wtorek, 23 stycznia 2024

22 stycznia 2024


1. Chociebuż. Mazurek rozmawiał z Bartoszewskim również o tzw. reparacjach. Wyciągnął od niego, że tematem będzie się zajmował ekscelencja Prawda, który zasłynął ideą policzenia ileśmy od Niemców sobie wzięli w ramach odzyskiwania ziem odzyskanych.
Coś czuję w kościach, że się będzie w temacie tzw. reparacji działo. Złą informacją jest, że niekoniecznie działo się będzie dobrze. 
Niemcy starają się wyglądać na tych dobrych. W australijskich mediach ogłaszają, że chcą nas bronić przed Ruskim. Gdybym był złośliwy, to bym pewnie napisał, że nic dziwnego, że robią to w australijskich mediach, bo bliżej powszechna jest wiedza i o stanie niemieckiej armii, i o praktyce realizacji niemieckich obietnic.
Tymczasem minister Szejna ogłosił, że przyjmuje niemieckie propozycje poważnie i przyjmuje je z otwartymi ramionami.

Ppłk Sienkiewicz odwołał zarząd spółki odbudowującej Saski. Nie wiem czym podpadł prezes Kowalski. PiS-owca z niego trudno zrobić, w instytucjach kultury pracuje od zawsze. Dobrze to robi. Dobrze robił za poprzedniej Platformy, dobrze robił za PiS-u, teraz tez by dobrze robił. Chyba, że są inne plany.

Zaraz się może okazać, że Saski odbudują Niemcy w ramach zadośćuczynienia za krzywdy. Zrobią to szybko i pięknie, a w odbudowanym Pałacu, premier Tusk razem z kanclerzem Scholzem, podpiszą traktat o wiecznej przyjaźni między naszymi krajami, w którym ostatecznie zostaną rozwiązane kwestie zadośćuczynienia, a konkretnie zapisane będzie, że w imię przyjaźni nie będziemy wysuwać żadnych roszczeń. 
I w ten prosty sposób rozwiążą problem, za cztery promile kwoty, którą wyliczył Mularczyk. 

2. Kurier przywiózł monitor, który sobie kupiłem by mieć przy komputerze trzy takie same i mieć podobny burdel na biurku, jak na biurku. Na trzech dwudziestoczterocalowych monitorach można mieć naprawdę słuszną liczbę pootwieranych okien. 
Podłączyłem nowy monitor. Coś się dziwnego na nim pojawiło. Podobnie zresztą, jak na dwóch pozostałych. Zrestartowałem komputer, a ten już nie wstał. I nie wstaje. I to jest zła informacja, bo nie chce mi się tym zajmować. A będę musiał. 

3. Roztopy. Czyli błoto. I to jest zła informacja. 
Piesek zastrajkował. Odmówił spaceru do lasu, wybrał drogę przez wieś. Spotkaliśmy sąsiada. Rolnik-obszarnik. Zaczepił mnie w sprawie referendarzy, którzy nie wpisali do KRS likwidatorów TVP i Polskiego Radia. Wyjaśniałem mu, że rzecz nie dotyczy lokalnych rozgłośni radiowych, bo one funkcjonują w oparciu o inne przepisy. Jest to zresztą w uzasadnieniu decyzji sądu. 

Sienkiewicz na Twitterze naobrażał sąd. Właściwie czemu nie, skoro wszystko wolno. Tweet swój zakończył #AniKrokuWstecz, czyli hasłem Stalina z rozkazu nr 227, z 28 lipca 1942 roku, którym to Wielki Wódz mobilizował żołnierzy do bitwy pod Stalingradem. 
Stalin bitwę pod Stalingradem przeżył, w przeciwieństwie do ponad miliona jego żołnierzy.

Sąsiad powiedział, że jak go następnym razem zatrzymywać będzie policja, zastanowi się, czy się podporządkować, bo skąd ma mieć pewność, czy ta policja jest w prawie, bo nie wiadomo, przez kogo jest przyjmowana do pracy i awansowana. 
A już na poważnie, załamywał ręce nad obrazem Polski w reszcie Europy. Próbowałem mu tłumaczyć, że jak na razie, reszta Europy uważa Tuska za praworządnego, prawdziwego Europejczyka, więc woli nie widzieć tego, co się u nas dzieje. Raczej go nie przekonałem. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz