Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Dworczyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Dworczyk. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 1 kwietnia 2021

1 kwietnia 2021


 

1. Minister Zdrowia powiedział u Piaseckiego, że najgorsze dopiero przed nami. 
Radziwiłła w Graffiti nie oglądałem. W wakacje słuchałem audiobook „Potop” i mam uraz
Mazurek i Dworczyk – Mazurek chciał usłyszeć, że rząd nie wprowadza obostrzeń, bo wie, że ludzie się nie podporządkują. 
Dworczyk odpowiada, że chodzi o wypośrodkowanie, miedzy sprzecznościami – zdrowie vs gospodarka. Mazurek: czyli nie przyzna pan, że rząd nie wprowadza obostrzeń, bo wie, że ludzie się nie podporządkują. Dworczyk– chodzi o wypośrodkowanie zdrowie vs gospodarka. Mazurek: szanowni państwo, minister Dworczyk nie chce nam powiedzieć, że rząd nie wprowadza obostrzeń, bo wie, że ludzie się nie podporządkują. 

Generalnie Michał Dworczyk nie miał dziś dobrego dnia. Mój brat (młodszy) (o istnieniu innych nie wiem) już witał się z gąską. Przeżyje do maja. Jest w końcu ozdrowieńcem. 

Po ósmej przyjechał pan Hydraulik. Właściwie nie wiem jak nazwać człowieka, który zajmuje się systemami ogrzewania, więc niech mu będzie hydraulik. Przyjechał zobaczyć jak podłączać pompę ciepła. Zobaczył, wymyślił. Wcześniej rozmawialiśmy o Covidzie. Jak ozdrowieniec z ozdrowieńcem. Ktoś, kto nie przechorował nie zrozumie. 

2. Pojechaliśmy na świąteczne zakupy. Najpierw do Tesco. Przez Skąpe. Dźwig na budowie Amazona sterczał nad lasem jak żyrafa. W Tesco średni tłum. Nie było naszego chleba, więc trzeba będzie podjechać jeszcze raz. Pod Tesco grupka amerykańskich żołnierzy w cywilu jadła kebaby. Choć raczej kebapy – w naszej okolicy używa się berlińskiej pisowni. Po czym poznać amerykańskich żołnierzy w cywilu? Po butach. Wojskowych. No i po tym, że musi być czarnoskóry i musi być Latynos. No i jeżdżą cywilnymi autami na niemieckich blachach.
Zatankowałem gaz do pustego zbiornika Lawiny. Wchodzi osiemdziesiąt litrów. 
W Lidlu tłum. Maski pod nosami albo pod brodą. A tłem do tego komunikaty: w Lidlu dbamy o bezpieczeństwo. Ograniczamy liczbę kupujących. Mamy szerokie alejki. Może i są szerokie. Ale zastawione towarem. 
Niedzielski powiedział u Piaseckiego, że najgorsze przed nami. Widać to w Lidlu. 
Ludzie się nie testują, bo się boją, że będą pozytywni i nie będą mogli pojechać do rodzin na Święta.  

3. Kocio wrócił koło południa. Zjadł i padł. Spi jak zabity. Skończył się marzec, więc może znowu zacząć mieszkać. 
Z opóźnieniem dotarła do mnie lokalna fascynacja tweetem poseł Marczułajtis. Przypomniało mi się, jak z kolegą Kaplą mieliśmy z nią zrobić wywiad. Ona wtedy promowała pomysł zimowych igrzysk w Krakowie. Spotkaliśmy się w tajskiej knajpie przy Wiejskiej. Pani Poseł była przekonana, że będzie to kolejna promocyjna rozmowa o tym, jak świetnym pomysłem jest zorganizowanie w Krakowie i okolicach wielkiej sportowej imprezy. Ja – niekoniecznie. Chcieliśmy, by nas do pomysłu przekonała. Poprosiłem żeby skomentowała problemy, na które zwracały uwagę ruchy miejskie. Szybko się okazało, że jest problem. Zrobiło się nerwowo. Nie pamiętam szczegółów. Pamiętam, że na koniec, gdy zapytaliśmy o jakieś sejmowe głosowanie – ryknęła na nas: –A panowie myślą, że posłowie mogą głosować jak chcą? Z wywiadu nic nie wyszło. Wydawca musiał się z tym jakoś pogodzić. 
Profesor Żerko skomentował tweet pani Poseł: „Polski sejm 2021. Co za upadek. Nie sądziłem swego czasu, że ludzi w rodzaju Leppera będziemy na ich tle wspominać z sympatią...
Warto zauważyć, że pani Jagna z trzyletnią przerwą jest w Sejmie trzecią kadencję. Od dziesięciu lat. 




środa, 17 marca 2021

17 marca 2021


 

1. Kocio wyszedł późnym wieczorem. Wrócił na moment przed tym, jak kładłem się spać. Spał do rana. Rano nie chciał wyjść. Okazało się, że utyka. Cały dzień przespał. Pewnie dostał łomot. 

2. O co rano pytał Piasecki Dworczyka? O AstraZenekę. Co Dworczyk odpowiedział? Mniej-więcej to samo, co wczorajsza pani profesor. Zakładamy się o co Piasecki zapyta jutrzejszego gościa i co ten gość odpowie?
U Mazurka nie znany bliżej eseldowiec. Były wiceprezydent Łodzi. Opowiedział, że jak kiedyś Bogusław Linda powiedział, że Łódź to miasto meneli, to on Bogusława Lindę zaprosił na kawę. No i Bogusław Linda nie przyszedł. Strasznie smutna historia. 
Chwilę wcześniej w Polsat News był Kosiniak-Kamysz. Przyznał, że był wielbicielem Kajka i Kokosza. To była chyba jedyna warta z tej rozmowy zauważenia rzecz.  

3. Nareszcie jakiś motoryzacyjny sukces. Kiedy byłem w szpitalu przyszła z Chin tzw. opornica. Choć w tym przypadku nie jest to zwykła opornica, tylko coś bardziej elektronicznie skomplikowanego. Lawina ma automatyczną klimatyzację. Prędkość wentylatora reguluje komputer. Znaczy: wysyła cyfrowy sygnał do opornicy, która puszcza odpowiedni prąd do silnika. Poprzedniemu właścicielowi opornica się zepsuła. No i pojechał do jakiegoś kowala-geniusza, który z elementów opornicy z jakiegoś BMW, dwóch metrów kabli do żelazka – no dobra, może niekoniecznie żelazka, raczej radiomagnetofonu Grundig – i czteropozycyjnego przełącznika zmajstrował niezależne sterowanie wentylatorem. Narobił się przy tym. Dołożył przekaźnik, poprowadził masę przez pół samochodu. Było to o tyle irracjonalne, że nowa opornica kosztowała z przesyłką 91 zł 51 gr. Założenie nowej zajęło pięć minut. Wycinanie wydumki – prawie godzinę. Klimatronik działa. No i jeszcze silnik wentylatora przestał wyć. Gniazdo zapalniczki wróciło na miejsce. 
Ale żeby nie było za fajnie: opornica jest zamontowana w kanale powietrznym, tak, by chłodziło ją powietrze tłoczone przez wentylator. Kowal-geniusz, by zmieścić swoją konstrukcję wyciął większą dziurę, przez którą teraz zimne powietrze wieje na nogi pasażera. Udało mi się to jakoś zakleić taśmą. Zobaczymy na jak długo. 

Kiedy wczoraj czekałem na wyniki zauważyłem jak cieknie mi prąd z baterii w iPhonie. Po procencie. Telefon ma dwa lata. Swoje przeżył. Więc bateria miała pełne prawo się skończyć. Za całe sześć dych zamówiłem nową. Przyszła. Wymiana w 8 plus jest dużo prostsza niż w starym CE. Co nie zmienia sytuacji, że jedna ze śrubek, wielkości małej, raczej małości wielkiej, wzięła i znikła. Dokumentnie. To może być jakaś klątwa, bo zawsze kiedy rozbieram jakiegoś iPhone'a jakaś śrubka znika. Bateria założona. Telefon się ładuje. Powinien się przestać grzać. Zobaczymy.