poniedziałek, 29 listopada 2021

28 listopada 2021



1. W alternatywnej rzeczywistości, w której po telefonie Merkel do Putina z polsko-białoruskiej granicy zniknęli migranci, żyją nie tylko dziewczęta z Clubhouse'a. Żyją również panie opozycyjne posłanki, co można było oglądać u Piaseckiego.
Głęboką logiką wykazał się poseł Dziambor: jeżeli ktoś się nie szczepi, to sam ponosi ryzyko śmierci, nikomu więc nic do tego. A, że przy okazji nieszczepieni blokują łóżka, przez co inni nie mogą się leczyć – to wina Rządu. Paszporty COVID-owe – nie, bo to dzielenie społeczeństwa jak za okupacji. 
Czarzasty za to jest za przymusowymi szczepieniami. Ciekawe, co na to jego młodsze koleżanki – depopulacja jest przecież proekologiczna.
Czarzastego szczerze nie znosi Misiek. Jako prawie pięćdziesięciolatek pamięta sprawę Rywina i udział w niej Czarzastego. Więc za każdym razem, gdy Czarzasty moralizuje – Misiek zgrzyta zębami. 
Zgrzytanie zębami odbywa się też w związku z wojną w „Wyborczej”. Jedni zgrzytają na zarząd Agory, inni – zwłaszcza byli pracownicy – na słowa Michnika. Te, że nigdy nikt nikogo źle w „Gazecie” nie traktował. 
Wciąż uważam, że „Wyborczą” powinien przejąć minister Gliński. Jako dziedzictwo narodowe. Przejąć i pozwolić redakcji dalej robić to, co robi. Dożywotnio. Nie zrobi tego. I to jest zła informacja. 

2. Martwy akumulator z Lawiny wrócił do życia. Jacek z JSS nauczył mnie, jak zmartwychwstawać akumulatory, którym napięcie spadło tak, że ładowarka albo nie widzi akumulatora wcale, albo widzi w nim sześciovoltowca. Otóż trzeba drugi akumulator przypiąć równolegle i ładować naraz oba. To zwykle pomaga. 
We wtorek Lawina wraca do mechaników. Uważają, że zwarcie jest w alternatorze, więc prosty do usunięcia problem. Złą informacją jest, że się mogą mylić.

3. Przez chwilę oglądałem Tuska z Sikorskim w ECS (chyba). Nie wyglądało to dobrze. Sposób oświetlania Tuska, mógłby sugerować, że oświetlacz bardzo Tuska nie lubi. Przełączyłem, bo nie mogłem zdzierżyć tego, jak się Sikorski śmiał z dowcipów Tuska. Na starość brakuje mi cierpliwości. I to jest zła informacja. 

 

niedziela, 28 listopada 2021

27 listopada 2021




 1. Mały kotek w bliżej nieokreślony sposób znalazł się na kuchennym stole. No i kiedy się tam już znalazł, zaczął wyjadać tuńczyka. Miejmy nadzieje, że mu tak nie zostanie. I że będzie jadł kocią karmę. Nasze koty to już francuskie pieski. Rudzia to by najchętniej jadła korze serca, Kocio – filety z piersi. Brak nam woli, żeby nie dać się terroryzować. I to jest zła informacja. 

Zamocowaliśmy w górnym salonie szynę do przesuwnych drzwi. Łatwo nie było. 

2. Zapomniałem wczoraj zdjąć klemę z akumulatora, więc zszedł do poziomu sześciu Voltów. I to jest zła informacja. Uda mi się go pewnie na chwilę zreanimować, ale i tak trzeba będzie kupić nowy. 

3. Pożyczyłem od sąsiadów V50. Pojechałem do Castoramy, Odwożąc – przy okazji – Miśka do Zielonej. Chciałem kupić coś, co by się nadało na przesuwne drzwi. Wróciłem z niczym. I to jest zła informacja. 

sobota, 27 listopada 2021

26 listopada 2021


 1. Po Suskim Youtube puścił mi rozmowę z jakimś ekonomistą. Słuchałem pięte przez dziesiąte. Powiedział w pewnej chwili, że ktoś, kto oszczędzał na odkurzacz teraz może sobie kupić najwyżej suszarkę. Zdziwiłem się, gdyż ostatnio sprawdzałem ceny odkurzaczy. Później się okazało, że to główny ekonomista FOR. Świat jest jednak bardzo prosty, Wcześniej Mazurek Suskiego cisnął o Mejzę. Suski powiedział, że obecność Mejzy w rządzie to skutek demokracji. Jest w tym jakaś logika. I to jest zła informacja.


2. Dawno nie odpalałem Clubhouse'a. Trafiłem na copiątkowe podsumowanie tygodnia. Sieć mi się rwała, ale posłuchałem jak jakieś dziewczę dzieli się swoimi przemyśleniami na temat polityki. Migrantów nie ma na granicy. Załatwiła to Merkel z Putinem. Andrzej Duda nie jest legalnym prezydentem. Sprawą zajmują się sądy. I tak dalej. Słuchowisko o alternatywnej rzeczywistości. Za darmo. 
Słuchając, wymieniłem gumy stabilizatora. Na dobre. Złą informacją jest, że dalej się coś tłucze. Nie wiem co. Może tylny stabilizator? Ale skoro tylny, to dlaczego go słychać z przodu?

3. Świebodzin. Nie ma Tesco, Lidl w remoncie. Jak tu żyć? Biedronka wciąż straszna. Tyle że niezłego mają w promocji malbeca. 

Mały kot zaczyna łazić po domu. Korzystając ze swoich chwilowych rozmiarów, włazi w miejsca, gdzie już niedługo wejść nie będzie mógł. 

Kończąc dzień obejrzałem dwa odcinki „07 zgłoś się”. Pierwszy o szantażowanym profesorze z oplem Rekordem coupe. I drugi z kawalerzystą – gejem. 
Bardzo dobrze mi się ten serial ogląda. I to jest zła informacja, bo znaczy to, że dziadzieję. 
Opel Rekord D – bardzo ładne auto. W filmie nowe (1976 rok), a już wygląda jakby miało dwadzieścia lat. 

piątek, 26 listopada 2021

25 listopada 2021

 


1. Obudziłem się w zadziwiająco dobrym nastroju. Przez chwilę nawet rozważałem zasugerowanie dziennikarce, która miała pisać o pluszakach, które strażacy mają rozdawać dzieciom podczas akcji, żeby strażaków zapytała, czy się nie obawiają, że dzieci będą specjalnie podpalać mieszkania, by przyjechał strażak z pluszakiem. 
Rozważania przerwały problemy z połączeniem. I to jest zła informacja, bo może coś ciekawego by z tego wyszło. 

2. Jechaliśmy do Zielonej po Lawinę. Przed Kijami minęliśmy pługopiaskarkę. Toczyła się majestatycznie, niczego za sobą nie rozsypując. Winter is coming. 
W Lawinie wysiadł był alternator. W interesujący sposób. Mianowicie, gdy silnik pracuje – ładuje. Ale gdy silnik nie pracuje – rozładowuje. Alternator się łatwo wyciąga i łatwo naprawia, więc nie jest to aż tak zła informacja jak to, że gdzieś wycieka płyn. Co gorsze – nie widać gdzie.
Wracałem przez Ołobok, gdzie w paczkomacie czekały mnie dwie gumy przedniego stabilizatora. Jutro sprawdzę, czy dobre. 

Wieczorem rozdzwoniły się telefony. Dwa telefony. W obozie w Wędrzynie wybuchły zamieszki. Ponoć zaczęto przygotowywać do readmisji pierwszą grupę migrantów. Dotarło do nich, że to co słyszą od trzech miesięcy, to prawda. 

3. Mrożone pizza to straszna trucizna. I to jest zła informacja. 

czwartek, 25 listopada 2021

24 listopada 2021


1. Obudził mnie link do tekstu WP o nowym wiceministrze sportu. Uważałem i dalej uważam, że połączenie sportu z dziedzictwem i kulturą to był naprawdę świetny pomysł. I po co to było psuć…
Nasza lubuska gwiazda zdążyła wcześniej zrazić do siebie sporo ludzi w Warszawie samym swoim stylem zachowania. Styl ten utrudnia teraz wiarę w tłumaczenia, że to tylko polityczny spisek. Nie stawiałbym wielkich pieniędzy na dalszą naszej gwiazdy karierę. 
Zbyt krótko spałem, więc bolała mnie głowa. Cały dzień. I to jest zła informacja. 

2. Wszystko więc szło mi dwa razy dłużej. Do tego się okazało, że jeden z laureatów Pulitzera – pitman nie pasuje. Za mała średnica dziury i wieloklin nie wchodzi jak powinien. W Polsce nikt nie ma. Trzeba będzie z Ameryki ściągać. A tu inflacja szalejąca i złotówka słaba. I łańcuchy dostaw poprzerywane. Później się okazało, że się Lawiny nie da obniżyć, bo kowal, który ją podnosił dospawał coś do przednich amortyzatorów. I zrobił to tak sprytnie, że nie da się tego odspawać. I to jest gorsza informacja, bo o ile pitman kosztuje ze dwadzieścia dolarów, to amortyzatory już bliżej setki. I to jest naprawdę zła informacja. 
Wywieźliśmy z Miśkiem starą pralkę do stołówki. Czekać tam będzie na cud – czyli, że się hydrostat objawi. 

3. Wieczorem późnym zmieniłem koła w audi. Ma sypnąć śniegiem, więc niezrobienie tego byłoby grzechem. Muszę sobie kupić taki pneumatyczny klucz. I większą żabę. Na maszynę do wyważania jeszcze przyjdzie czas. 

Mały kot zaraz będzie większy niż Dr, kiedy się u nas pierwszy raz pojawiła. Sama Dr jest już wielkości Rudzi. Po tym, w jak dziwnych pozycjach potrafi spać, widać, że to córka Kocia. 

Panele – a konkretnie falownik – mówią, że słońca w tym listopadzie było mniej, niż w zeszłorocznym grudniu. I to jest zła informacja, bo pompa zużyła 753 kWh. A panele zrobiły raptem 150 kWh. 


 

środa, 24 listopada 2021

23 listopada 2021


1. Coś mi się zdecydowanie śniło. Tak zdecydowanie, że wstałem godzinę przed czasem. I to jest zła informacja. 

2. Wycieczka do Poznania. No właśnie. Byłem w Poznaniu z dziesięć razy. Albo i dwadzieścia. Nie licząc tranzytu, W Poznaniu pierwszy raz w życiu spałem w kinie. Na „Nico”. Z tym grubym od aikido, który, na starość, kręcił filmy w Rumunii. Byliśmy wtedy, ze szkołą na wystawie grafik Picassa. 

Byłem też w Poznaniu na premierze jakiejś A4. I, ze dwa razy na torze. I na meczu Włochy Irlandia. I na rocznicy Czerwca w 2016. I w wojskowych zakładach, gdzie naprawiali zardzewiałe Leopardy. I jeszcze parę razy. 

No więc, w związku z tym zupełnie nie znam Poznania. Mój nowy szef znał Poznań lepiej, bo kiedyś tu pracował.

Poznań, jak wszystkie ostatnio przeze mnie oglądane miasta, się remontuje. Można odnieść wrażenie, że szybciej, niż mapy googla są to w stanie ogarnąć. 

W każdym razie dojechaliśmy. 

No i wzięliśmy udział w wiekopomnej uroczystości podpisania ustawy o tym, że rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego będzie świętem narodowym. 

Po uroczystości redaktor Wybranowski ciągnął nas na obiad. Powiedziałem mu, że jako Wielkopolanin raczej za nas nie zapłaci, a z kolei dla mnie, jako krakowianina, posiłki (również) dzielą się na te, które są za darmo i resztę, która jest za droga. Przysłuchujący się naszej rozmowie poznaniacy przyjęli to ze zrozumieniem. 

W każdym razie, poza paroma drobiazgami, nie udało mi się nic darmowego zjeść. I to jest zła informacja. 

3. Naprawy Lawiny się przedłużają. I to nie jest tak zła informacja, jak to, że założyłem złe gumy stabilizatora. Znaczy: gumy ze zbyt dużą dziurą. Może się więc okazać, że te stuki, o które diagnosta podejrzewał wewnętrzne końcówki drążków, pochodzą od reacyjnego, który lata, jak nie powiem kto. Po pustym sklepie. 


 

wtorek, 23 listopada 2021

22 listopada 2021


 

1. Przydacz u Mazurka. Cudowna historia. Zaprosić malarza, pytać o kompozycje. Muzyczne. Nie mam ostatnio czasu na słuchanie Mazurka. I to jest zła informacja. 

Od paru dni próbuję oglądać bożyszcze moich paru kolegów – dr. Bartosiaka. U Stanowskiego. Udaję się mi po piętnaście minut naraz. Znaczy – oglądać będę do grudnia. Po 45 minutach zbieram energię, by pojechać do Makro po konserwy. 
I węgiel. Skoro będzie wojna – jest węgiel. 

2. Lawiną do Zielonej. Stała od tygodnia. Nie szło zapalić, gdyż akumulator powiedział – zupełnie, jak mają mówić młode wyborce nowego Peesselu – dość. I to jest zła informacja. 
Nie szło zapalić od audi, gdyż kable mam takie sobie. Przyniosłem lidlowski prostownik z funkcją startu. No i silnik odpalił. Niestety komputer zgłupiał. Wyłączył ABS, otwieranie okien i informacje wyświetlane na desce. Nie pokazywał też ładowania. Złącze OBD też nie działało. Jednak ładował, bo dojechałem i mogłem odpalić. W każdym razie, jak się uda, jutro będę odbierał Lawinę z uporządkowanym, rozwalonym przez za duże koła, układem kierowniczym i przywróconą do fabrycznej wysokością. 

3. Przez chwilę oglądałem posiedzenie wojewódzkiego sejmiku. Debatowano nad uchwałą wyrażającą poparcie. Jedni chcieli popierać chroniących granicę żołnierzy, inni wyrażać solidarność z migrantami i popierać wspierających ich aktywistów. Wydawało mi się, że posłowie Jachira czy Sterczewski to jakiś ewenement w polskiej polityce. Jednak nie – więcej jest takich na poziomie samorządowym. To nie jest kraj dla starych ludzi. I to jest zła informacja.