Pokazywanie postów oznaczonych etykietą „Don't look up”. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą „Don't look up”. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 grudnia 2021

25 grudnia 2021


1. Przyszedł mróz. Teraz jest minus dziesięć. Wbrew sugestiom niedowiarków, pompa ciepła działa. Mimo iż jest powietrzna, a nie gruntowa. Nie działa za to telewizja. Znaczy: dekoder stracił połączenie z anteną. I to jest zła informacja, bo będę musiał wymienić przewód. A przy mrozie słabo się to będzie robić. 

2. Pojechałem na wycieczkę. Za tamą w Ołoboku skręciłem na drogę do Mostek. Trafiłem na resztki zachodzącego nad Niesłyszem słońca. Do największego na świecie BP nie dotarły jeszcze informacje o obniżce akcyzy na paliwo. Kupiłem więc tylko butelkę Dictatora w promocji. Czerwonego.
Zatankowałem na Orlenie przy skrzyżowaniu starej Dwójki ze starą Trójką. Na stacji dwoje policjantów kupowało kawę. Byłem w Lubrzy, byłem na cmentarzu w Boryszynie. Do Lubrzy jechałem drogą z Rusinowa. Pierwszy raz w życiu. Całkiem porządna droga. Wracałem przez Wilkowo i Borów. 
Wentylator nawiewu znowu zaczął popiskiwać. I jest to zła informacja, bo – z niewiadomych przyczyn – zrobiony został tak, że wymienić go trzeba w całości. 

3. Jak chyba wszyscy w Polsce obejrzeliśmy „Don't look up” na Netfliksie. Nie zgadzam się z powszechną chyba opinią, że Kate Dibiasky to na być Greta. Greta jest celebrytką, Dibiasky jednak naukowcem. 
Inna rzecz mnie uderzyła. Niespełna rok prezydentury Bidena wystarczył, by skorumpowana–idiotka–prezydent, w filmie pochodziła z Partii Demokratycznej.
Syn – Chief of Staff – to bardziej było w stylu Trumpa, więc ciekawe, czy twórcy zmienili koncepcję w czasie produkcji. 
Wcześniej oglądaliśmy „Misia”. Ja chyba dwudziesty któryś raz. Złą informacją jest, że „Miś” nie wytrzymał próby czasu. Dla urodzonych w XXI wieku, powinna być wersja z komentarzem po każdej scenie. 


Koty siedzą w domu. Wychodzą tylko na chwilę. Zima.