poniedziałek, 10 stycznia 2022

9 stycznia 2021



Zdjęcie, które kolega Kapla zrobił pod tablicą poświęconą Romanowi Dmowskiemu w warszawskiej katedrze. 

1. Przez chwilę oglądałem „Kawę na ławę”. Obrabiany był „Pegasus”. 
Czarzasty tłumaczył, że nikt nie uwierzy, że skoro Służby miały dostęp do telefonu senatora Brejzy, to nie używano tej wiedzy w kampanii wyborczej. 
Poparł go Arłukowicz. Dowodem na to miało być, że na imprezach wyborczych Platformy pojawiali się też Platformy przeciwnicy. 

Czarzastemu nie ma się co dziwić. Pamięta pewnie jak było w 1989. A konkretnie „Sprawę obiektową Urna 89”, czyli zaangażowanie Służby Bezpieczeństwa w kampanię wyborów czerwcowych. Każdy – jak mówią – sądzi według siebie.
Ciekawsze jest to, co mówił Arłukowicz. Jeżeli do tego, by pozyskać wiedzę o publicznych spotkaniach konieczne są służby, to znaczy, że wiedzę taką jakoś pozyskiwał KOD, który przez lata próbował przeszkadzać w prezydenckich spotkaniach, też musiał mieć dostęp do „Pegasusa”. Na to pewnie poszła kasa z lewych faktur Kijowskiego. 

Nawet jeśli kiedyś się dowiemy, że z „Pegasusem” było coś nie tak – temat będzie już tak przegrzany, że nikt się tym nie przejmie. I to jest zła informacja,

2. Goście pojechali. I to jest zła informacja. Mogliby być jeszcze z tydzień. Wcześniej przeprowadziłem pierwszy od dobrych siedmiu lat duży wywiad. Było nerwowo, gdyż nie przyzwyczaiłem się jeszcze do tego, że pracuję w dzienniku. Poprzednie wywiady robiłem do miesięczników. Tam pojęcie deadline'u miało dużo mniej konkretne znaczenie.

3. Późnym wieczorem zadzwonił do mnie człowiek, z którym ze trzy lata temu rozmawiałem przez jakiś kwadrans. Zadzwonił, żeby zaprosić na swój pogrzeb. Ma raka trzustki. Jest na morfinie. Dzwoni do ludzi, bo nie chce, żeby Katedra Polowa była pusta. Nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć. I to jest zła informacja 

 

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak jak Pan pisze o polityce albo o vintage konsolach do gier to czar pryska i lektura nie jest już taka ciekawa a momentami robi się wręcz jak draże śmietankowe. Najpierw z drażami człowiek stwierdza że są "ciekawe" w smaku i właściwie to są dobre a im głębiej w paczkę tym coraz bardziej drażni.

    OdpowiedzUsuń