1. Platforma wybrała Trzaskowskiego. Na Twitterze parę osób napisało, że to świetna wiadomość dla Warszawy. Jest szansa na to, że ktoś może zacząć tym miastem zarządzać.
W 2020 roku pewna pani, której nazwiska nie wymienię, patrząc na wysypujące się śmieci z podwórkowego śmietnika, westchnęła: Człowiek, który nie kocha Warszawy, nie powinien być prezydentem Polski. Wtedy dla Polski Bóg się okazał łaskaw. Teraz pozostaje tylko czekać i zobaczyć, co z tego wyniknie.
2. Gdzieś na Fejsie, w komentarzu do kolejnego posta poświęconego platformianym prawyborom przeczytałem, że Kaczyński wystawia Nawrockiego, gdyż wie, że przegra, albowiem Trzaskowskiego popierają Trumpiści.
Zacząłem się zastanawiać, w czym to poparcie się objawiło, no i wyszło mi, że to musi chodzić o panią Mosbacher, która dobrze mówiła na temat Trzaskowskiego.
Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, żeby pani ambasador kiedykolwiek wypowiadała się źle o kimkolwiek.
Byliśmy z pieskiem na dwa razy niż zwykle dłuższym spacerze. Spotkaliśmy, choć to za dużo powiedziane, raczej zobaczyliśmy ptaka. Był podobny do żurawia i cały biały. Piesek przyglądał mu się dobry kwadrans. W lesie znalazłem całkiem porządną kurkę. Prawie grudzień, a grzyby rosną.
Rafał Ziemkiewicz czytuje mój twitterowy wątek sprzed paru tygodni. Konkretnie opowieść o tym, że Donald Tusk ma problem z USA. Nieco ją zmodyfikował. Do zaangażowanego w wybory 2015 Big Techu dołożył CIA.
W audi w miejsce przebiegu, pojawił się napis DEF. I to jest zła informacja, bo coś się poważnego zepsuło w komputerze od zegarów. Auto niby jeździ, ale w ramach walki z przekręcaniem liczników, policjanci podczas kontroli sprawdzają przebieg. A jak go nie widać, mogą zabrać dowód.
3. Byliśmy na zakupach w mieście. Złą informacją jest, że kupionych w Mrówce rzeczy nie da się zwrócić, jeżeli od zakupu upłynęło więcej niż dwa tygodnie. Mamy więc parę kilogramów zupełnie niepotrzebnej fugi.
Pod Mrówką stał Golf, któremu ktoś na szybę od środka ponaklejał mnóstwo plasterków. Wyglądało to irracjonalnie. Z zewnątrz., bo od środka pewnie były na plasterkach jakieś obrazki.
Kupiłem w Biedrze wiele butelek wina w promocji, oszczędzając osiemdziesiąt parę złotych. Biedra w kwestii win bije Lidla na głowę.
Obejrzeliśmy pierwszy odcinek „Diuna – Proroctwo”. Mam mieszane uczucia. Niby ładne, ale czegoś mi brakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz