niedziela, 19 lipca 2015

17 lipca 2015


1. Znowu szósta. Kroplówki, zastrzyki, śniadanie, obchód (w takiej, bądź innej kolejności). Zaczęło mi się podobać. I to jest zła informacja.

2. Zjadłem przedwczesny obiad. Chwilę później przyszedł po mnie kierowca karetki. Wsiadłem do przegrzanego volkswagena i pojechałem na Wołoską. Z przez okno karetki świat wygląda inaczej. Pan kierowca jechał, jakby prowadziła go nawigacja. Poniatowski, Jerozolimskie, Chałubińskiego, Niepodległości, Wołoska.
Dużo bardziej skomplikowana była droga przez szpital. Dojechałem, wysiadłem, zostałem zarejestrowany, przebrałem się w gustowne niebieskie wdzianko i wlazłem do komory hiperbarycznej. Przyjemność średnia. Batyskaf z fotelami. Nie mam klaustrofobii. Trochę się w życiu nalatałem, więc zmiany ciśnienia nie są mi obce. Ale jednak nie aż takie. Generalnie – męczące doświadczenie. I to jest zła informacja, bo komorę odwiedzać będę z dziesięć razy.

W drugą stronę jechałem chyba iveco. Większym, więc mniej nagrzanym. Tym razem kierowca kombinował. Nie pamiętam w jaki sposób znaleźliśmy się na Rozbrat, później przez Świętokrzyski, Skaryszewską i Żupniczą dojechaliśmy na Szaserów. W komorze prawie skończyłem Górnickiego. Mimo bezkrytycznej miłości do generała Jaruzelskiego nie udało mu się nie dać dowodów na to, że towarzysze radzieccy raczej w 1981 nie chcieli wejść. Mam wrażenie, że jak sobie z tego zdał sprawę dopisał parę rzeczy. Ale jednak nie udało mu się głównego przekazu przykryć.

3. Jeszcze czekając na wejście do komory udzielałem mediom informacji. O strojach PAD, jak również o domu wynajętym w Toskanii. Mam wrażenie, że wszyscy zapomnieli, że PAD prezydentem zostanie dopiero 6 sierpnia. I to jest zła informacja.
Teraz jest zwykłym (bezrobotnym) obywatelem. Tyle, że z ochroną BOR.

Przy wieczornej kroplówce obejrzałem odcinek „Wired”. Faktycznie, ten serial jest o dopalaczach.  

1 komentarz:

  1. glupie sugestie ze 3 negatywy ssia i maja wszy i nalezy zamknac bo wstyd , uprasza sie o wsadzenie do kabiny nr 3 i pisanie dalej ku radosci cichych wielbicielek

    OdpowiedzUsuń