Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Człowiek z wysokiego zamku. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Człowiek z wysokiego zamku. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 lutego 2022

20 lutego 2022


1. Znowu kotek szalał koło szóstej. Szalał aż się zmęczył. Znaczy – kotka przetrzymałem. Wstałem. Włączyłem telewizor. Publicystyka mnie jakoś nie wciągnęła, być może całą cierpliwość zużyłem na kotka. I to jest zła informacja, bo gdybym oglądał publicystykę, pewnie by mi było łatwiej o tematy do felietonów. 

2. Obejrzałem kawałek Klossa. Odcinek, w którym J-23 odwiedza partyzantów, a później udaje bardziej pijanego niż jest w rzeczywistości, żeby AL mogło zastrzelić konfidenta Zająca.
Później pierwszy odcinek „07 zgłoś się”. O mafii sprowadzającej włóczkę. Nie sądzę, by jakiś trzydziestolatek był w stanie zrozumieć o tam co chodzi. I to jest zła informacja. 
Na dwóch kanałach szli „Czterej pancerni”. Pierwszy i ostatni odcinek. Janek walczy z japońskim dywersantem. Aleksandr Bielawski ginie zastrzelony przez młodzieńca z Volkssturmu. Wszystko to serwowała publiczna telewizja. 

3. Z tego wszystkiego zacząłem oglądać „Człowieka z wysokiego zamku”. Drugą serię. Pierwszą oglądałem ze trzy lata temu. Albo cztery. I prawie nic nie pamiętałem. Ale tak dobrze mi się to oglądało, że obejrzałem wszystkie odcinki. Co jest tak właściwie złą informacją, bo powinienem był jednak coś więcej dziś zrobić, niż postawienie buraków i zdjęcie z drzewa kota, który znowu tam wlazł i bał się zejść.


Przyszedł alert RCB. Więc pewnie znowu rano nie będzie prądu.