Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sławomir Mentzen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sławomir Mentzen. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 lipca 2021

25 lipca 2021


 

1. Kilka dni temu satelitarny tuner zerwał kontakty z konwerterem (anteną). Trudno mi ustalić kto na kogo się obraził. W każdym razie – nie mamy telewizji. Znaczy mamy te wszystkie netfliksy, prajmy, habeo. Normalną telewizję możemy na komputerze. Ale tylko tę, która przez komputer nadaje. Więc mam próbkę świata bez TVN-u. Głównego. Tematyczne – na komputerze. I z komputera nie można ich przerzucić na telewizor. Niby całe świadome dzieciństwo spędziłem przy telewizorze, który miał w porywach czternaście cali, ale już się odzwyczaiłem. 

2. Na telewizor z komputera udało mi się wrzucić „Śniadanie Rymanowskiego”. Mentzen, imputował Schetynie, że ten mógł samochodem pozabijać ludzi. Jadąc do Polsatu. Ale ważniejsze, iż stwierdził też, że szczepienia drastycznie ograniczają śmiertelność i hospitalizacje wśród zaszczepionych. Odważnie. 
Zybertowicz zgadzał się ze Schetyną, z Zybertowiczem zgadzała się Scheuring-Wielgus. Program Rymanowskiego jest jedyny w swoim rodzaju. 

Dooglądaliśmy na Netfliksie „Łasucha”. Scena, gdy sąsiedzi – patrząc na palący się dom z gospodarzem w środku – śpiewają „Auld Lang Syne”, jest jeszcze zabawniejsza, gdy się zna polską wersję tekstu: „Przy innym ogniu, w inną noc do zobaczenia znów”.

3. Wieczorem przyszły chmury i się zrobiło tak chłodno, jakby chłodno było przez cały dzień. 
Wrzuciłem cytat z Mentzena na Twitter. Część publiczności, próbując się ratować przed dysonansem poznawczym, zaczęła sobie tłumaczyć, że to manipulacja. Ciekawe, jak sobie będą tłumaczyć, gdy obejrzą cały program.

Kocio trzy razy przyprowadzał Rudzię. Przestała już jeść dużą puszkę naraz. No i zainteresowała się suchą karmą. 

czwartek, 27 maja 2021

26 maja 2021


1. Przydacz ciekawszy u Piaseckiego, niż wczoraj u Mazurka. Może dlatego, że krócej, więc nie ma czasu na gwiazdorzenie prowadzącego. A może nie każdy prowadzący gwiazdorzy. 
Goście i gospodarz „Minęła 8” zmartwili się, że sankcje wobec Białorusi mogą uderzyć w białoruskie społeczeństwo. 
Przedstawiciel białoruskiego społeczeństwa , u Mazurka prosił, by Białoruś odciąć od SWIFT-u.

Zadzwonił kolega Kuba. Ten, którego niepokoiły wskazania czujnika płynu w S8. Jechał zmieniać termostat. Węgorzewo pełne samobieżnych haubic. Odradzałem mu zakup domu na Przesmyku Suwalskim. Nie wierzy w realność rosyjskiego zagrożenia. Naprawdę fajnie by było, gdyby miał rację. 

Przez cały dzień próbowałem wysłuchać Mentzena u Stanowskiego. Bezskutecznie. Bo brakło i czasu i determinacji. Ze trzydzieści lat temu czytałem jakąś książkę Łysiaka. Nie pamiętam ani tytułu, ani treści. Poza motywem puczu. Na początku był bunt generałów, poźniej pułkowników. Schodziło coraz niżej. Za każdym razem przedstawiciel kolejnej rangi wygłaszał telewizyjne orędzie. Na końcu byli chyba kaprale. Ich przedstawiciel jedyne, co potrafił powiedzieć do kamery, to: kurwa wasza mać. Łysiak – straszny grafoman – mało kto wie, że specjalista od historii fortyfikacji. Ale nie o tym. 
Mam wrażenie, że z kolejnymi pokoleniami polityków jest podobnie jak wojskowymi w tamtej książce. Korwin może pleść kocopoły, ale nie pozwalał sobie na to, co Mentzen – żeby głośno przyznać, że kocopoły, które plótł służyły wyłącznie pozyskaniu wyborców. 

2. Pojechaliśmy najpierw do Świebodzina, zamówić materiał na półkę, która stanie obok pompy. Przygotują na piątek. Później pojechaliśmy do Bogdańca, który czasem mi się myli ze Spychowem. W Bogdańcu kupujemy AGD. Pan sprzedawca poczuł się w obowiązku i znalazł nam drzwiczki do piekarnika Miele. Za całe 150 złotych.

Przebiliśmy się przez Gorzów do Różanek, do sklepu z meblami skąd pochodzi mój zegar z bunkra Hitlera. Tym razem kupiliśmy tylko parę drobiazgów. Wśród nich porządny korkociąg z winnicy Chanson Pere et Fils. Za 5 złotych. Z Różanek drogą miejscami polną do Janczewa, gdzie skręciliśmy na starą drogę gorzowską. 
W Santoku, przed mostem na Noteci, w budce w kształcie truskawki pani sprzedaje truskawki. Nie są zbyt duże, ale za to wyśmienite. 
Później, żeby przejechać przez miejscowość Murzynowo zjechaliśmy z głównej drogi. Następnym razem może nie być takiej okazji. Rada Języka Polskiego nie próżnuje. 
Później przez Skwierzynę, Stary Dworek, Bledzew, Chycinę, Kursko, Pieski, Boryszyn, Wilkowo i Borów wróciliśmy do domu. Z dziesięć lat temtędy nie jechałem. Nowe mosty, nowe drogi, nowe tynki na starych domach. Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej. 

3. Rozebrałem nowe drzwiczki. Gruntownie je doczyściliśmy. Pan sprzedawca AGD miał rację. Dały się założyć bez żadnych problemów. Znowu mamy piekarnik. 

Fotowoltaika w maju zrobiła już megawatogodzinę. Ciekawe ile by zrobiła, gdyby było słońce.