wtorek, 19 sierpnia 2025

18 sierpnia 2025


Minister Przydacz napisał, że brzydzi go działalność redaktora Wielińskiego. Spowodowało to święte oburzenie takich tuzów naszej polityki, jak poseł Zimoch. Uważam, że Marcin popełnił błąd, ale nie dlatego, że zgadzam się z posłem Zimochem. 
Uważam po prostu, że zajmowanie się Wielińskim to strata czasu.
Dlaczego? 

Latem 2015 roku, Bartosz T. Wieliński napisał tekst o tym, że odpowiadający za sprawy zagraniczne prezydenta elekta Andrzeja Dudy prof. Krzysztof Szczerski unika kontaktu z ambasadorami Francji i Niemiec. I że to złe i nieodpowiedzialne. 
Ludzi siedzących w pałacyku przy Foksal (gdzie mieściła się siedziba prezydenta elekta) policzyć było można na palcach. Wszyscy wiedzieli, co się dzieje. Wiedziałem więc o tym, że Szczerski jest w kontakcie z oboma ambasadorami. 
Na wszelki wypadek jeszcze Szczerskiego dopytałem. Potwierdził. Powiedział, że się umawiają na obiad, ale muszą zaczekać aż Niemiec wyzdrowieje. Chyba był przeziębiony. 
Pełen wiary w profesjonalizm Wielińskiego (laureata „Grand Press”) zadzwoniłem do niego, by mu powiedzieć jak się sprawy mają. Wyrażając przy tym żal, że gdyby zadzwonił i zapytał wcześniej, to byśmy mu wszystko to opowiedzieli.
Usłyszałem, że on wie lepiej. 
Cóż zrobić. Od tego czasu nie traktuję poważnie analiz Bartosza T. Wielińskiego. 
Czyli na sytuacji wyszedłem nieźle. 
Gorzej na tej sytuacji wyszedł ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Republiki Francuskiej, który musiał się centrali tłumaczyć, z tego, iż ważna gazeta w jakimś kraju pisze, że ambasador tego europejskiego mocarstwa jest nieskuteczny. 

W międzyczasie Wieliński awansował na wicenaczelnego, jednocześnie jednak „Wyborcza” ostatecznie zmieniła się w fanzin, który poważnie traktują wyłącznie ludzie, którzy mentalnie wciąż są w latach dziewięćdziesiątych. Dla większości ludzi, to co tam jest napisane, nie ma żadnego znaczenia. Odnoszenie się więc do tego, co tam jest napisane, zwłaszcza kiedy pisze to Wieliński, nie ma najmniejszego sensu. 







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz