Pokazywanie postów oznaczonych etykietą EML. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą EML. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 grudnia 2015

25 grudnia 2015


1. Przez dwa dni nie chciał się rozpalić trociniak. I to jest zła informacja. Piec, w którym się pali trocinami. Piec w tym przypadku bardziej określa funkcję niż konstrukcję, bo zasadniczo jest to beczka z wspawanym kawałkiem rury, którą podłącza się do komina. Do tej beczki wstawiamy inną beczkę w której ubiliśmy wcześniej trociny w taki sposób, by w środku pozostała dziura. Trociny palą się od środka. Od tej dziury. Jeżeli są dobrze ubite – piec grzeje przez kilkanaście godzin.

Z pierwszym trociniakiem miałem do czynienia w liceum w tzw. Chacie ś.p. prof. Eminowicza. Trociniak nazywany był Skiełem i był tam podstawowym ogrzewaniem.

Ciekawe, czy jakiś inny wychowanek Starego [nazywanego przez starsze pokolenia Eminem] dał się zarazić tym sposobem ogrzewania.

Trociniak kupiłem cztery lata temu w Zwoleniu. Jakąś dużą mazdą zrobiłem w tym celu trasę Warszawa-Zwoleń-Sandomierz-Kraków-Rokitnica. Pamiętam, że samochód sporo palił, ale był dość wygodny. Kiedy minąłem Lubin w Trójce nie pamiętam już kto wspominał Stan Wojenny. Te wspomnienia zrobiły na mnie takie wrażenie, że wymyśliłem tekst o gen. Jaruzelskim.

Dojechałem w środku nocy, podłączyłem trociniak, ubiłem trociny, rozpaliłem i zadymiłem cały dom, bo źle podłączyłem. Wtedy trociniak służył do podgrzewania piwnicy. Dziś jest na górze.

2. Trzeba było zawieźć dziewczyny na berliński pociąg. Wyjechaliśmy zbyt późno, bo w założeniach pominięto problem EML i wynikającą z niego prędkość 60 km/godz. Po drodze spod kół uciekł mi lis, który pewnie był jenotem. Dziś trudno o prawdziwego polskiego lisa wyparły je rosyjskie podróbki. I to jest zła informacja.
Zdążyliśmy w ostatniej chwili. Pociąg przyjechał wyjątkowo na peron trzeci. Nie – jak zwykle – na drugi.
Dla kilku osób niespodzianką było istnienie trzeciego peronu. Coż, jest on może trochę na uboczu, ale działa.

3. Kevin Spacey występuje w reklamie Espace. Słabej reklamie. I to jest zła informacja.

sobota, 26 grudnia 2015

24 grudnia 2015



1. Z prędkością 60 km/godz. pojechaliśmy do Świebodzina zrobić zakupy, których nie zrobiliśmy dzień wcześniej. Mam wrażenie, że było dużo mniej ludzi niż rok temu. To chyba jakaś zmiana cywilizacyjna – ludzie wolą wigilijny poranek spędzać w domach niż w sklepach.
W Lidlu nie było już ogórków kiszonych. I to jest zła informacja.
W „Mrówce” węgiel „orzech” [bardziej włoski niż kokosowy] po coś koło 17 zł za 25 kg. Czyli prawie 700 zł za tonę. Jak będzie mi się chciało zeskanować QR kod na opakowaniu – może przeczytam, że importowany z Czech.

2. Zanim wstałem przeczytałem, że gazeta red. Jastrzębowskiego ustaliła, iż bohater ostatnich tygodni nie dość, że nie płaci alimentów, to jeszcze nie ma z tym osobiście specjalnego problemu.
Od paru dni chodzi za mną tekst o „obrońcach demokracji”. W znaczeniu, że mi się w głowie akapity układają. Doświadczenie mówi, że takiego ułożonego w głowie tekstu zwykle nie zapisuję. I to jest zła informacja.
Chciałem napisać, że sprowadzanie protestujących do beneficjentów ostatniego ćwierćwiecza jest – nie bójmy się tego słowa – głupie. [zastanawiam się, czy nie lepiej by było – niż głupie, napisać „bardzo nowogrodzkie”. Z drugiej strony gdybym tak napisał, to by się okazało, że bardzo dużo ludzi by nie zrozumiało o co mi chodzi i musiałbym tłumaczyć i tłumaczyć, a niekoniecznie mi się chce]
Poza beneficjentami ostatniego ćwierćwiecza, [choć – nawet bez specjalnej złośliwości – pewnie by można o niektórych napisać, źe są beneficjentami ostatnich lat ze czterdziestu] są ludzie, którzy jeszcze benefitów ostatniego ćwierćwiecza nie zdążyli pozyskać.
Nie zdążyli ale wierzą, że prędzej czy później to nastąpi. Na razie są gnojeni przez korporacyjnych szefów, ze swoich śmieciówek spłacają wzięte na osiemdziesiąt lat kredyty, tygodniami czekają na prywatną wizytę u lekarza specjalisty, ale kiedyś los się do nich uśmiechnie. Chyba, że coś się zmieni. Zmieni się i lata ich wyrzeczeń pójdą psu w rzyć. Chętnie bym posłuchał, co ma o tych ludziach do powiedzenia red. Sroczyński.


No i jest grupa, której przykładem idealnym jest dla mnie mój były kolega Jerzy. Czyli ludzie, którzy z większym lub mniejszym zaangażowaniem działali w opozycji, później całymi siłami wspierali budowę 3RP. Niestety ta 3RP specjalnie im się za to nie odwdzięczyła. Znaczy wcale się nie odwdzięczyła. [Nie licząc jednego z dziesiątek tysięcy wręczonych przez prezydenta Komorowskiego medali] Jednak dla nich jedynym życiowym osiągnięciem jest właśnie ta 3RP. Dlatego jakakolwiek jej krytyka jest dla nich atakiem na ich życiowy dorobek. Na wszystko co osiągnęli.
UWAGA: te trzy grupy są jedynie częścią protestujących.

Protestujących, którzy na ustach mają ochronę porządku prawnego. A na ich czele stoi ktoś, kto nie płaci alimentów.
[Żeby nie było niedomówień – nie oceniam moralnie. Zostawiam to red. Jastrzębowskiemu.]
Walczymy o autorytet sędziów by dalej mieć gdzieś wydawane przez nich wyroki?

Kiedy wyjechaliśmy ze Świebodzina EML z sobie znanych powodów postanowił wyjść z trybu serwisowego. M70 to w takich sytuacjach wspaniały silnik.

Gdyby zrobić listę problemów, których 3RP nie udało się rozwiązać – kwestie alimentów na pewno by się na niej znalazły. Ciekawe, jak by zareagowano gdyby PAD powiedział kiedyś, że się z tego powodu wstydzi. Tak samo jak po przemówieniu w Gdyni?


3. W zeszłym roku przeszliśmy z choinek ciętych na doniczkowe, które po świętach sadzimy w parku, bądź przed domem. Na korzeniach kupionych w Lidlu świerków ktoś dokonał szpadlem egzekucji. I to jest zła informacja, bo nie wiadomo, czy się przyjmą.