wystaje gotyk. Porządnie odrestaurowany. Z Paradyżu do Międzyrzecza. Do Muzeum. Portrety trumienne. Z okolicy. I jeden z Grodziska Mazowieckiego. W Muzeum wcześniej nie byłem. Byłem na zamku. I tym razem też. Z Międzyrzecza do Bledzewa. Na stare boisko, na którym jest ściernisko. Z Bledzewa popędziliśmy pod Trzciel, gdzie mieszkają rodzice zapaśnika z brązowym medalem. I zapaśniczki z brązowym medalem sprzed pięciu lat. Trudno było trafić. Ale przed nami była pani z PAP-u, która zdążyła przepytać miejscowego traktorzystę. 
Rodzice zapaśnika – dziewięcioro dzieci. Pięcioro w wojsku. Rodzice ojca zapaśnika po wojnie przyjechali do Trzciela. Ojciec ojca zapaśnika znalazł dom gdzieś w centrum. Żona mu wytłumaczyła bezsens pomysłu: młody jesteś, popijesz, będziesz się awanturował i będzie wstyd. Wynieśli się więc pod las. Tam można popić, się awanturować i wstydu nie ma. Premier przyjechał, wręczył kwiaty. Kwiaty wręczył też Wojewoda. Wypili kawę i pojechali. My też. Na starej dwójce za Lutolem jest wahadełko. 

2. Jak to mówią: presja ma sens. Samorząd wojewódzki wypłacił premie dla olimpijczyków. Po 10 tys. Wypłacił też dla paraolimpijczyków. Po 5 tys. Parapremie dla paraolimpijczyków. Tłumaczono, że zbyt wielu się zakwalifikowało. Szczerość przede wszystkim. Profesor Gliński, gdy się o sprawie dowiedział, powiedział, że Ministerstwo wyrówna, jeżeli się u pani wojewódzki samorząd nie ogarnie. Pani Marszałek obiecała, że się ogarną. Będziem pilnowali. 
Jeżeli mam być szczery (a ja od dzisiaj chcę być szczery) chciałbym poznać tytana intelektu obdarzonego tak wielką wrażliwością, który wymyślił, żeby niepełnosprawnym sportowcom wypłacił połowę kwoty i nie dostrzegł jak to jest słabe. 

3. Rudzia przyszła rano. Zjadła dwie saszetki z Rossmanna. Później przyszedł Kocio. Zjadł pół jednej i trochę suchego. Później mnie cały dzień nie było. Wieczorem Kocio przyszedł raz jeszcze. Tylko na chwilkę. Później przyszedł raz jeszcze. I jeszcze raz. 

Brat mój młodszy odgruzował do reszty boczne wejście do piwnicy. Czeka nas decyzja: wywalać przemurowanie, czy nie wywalać przemurowania. A jeśli tak, to jak zabezpieczyć dziurę, nim nie wstawimy porządnych drzwi. 
Upał zelżał. Ma to swoje plusy. Ma też minusy. Trudno mi zdecydować których jest więcej. 



 

1 komentarz:

  1. W Bledzewie jest ściernisko ale będzie robione fajne boisko. Przyszła kasa z Ministerstwa.

    OdpowiedzUsuń