1. Pojechaliśmy z pieskiem do pani fizjoterapeutki. Piesek najwyraźniej źle zniósł środowe badania, bo pomysł zaciągnięcia go do miejsca, gdzie się odbywały, wzbudził w nim regularne przerażenie. Trząsł się biedaczek, jak galareta. Pani fizjoterapeutka macała go przez prawie godzinę, stwierdziła, że szelki Julius K9 są beznadziejne, że pieska trzeba przywieźć na masaż i na koniec skasowała 150 zł.
Złą informacją jest, że nie jestem pewien czy to dobrze, iż skasowała 150, skoro mój ludzki fizjoterapeuta bierze 175.
2. Przysięgli w Nowym Jorku orzekli winę Donalda Trumpa. Przybliża go to do zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Złą informacją jest, że strasznie wielu ludzi tego nie rozumie.
3. W części nie–Schengen lotniska w Babimoście zbudowano zagrodę dla dzieci. Obok jest też palarnia. Czyli rodzic może wrzucić dziecko do zagrody i iść zapalić.
Z kolegą Olszańskim lecieliśmy do Warszawy. Pilot dosypał do pieca i przylecieliśmy 25 minut przed czasem. Co na tej trasie jest jakimś osiągnięciem.
W związku z tym, że muszę rano wstać, nie zdecydowałem się na zwiedzenie okolicznych knajp. Teraz trochę żałuję. I to jest zła informacja, bo zdroworozsądkowo, żałować nie powinienem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz