środa, 6 października 2021

5 października 2021


1. Poniedziałku nie będzie. I to jest zła informacja. 

2. Wtorek. Dzień zebrań. Przed południem trzy. Później jeszcze jedno. W międzyczasie pojechałem do miasta. Serca dla kotów we wciąż czynnym Tesco. Można sobie kupić kasę samoobsługową. Mógłbym właściwie taką mieć. Nie wiem – co prawda – po co. Stacja benzynowa już nie działa.
Ktoś wymyślił, że w hali po Tesco będzie hotel, dla przywiezionych z zagranicy, pracowników Amazona. Chciałbym to zobaczyć. W wersji „Wielkie projekty” na Domo. Burmistrz dementował. Nie sądzę, żeby tych, którzy to rozpowiadali dementi przekonało.  
Męczyguma na targu zwanym rynkiem trzyma dla mnie cztery opony. Bardzo porządne. Amerykańskie. W rozsądnej cenie. Złą informacją jest, że wysokość ich, zamiast 70 wynosi 65 (procent szerokości). Ale chyba i tak je kupię. 
W Lidlu można kupić ulubione piwo Adolfa Hitlera. Co pewien czas Hofbräu pojawia się też w Krakenie. 

3. Niby ciepło, a jednak zimno. Muszę więc podłączyć piec u mnie w pokoju. Zlał mnie kominiarz, więc wziąłem sprawy w swoje ręce. Najpierw szukałem komina wiertarką. Niezbyt skutecznie. Później dotarło do mnie, że dziwna wnęka na piętrze może być kominem. Sprawdziłem, wrzucając piłeczkę w tę dziurę, w którą kominiarz wsadza szczotkę. Teraz pozostaje mi przebić się przez ścianę z rurą od pieca i dorobić drzwi do wnęki. Chwilę to potrwa. I to jest zła informacja.

Na Prime nowy „Borat”. Właściwie bez Cohena. Dwóch sztucznych rednecków wysłuchuje wykładów, które ich mają odwieść od – według twórców – redneckich poglądów. Strasznie nudne. 

Swiatłana Cichanouska powiedziała Anicie Werner w „Faktach po Faktach”, że migranci używani są do szantażowania Polski i Europy, i że nie można ich wpuścić. Powiedziała też, niedawny wywiad Łukaszenki dla CNN to zło, bo uwiarygodnia reżim Białorusi. 
Po czymś takim pewnie już jej do TVN24 nie zaproszą.







 

wtorek, 5 października 2021

3 października 2021


 

1. Poza tym, że udało mi się zarazić kolegów z podstawówki filmem „Greyhound”, właściwie trudno mi jest cokolwiek o tej niedzieli napisać. I to jest zła informacja. 

2. W każdym razie, jak co roku, wyjechałem późno. Jechałem dość dziwną trasą. Pięćdziesiątka do Mszczonowa. Później, S8 do Rawy. Z Rawy Siedemdziesiątką dwójką. Z siedemdziesiątki dwójki zwykle zjeżdżałem w Brzezinach, przy cmentarzu. Tym razem pojechałem prosto. Do Łodzi. Po drodze zauważyłem skręt na Moskwę. –Gdzie mieszkasz?W Moskwie. –W Moskwie?. –W Moskwie. Pod Łodzią. Z Łodzi – jak mucha – do Zgierza. Ze Zgierza, na A2. Wprost na zwężenie. I to jest zła informacja. 

3. W każdym razie ruch an autostradzie i ekstrawagancja trasy, doprowadziły do tego, że w domu byłem bardzo późno. Złą informacją jest, że z zaległośćci na negatywach będę się długo wygrzebywał. 

niedziela, 3 października 2021

2 października 2021


1. Strasznie szybko przyszedł dzień. I to jest zła informacja. Dzień przechodził sennie. Pojawiały się pojedyncze grzyby. Podgrzybki. Małe. Jutro powinno być ich więcej. 

2. Tymczasem w Zielonej. Policja wjechała do dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Z jego IP ktoś wysyłał groźby karalne Jerzemu Maternie. Wygląda to na włam na konto, bo rzeczony dziennikarz z rzeczonym posłem są w poprawnych stosunkach. Pół internetu oczywiście postanowiło mieć na ten temat swoje zdanie. Jedna ćwiartka – jedno, druga ćwiartka – drugie. 
Policja zabrała rzeczonemu dziennikarzowi komputer. Ktoś tam, oczywiście, próbował stawiać znak równości pomiędzy tą sytuacją, a laptopem z „Wprost”. Ktoś tam, postanowił, że rzeczony dziennikarz jest na pewno winny. Czyli – jak mawiał trzydzieści lat temu poeta Świetlicki – normalka, w każdej wsi pralka. Gdyby mojej osobie Policja odebrała macbooka, to by moja osoba by cierpiała. Choć z drugiej strony, zawartość bym odzyskał z backupu. Jak już napisałem: wygląda to na włam. I to zrobiony po to, by wzbudzić internetowe emocje. I to jest zła informacja. 

3. Sauna. Po kilku minutach dotarło do mnie, że się kojarzy mi z tym dziwnym urządzeniem, do którego wsuwano mnie w szpitalu. Takim tomografem, tylko większym. I tu, i tam, przez piętnaście minut nie można włączyć telefonu. Zobaczyć, co tam na Twitterze, Fejsie, zagrać w Boom Beach czy South Park Phone Destroyer. Albo odpalić audiobooka. Człowiek siedzi i nic nie może zrobić. Nawet zasnąć. 
Po namyśle stwierdzam, że to, iż mi ta sytuacja robi problem to jest zła informacja. 

 

sobota, 2 października 2021

1 października 2021


1. No i znowu musiałem wcześnie wstać. Co jest oczywiście złą wiadomością. 

Podczas poprzedniej wizyty na lotnisku w Babimoście, usłyszałem dlaczego trzeba być nie później niż o 8:20. Więc się starałem na lotnisko zdążyć. I zasadniczo się udało. Lotnisko pełne młodzieży. Znaczy: studentów. Początek roku. Nigdy chyba nie leciałem tak aż pełnym bombardierem. Było chyba tylko jedno wolne miejsce. Akurat obok mnie. 
Podczas abordażu, uwagę mą zwróciło dziecko na półce. Niby plastikowe, ale jednak. 

2. Kiedy wyglądam przez okno, zwykle po chwili się okazuje, że rozpoznaję miejsce gdzie jesteśmy. Zwykle koło Konina. 
Z Okęcia do miasta pojechałem pociągiem. Nie jest on najszybszy na świecie, lub chociaż w środkowej Europie. I to jest zła informacja. Wysiadłem na Ochocie, przesiadłem się w tramwaj, podjechałem dwa przystani, wysiadłem i udałem się do dyrektora Ołdakowskiego, z którym poplotkowaliśmy trochę. 
Z Muzeum Mykoła zawiózł mnie na Wilczą. Chwilę mi zajęło wyprowadzenie z podwórka Lawiny. 
Pojechałem nie powiem gdzie na plotki. Nie powiem gdzie, bo jeszcze ktoś nie taki przeczyta i ktoś będzie miał kłopot. Usłyszałem, w każdym razie, że się przy przekazywania dowództwa nie macha sztandarem.

3. No i stamtąd ruszyłem na spotkanie z kolegami podstawówki. No i zadzwonił z nich jeden. No i poprosił, bym kupił baterie R14. No i się zrobił problem, gdyż musiałem zboczyć na poszukiwania. Nie było łatwo. Trafiłem dopiero w piątym sklepie. Rossmannie. Przez te wszystkie mecyje dotarłem na miejsce po zmroku. 

Złą informacją jest, że nie mam pojęcia, co jutro tu napiszę. 


 

piątek, 1 października 2021

30 września 2021


1. U Mazurka Kwaśniewski. Jakże on przyjemnie manipuluje. Też bym tak chciał potrafić. Bez zmrużenia oka. Nie potrafię. I to jest zła informacja. 

2. W Sulechowie jest pułk artylerii. Piąty. Pojechałem oglądać zmianę dowódcy. Zmiana, jak zmiana. Z tym, że wydawało mi się, że przy przekazaniu sztandaru trzeba nim pomachać. A nie machali. Więc może już nie trzeba. 
Artylerzyści różnią się od czołgistów. Być może dlatego, że nie muszą udawać, że są kawalerzystami. Są artylerzystami. Od średniowiecza. Wiem, bo też jestem artylerzystą. Honorowym. Z 85 strzelałem. O ile huku się spodziewałem, to zaskoczeniem było atak poruszonego wystrzałem pyłu. 
W Sulechowie stoi Pion. Czyli sowiecka armata do wystrzeliwania pocisków jądrowych. Pierwszy raz, na żywo widziałem. Robi wrażenie. 
Ze czterdzieści kilometrów na północ przechowywano do takich amunicję. 
Złą informacją jest, się nie dowiedziałem, czy Piony stacjonowały w Sulechowie, czy tylko ktoś postanowił zbudować muzeum artylerii. 

3. Błażej rzucił robotę. I to jest zła informacja, bo to jednak będzie strata dla Pałacu. Źli ludzie mówili, że zdecydował się już dość dawno. W każdym razie, przez trzy lata bardzo się dużo nauczył. 
Ciekawe, w sumie, co będzie dalej. Powrót do sytuacji sprzed Łapy, czyli bez rzecznika? (Nikt już nie pamięta, że Marek nie był rzecznikiem. Był dyrektorem biura.)

 

czwartek, 30 września 2021

29 września 2021


 

1. Człowiek o ograniczonych horyzontach może mieć problem, ze zrozumieniem, po co przed świebodzińskim Amazonem trzydzieści ładowarek do elektrycznych samochodów. Człowiek o horyzontach szerokich, jak moje, od razu zrozumie, że ładowarki te czekają na elektryczne samochody, które kupią pracownicy Amazona, zarabiający co najmniej 22,50 zł brutto za godzinę. 
Kolega Arek zamiast płacić za siłownię, dorabia sobie w Amazonie, tyle, że jemu za godzinę płacą 9,70. W funtach. Ja nie mam w sobie tyle determinacji, by chodzić na siłownię. I to jest zła informacja. 

2. Zobaczyłem dziś, pierwszy w życiu raz, burmistrza Świebodzina. Męskie Blogerki Modowe by miały używanie. I to jest zła informacja. Burmistrz – energiczny młody człowiek. 
Zobaczyłem też w Świebodzinie miejską bibliotekę. Filię. Przyznać muszę, że dziewięćdziesiąt procent nazwisk autorów książek na tamtejszych półkach nic zupełnie mi zupełnie nie mówiło. 

3. Wszystko związane było z otwieraniem Amazona, bo w bibliotece (filii) otwarto Kindlotekę. No i przy okazji mieliśmy gościa. Wymienialiśmy się doświadczeniami, bo gość w podobnym, jak my czasie wyprowadziła się z Warszawy. Z tym, że do Złotowa. Wyszło, że lubuskie rządzi. Jest skomunikowane. Zwłaszcza okolice Świebodzina. Złą informacją jest, że nie ma u nas tylu producentów dobrego jedzenia. 


Wracając do wczorajszego wypadku. Jedno dziecko w stanie ciężkim, drugie i matka – lepiej. Policjanci mówią, że to cud, że przeżyli. 






środa, 29 września 2021

28 września 2021


1. Wtorek. Dzień zebrań. I to jest zła informacjaU Mazurka – Marcin Przydacz. Mazurek o reparacje, ten, że to polityczna. Mazurek o Reparacje, ten, że to nie jest rzecz, o której decyduje podsekretarz w MSZ. Mazurek o Reparacje, ten, że w tej sprawie decydować powinien Sejm, Prezydent, Rząd. Mazurek o Reparacje, ten, że osobiście. uważa, iż się należą, że mamy moralne prawo. Na to Mazurek, że moralnie to zwyciężamy zawsze mistrzostwa w piłkę. I tu Przydacz zaprotestował. Porównywanie II wojny światowej, z piłką nożną nie jest jednak ok. 

2. Byliśmy z Rudzią u pani weterynarz. Jestem dziadersem więc nic mnie nie zmusi do pisania weterynarzyni czy weterynarki. Rudzia raczej nie jest w ciąży. Tylko tyje. Może dlatego tyje, że idzie zima. 
Korzystając z okazji, poszliśmy do „Atelier u Iwonki”. Bożena kupiła lustro i lampę. Trzeba będzie po nie przyjechać w przyszłym tygodniu. No i dostaliśmy
prezent. Po prezentowemu zapakowaną porcelanową rzeźbę. Kaczki. 

3. Pojechałem do Zielonej. Złą informacją jest, że się nie udało włożyć na jedynkę, historii o kobiecie, która najpierw na niestrzeżonym przejeździe wbiła się po szynobus, a potem wyciągała dzieci z płonącego wraku. Tekst trafił do środka z zajawką na jedynce. 
Spieszyło mi się do domu. Za Kijami dogoniłem radiowóz. Chwilę mi zajęło, zanim dotarło do mnie, że nic nie stoi przeciwko temu, żebym radiowóz wyprzedził. Wyprzedziłem. Później w dystyngowany sposób zwiększałem odległość. Do zakrętu. 

Wieczorem kontynuowaliśmy oglądanie dziwnego serialu na Netfliksie. „Nocna Cisza”. Mimo iż oglądać będę do końca – nie polecam.