poniedziałek, 16 marca 2015

15 marca 2015


1. Śniło mi się, że rozpoczynałem polityczną karierę. Na czym miało to polegać – nie pamiętam. W każdym razie dobrze się zapowiadało. No i byłem na jakiejś imprezie. I te impreza była w jakimś chyba kasynie, bo był tam jednoręki bandyta. I na tym bandycie wygrałem mnóstwo pieniędzy. Kilkadziesiąt tysięcy. Dolarów. Dostałem je w worku. Ale kiedy je dostałem zmieniały się w urządzenia głośnomówiące. Nie wiedzieć czemu z logo Mercedesa. Wyszedłem z imprezy. Wsiadłem do auta. Jadę. Skręcam. Jakoś za szybko. Trochę mnie wynosi. Przycieram trzy auta. Delikatnie. I nagle do mnie dociera, że przecież jestem pod wpływem, bo na tej imprezie przecież wody nie piłem. Czyli z kariery politycznej nici. Przez chwilę się zastanawiałem, czy nie próbować jakoś kombinować, ale stwierdziłem, że to bez sensu i się obudziłem. A, że była dziewiąta, a ja się położyłem po piątej – to była zła informacja.

2. Jak już doszedłem do siebie jak grom z jasnego nieba spadła na mnie informacja, że kandydat Duda był w Unii Wolności. Ten fakt byłby jeszcze jakoś znieść ale się okazało, że był Duda jednym z dwojga członków koło Podgórze-Zachód.
Otóż, jak był łaskaw powiedzieć mój osobisty radny miejski: Podgórze to austriacka Nowa Huta.
Podgórze zbudowali Austriacy po pierwszym rozbiorze. Nazwano je Josefstadt – na cześć Józefa II. Nazwa długo się nie utrzymała. Plany by nowe miasto konkurowały z Krakowem też na długo nie starczyły. W każdym razie do Krakowa włączono je dopiero 100 lat temu.
Generalnie – kulturalni ludzie na Podgórz nie chodzili.
A tu się okazuje, że kandydat Duda tworzył jakąś strukturę. Nie wiem, czy sobie z tym faktem dam radę. I to jest zła informacja.

3. Ambasador Mull podrzucił na Twitterze informację, że do końca miesiąca w Polsce pojawi się bateria Patriotów. I to jest bardzo dobra informacja. Poza tym do końca roku będą się pojawiać bliżej nieokreślone ilości sprzętu wraz z obsługą. W infrastrukturę będą inwestowane zaś określone – bardzo konkretne kwoty pieniędzy.

Pojechałem do Castoramy kupić brykiety. Niby wiosna, a jednak zimno. W Castoramie – wiosna. Można kupić grabie Fiskarsa w promocji. W Lidlu, w czekoladowych królikach czuć Wielkanoc.
Wróciłem. Dooglądaliśmy do końca najpierw trzecią serię „Banshee” – Bożena uważa, że z trzech najlepszą. I trzecią serię „House of Cards” – Bożena uważa, że najgorszą.
HOUSE OF CARDS. UWAGA SPOJLER!
Bożena zauważyła, że Underwood zdziadział. Mnie się wydaję, że przerósł go urząd. Ogarniał partyjną nawalankę. Z geopolityką nie dał sobie rady. Jak to skonstatowałem, od razu pomyślałem o Donaldzie Tusku, który z ligi okręgowej trafił do tej mistrzów. I się nie sprawdził. Mimo iż akurat to jego funkcja polega na pilnowaniu żyrandola. Cóż, to też trzeba potrafić.

Koło północy pod domem zaczęły wybuchać petardy. Wyszedłem na balkon, żeby zobaczyć co się dzieje. Ulicą szedł młodzieniec i podpalał i rzucał. Wróciłem po telefon, żeby wezwać policję. Kiedy znowu wyszedłem na balkon zobaczyłem jak z miotaczem petard rozmawia dwóch panów. Usłyszałem, jak któryś mówi „nie będziesz tego więcej robił?”. Po chwili się rozeszli. Miotacz do znienawidzonej przeze mnie „Warki”, panowie do fiata Bravo. Czyli dobrze zgadywałem, że to policjanci. Pomyślałem, że to dobrze, że mu wytłumaczyli zamiast go zwijać.
Fiat odjechał. Po chwili miotacz wyszedł z „Warki” i znowu zaczął miotać. Jestem jednak zbyt łatwowierny. I to jest zła informacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz