środa, 6 stycznia 2016

4 stycznia 2016



1. Zaspałem. Haniebnie. I to jest zła informacja.

2. W Pałacu Druh Podsekretarz wręczał wolontariuszom Światowych Dni Młodzieży flagę od Prezydenta. Wolontariusze byli z różnych krajów, a zwłaszcza z Brazylii, Włoch i Francji. Księża, którzy z nimi z Krakowa przyjechali mówili o milionach pielgrzymów, których się spodziewają i o tym, że żadne miasto w Polsce nie jest na taką imprezę przygotowane.
I, że właściwie na świecie to tylko Seul. [I Watykan, Rzym – to dodano po chwili milczenia].
Nie ma co ukrywać – w dobry nastrój wprowadzają mnie dziwne rzeczy. Tym razem ubawiło mnie, że Campus Misericordiae położony jest w miejscowości Kokotów. Nad rzeką Serafą, znaną również jako Srawa. Nie bez przyczyny znaną.

Zapytałem Druha Podsekretarza, czy ze swoim nazwiskiem nie czuje dyskomfortu związanego z wypowiedzią Ministra Spraw Zagranicznych dla Bilda. Druh Podsekretarz się obruszył – jego nazwisko jest starsze niż ta sportowa dyscyplina. Pochodzi od kołodzieja. Nie zapytałem, czy Piasta.

Profesor Zybertowicz powiedział, że Negatywy są teraz gorsze niż wcześniej. Muszę się przyznać, że kiedyś miałem Profesora za osobę nieco odklejoną. Od kiedy go poznałem – zdanie zmieniłem diametralnie.
Profesor zasugerował, że jeden negatyw powinien być osobisty, drugi – polityczny, a trzeci metafizyczny. Na razie nie będę próbował.

Dyrektor Zydel przysłał mi fejsem jakieś badania CBOS-u, z których wynikało, że większość Polaków jeździ na rowerze. I to jest zła informacja – najwyraźniej praca u Prezydenta Obywatela Jóźwiaka dyrektorowi Zydlowi nie służy.
Odpisałem mu, że kiedy wprowadzimy obowiązkowe OC dla cyklistów – preferencje mogą się zmienić. Nie odpisał. A mógł na przykład zapytać, czy zacząłem jeść mięso.

3. Wieczorem w TVN24 wystąpił Bartłomiej Sienkiewicz. Pani Krajewska napisała na Twitterze, że to bardzo [mega] inteligentny polityk. Chyba bym nie chciał, żeby pani Ligia napisała kiedyś o mnie coś dobrego.

Muszę przyznać, że do ostatniej chwili czekałem na grom który w ex ministra walnie. Niestety nic takiego się nie stało. I to jest zła informacja.

Wystąpił później Leszek Miller. Chyba długo go w Faktach po Faktach nie zobaczymy, gdyż bezpardonowo zaatakował majestat prof. Rzeplińskiego przypominając jakieś zupełnie nieznaczące jego zachowania po samorządowych wyborach. Może i coś wtedy profesor robił i mówił, ale co to przy obronie demokracji. A poważnie – powiedział jedną rzecz, która do furii musiała doprowadzić parę osób. Otóż, że zamach stanu robi się przeciw legalnie wybranej władzy. A teraz legalnie władzą jest PiS.

Poszliśmy z Druhem Podsekretarzem do Beirutu. Dołączył kolega Zbroja, który został właśnie rzecznikiem Zbroją. Było trochę zabawnie, bo rzecznik Zbroja dzielił się z nami swoimi zdziwieniami związanymi z urzędem. Z nami – starymi wygami, którzy na przykład oświadczenia majątkowe wypełniali już w sierpniu, pogodzonymi z faktem, że ćwierć wieku na umowach śmieciowych nie liczy się do stażu pracy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz