1. Niedzielę zacząłem od lektury wątku profesora Michty, który opisywał godzinny wywiad, jakiego Ronald Reagan udzielił w latach 70. Nie będę tego wątku opisywał, lepiej samemu przeczytać. LINK
Później, przy śniadaniu, słuchaliśmy prof. Nowaka z kanału Zero. Profesor brzmi trochę jakby był księdzem. Przynajmniej biskupem. Zabawne w sumie były przejęzyczenia. Ze trzy razy w miejsce nazwiska Putin, profesor używał nazwiska Lenin. Tak, czy inaczej, warto przesłuchać. Wykład był najwyraźniej dla wyborców Konfederacji. Złą informacją jest, że większość z nich tego wykładu nie zrozumie.
2. Przesłuchałem imprezę w krakowskiej hali Sokoła. Nie będę dziś na ten temat pisał. Zrobię to pewnie w kolejnym felietonie do WcN.
Przez wieczór i poranek zajmowałem się odbieraniem telefonów i komentowaniem osoby kandydata obywatelskiego. Wcześniej nie byłem specjalnym apologetą pomysłu tej kandydatury. Teraz sobie myślę, że może być interesująco. Walka excusez le mot pizdy z elity z bokserem z proletariatu.
Rafała Trzaskowskiego „pizdą” nazwał znajomy człowiek, który już trzy razy na niego, z pełnym przekonaniem, głosował. Platformiana kampania prawyborcza jakoś go z tego przekonania wybiła. Kampania i codzienne jeżdżenie po Warszawie samochodem.
Zamiast iść spać, obejrzałem „Zero Dark Thirty”. Wciąż daje radę. I muszę oświadczyć, że za więzienia CIA nie mam do Leszka Millera pretensji.
3. Marcinowi Przydaczowi chciało się czekać do drugiej w nocy, żeby wystąpić u Mazurka, ale obejrzeć krakowskiej imprezy to już nie. Robertowi chyba też się nie chciało, bo pytał, jakby nie oglądał. Za to Czarnek oglądał i opowiadał o tym u Rymanowskiego.
Udało mi się naprawić zegary w audi. Wystarczyło odpięcie na chwilę klem. Jestem więc jakiś tysiąc złotych do przodu.
Jeszcze większym sukcesem okazała się wieczorna rozmowa z kolegą Jakubem. Zadzwonił, by się pożalić, że będzie musiał robić uszczelkę pod głowicą. Po dwudziestominutowej rozmowie, doszliśmy do tego, że to nie musi byś uszczelka. I się okazało, że przy wymianie chłodnicy nie dokręcono opasek mocujących rurę z wodą.
Koledzy z Republiki zrobili kolegom od Karnowskich numer, jaki zwykle w Stanach robią koledze Wronie. Różnica jest taka, że kolega Wrona nie kwestionuje później w mediach społecznościowych patriotyzmu kolegów z Republiki. Może dlatego, że jest starszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz