sobota, 3 lutego 2024

2 lutego 2024


1. Mieliśmy rano spotkanie z władzą samorządową. Pan Wójt opowiedział dykteryjkę o tym, jak za poprzedniej Platformy, brał udział w spotkaniu jakiejś organizacji zrzeszającej samorządowców. Przygotowano rezolucję wzywającą władze państwowe do wypłacania przez jakiś czas pięniędzy odchodzącym ze stanowisk samorządowcom (bo tak jest w Niemczech), oraz wyrażającą protest przeciwko planom ograniczenia liczby kadencji. Rezolucję przegłosowano. Tylko pan Wójt był przeciw. Więc się na niego rzucono. Odpowiedział, że jedynym efektem rezolucji będą głosy wyborców, że samorządowcy chcą pieniędzy za nic i żeby mogli kraść dłużej. Trudno panu Wójtowi odmówić racji. I to jest zła informacja. 

2. Dzwoni kurier. Pyta, czy mogę przyjechać do Skąpego pod Dino. 6,2 kilometra. Mówię mu, że niekoniecznie. Naciska. Albo żebym przekierował na paczkomat i przyjechał kiedy będę mógł. Tłumaczę mu, że nie po to zapłaciłem za przesyłkę kurierską a dostawę do paczkomatu miałbym za darmo, żebym teraz rezygnował. Był niepocieszony. Powiedziałem, że przeżyję jeżeli przesyłka dotrze do mnie w poniedziałek. I tak był niepocieszony. Ale chwilę później dostałem mejla, że nie było mnie w domu, więc druga próba doręczenia będzie w poniedziałek.
W paczce jest pilot do telewizora. Piesek zaczął ostatnio piloty zjadać. Najpierw zjadł pilota do przystawki Google TV. Nie był to aż taki problem, bo w jakiś czarodziejski sposób z przystawką komunikuje się telewizor i całością można sterować jego pilotem. Potem piesek zjadł pilota do telewizora. I nie był to aż taki problem, bo miałem drugi (od mało używanego telewizora, który stoi teraz u mnie w pokoju). Zamówiłem wtedy na Allegro, żeby mieć rozwiązanie, gdyby piesek zjadł jeszcze jeden. Allegro miewa ostatnio jakiś systemowy problem z firmą kurierską, choć raczej problem ma firma kurierska, gdyż z niewiadomych przyczyn, przesyłki do mnie wysyła gdzieś pod Gdańsk. Dzwoni później stamtąd kurier, że nie może mnie znaleźć. Ja mu mówię, że nic dziwnego. Później, po dwóch, trzech dniach, przesyłka trafia do mnie. Chyba, że nie. Jak – na razie – tym razem. 
Złą informacją jest, że piesek zaczął się rano dobierać do tego drugiego pilota. Póki co, nieskutecznie. Zadziwiająco wysokiej ten pilot jest jakości. 

3. Obejrzeliśmy rodzinnie wywiad na Kanale Zero. Bożena skomentowała, że Andrzej był jak Kwaśniewski. Mogę do tego dodać, że jak Kwaśniewski, tyle że niepijący, więc nie ma szans na to, żeby przesadził z fajnością. 
Było dokładnie tak, jak się spodziewałem. Paręset – jak na razie – tysięcy ludzi mogło zobaczyć, że prezydent wygląda i zachowuje się zupełnie inaczej, niż byli przekonani. 
Tak, nie podobał mi się lapsus o Krymie. 

Ale moja wrażliwość na ukraińskie sprawy jest większa, niż krajowa średnia. 

Ciekawe w sumie, kto z polityków zdecyduje się na występ w Kanale Zero. W Tuska nie wierzę. Raczej to będzie Hołownia. I to jest zła informacja, bo będzie to nudne jak flaki z olejem. Chyba, że panowie się merytorycznie przygotują, nie pozwolą mu gwiazdorzyć i pojadą go po linii konstytucyjnej. 

Jutro pewnie będę oglądał generała bezprzymiotnikowego. Jeżeli będzie można dzwonić, to może nawet spróbuję, bo mam parę pytań.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz