poniedziałek, 31 stycznia 2022

30 stycznia 2022


1. Obudziło mnie późno. Wstałem i wsłuchałem się w dźwięki dogorywających UPS-ów. Z krótkiego śledztwa wyszło, że prądu nie było od jakiejś szóstej. Zasilanie lodówki padło. Wody nie było. Komórki też jakby nie chciały działać. Słowem: słabo. Po dziesiątej prąd pojawił się na parę sekund. Wlało to nowe życie w UPS-y. Nowe, choć niezbyt długie. 
Słoneczne przedpołudnie. Panele robiły by pewnie z 5 kW. Niestety nie robiły. Bo nie było prądu. Złą informacją jest, że nie wiem, jak rozwiązać problem alternatywnego zasilania. 

2. Prąd się pojawił koło po jedenastej. Jest z nami do teraz. Z krótką przerwą. W ciągu dnia wiatr zaczął słabnąć. Jednak koło czwartej pozbawił nas Internetu. Jak się okazało – przewrócił drzewo na jakiś element infrastruktury. Brzmiało to poważnie – naprawa mogła trwać do rana. Jednak się udało i Internet jest. Złą informacją jest, że jednak niewiele trzeba, żeby się wszystko posypało.

3. Kocio, którego nie było całą noc i właściwie cały dzień, wrócił przyprowadzony przez Rudzię. Zjadł i poszedł. Ale wrócił. Może tym razem będzie nocoał
Brak prądu, a później odcięcie sieci – uchroniło mnie przed śledzeniem dyskusji o WOŚP-ie. Wieczorem trafiłem na echa dyskusji o „światełku do nieba”, które to światełko nie szkodzi zwierzętom. W Krakowie funkcjonowało powiedzenie: robić z gęby cholewę. Bardzo to się stało popularne zachowanie. I to jest zła informacja.


 

niedziela, 30 stycznia 2022

29 stycznia 2021


1. Jakże przyjemnie jest spać do dziesiątej. O pierwszej przyjechał stolarz. Popatrzył na okna. Powiedział, że zrobi. Nie powiedział za ile. Powiedział, że sprawdzi. Złą informacją jest, że może to sprawdzanie potrwać i trzy tygodnie. 

2. Pierwszy chyba raz w życiu oglądałem żużel w telewizorze. Leszno vs Gorzów. Powtórka z chyba lata. 
„Mamy twoje buty”informowali napisami na kierownicach swoich maszyn cykliści z Gorzowa. Zaniepokoili mnie. Ale sprawdziłem – kłamali. 
Parę godzin później obejrzeliśmy polską produkcję „Czarny młyn”. Film tak zły, że oglądając go zastanawiałem się, czy by się nie dało w jakiś sposób zakazać produkcji polskich filmów. Zbyt dużo ludzi finansowo zainteresowanych jest, by takiego zakazu nie wprowadzano. I to jest zła informacja. 

3. Znowu wieje. Znowu RCB przysłało SMS-a. Poprzednim razem nie zabrali prądu. 
No i tak, przed jedenastą prąd się zaczął pojawiać i znikać. Oglądaliśmy „Tłumaczkę”. Przerwy w dostawach nakładały się najpierw na przerwy reklamowe. Później, niestety się od siebie uniezależniły. W każdym razie, z połowę „Tłumaczki” udało się mi obejrzeć. Nadało to oglądanie sens dwudniowemu szwendaniu się po budynku ONZ, podczas UNGA w 2019. 
W nocy ruszyli nasi strażacy-ochotnicy. I to jest zła informacja, bo bez powodu by nie ruszali. 

 

sobota, 29 stycznia 2022

28 stycznia 2022


1. Kocia nie było całą noc. I pół dnia. W końcu wrócił. Jak go długo nie ma wychodzi po niego Rudzia. I zwykle go przyprowadza. Czytałem kiedyś, w nieodżałowanym miesięczniku „Malemen”, wywiad z psychologiem, który mówił, że ludzie widzący w zachowaniach zwierząt zachowania ludzkie nie są zbyt mądrzy. Ale co ja na to poradzę, że w Rudzi dokładnie obwąchującej wracającego do domu Kocia widzę żonę, która sprawdza wracającego, po przedłużającej się nieobecności, męża.
Przeczytałem rano, że „Elle Man” został zamknięty przez Burdę. I to jest zła informacja. Przy okazji wykończono też „Focus” i „Samo zdrowie”. 

2. Tak samo, jak wczoraj mieliśmy pojechać na północ. Tak samo nie wyszło. Z tą różnicą, że dojechaliśmy do Świebodzina. Kupiliśmy ukraiński chrzan, wpadliśmy na chwilę do „Atelier u Iwonki”. Pan od kosiarek nie zrobi mi porządku ze Stigą, bo ma z kręgosłupem problem. I to jest zła informacja. Może pod koniec lutego dojdzie do siebie. W Lubinicku namierzyliśmy stolarza. Później jeszcze jednego w Skąpem. Istnieje więc szansa, że coś zrobimy z oknami. 

3. Uwielbiam spać przed telewizorem. Nie mam teraz na to czasu. I to jest zła informacja. Dziś wyjątkowo zasnąłem w połowie „47 roninów”, a obudziłem się chwilę po początku „Siedem”. Przez chwilę próbowałem jakoś połączyć wątki. Nie wiedzieć czemu – nieskutecznie. 


 

piątek, 28 stycznia 2022

27 stycznia 2022



1. Wśród wielu dziwnych rzeczy, które mi się śniły było picie piwa. Śniło mi się, że wypiłem zbyt dużo niezbyt dobrego piwa. Sen był tak sugestywny, że się w środku nocy obudziłem z niezbyt przyjemnym piwnym kacem. Chwilę mnie ten kac trzymał, nim sobie wytłumaczyłem, że nie mogę mić piwnego kaca, gdyż nie piłem piwa. Udało mi się przekonać. Niestety zajęło to na tyle dużo czasu, że się nie wyspałem. I to jest zła informacja. 

2. Miałem plan, byśmy pojechali na północ. Spalił na panewce. Nim się wykaraskałem z zebrań zrobiło się popołudnie. Później się musiałem zabrać za robotę. Później w przerwie pojechałem do paczkomatu. Wycieczka nieco rozpączkowała. Mięso dla Kocia z Lidla i rozpałka z Action. Wróciłem, włożyłem RAM, i kontynuowałem robotę. Do skutku. Złą informacją jest, że miałem niewiele czau na napisanie prognozy pogody i wyszła skromnie. 
Oglądałem przez chwilę rozmowę Stanowskiego z burmistrzem Wielunia. Ciekawe, czy Mazurek już wpadł na pomysł, by go wystawić w najbliższych wyborach prezydenckich. Stanowskiego wystawić. Nie – burmistrza Wielunia. 

3. Przyszedł alert RCB. I to jest zła informacja. Kiedy piszą, żeby się przygotować na brak prądu, później nie ma prądu. 
Zaczęliśmy oglądać „Archiwum 81”. Złapałem się na tym, że człowiek bez maseczki w korporacyjnej windzie mnie dziwi. 


 

czwartek, 27 stycznia 2022

26 stycznia 2021


1. Śniło mi się skrzyżowanie pociągu z domem. Czyli coś, co się poruszało, a wewnątrz skomplikowane było i duże. Działy się tam różne rzeczy, których oczywiście nie pamiętam. No i czasem ten pociąg gdzieś stawał, ktoś wsiadał, ktoś wysiadał. No i był tam dyżurny lekarz. Co chwilę coś od niego chciałem. I jego to coraz bardziej wyprowadzało z równowagi, bo się chciał, ten lekarz, przespać. W końcu nie wytrzymał. I wtedy się obudziłem. A chwilę później zadzwonił budzik. I to jest zła informacja, bo przez znakomitą większość życia obywałem się bez budzika. 

2. Pojechałem do Zielonej. Obejrzałem Suburbana. Pięknie wygląda. Kupiłem chleb. Przeprowadziłem serię poważnych rozmów w pracy. Zatankowałem audi gazem po 2,90 (po zniżce) i wszedłem do handlowej galerii, gdzie kupiłem japoński nóż (mam fiksację), korkociąg – jakiś zły człowiek złamał mój piękny posrebrzany i się przyznał. I dużo jedzenia dla kotów. Wróciłem do domu, kupując w Skąpem jeszcze trochę jedzenia dla kotów. 
Mały kot szaleje. Albo śpi. Żaden z wcześniejszych naszych kotów tak nie szalał. I to jest zła informacja. 

3. Obejrzeliśmy na Prime film „I'm your woman”. Bardzo ładny. Zastanawiam się tylko, czy w latach 70. w Ameryce używano już wenflonów. W Polsce, w drugiej połowie lat 80. nie używano. 

Dostałem nowego (w każdym razie – nowszego) iPhone. Miałem nadzieje, że eSIM rozwiąże problem noszenia dwóch telefonów. Nie rozwiąże. T-Mobile eSIM ma tylko do zegarków. I to jest zła informacja. 


 

środa, 26 stycznia 2022

25 stycznia 2021


1. Odwilż. Ciemno. Mokro. Beznadziejnie. I to jest zła informacja.

2. Wtorek, dzień pięciu zebrań. O jednym właściwie zapomniałem. Przez zebrania wydłużył się proces żegnania znakomitego gościa. Do gościa zresztą co chwile dzwonił ktoś, by się dowiedzieć, o jaką realizację w ostatnich „Panach G.” mu chodziło. Ja – nie wiem. Piszę na wypadek, gdyby ktoś chciał do mnie w tej sprawie dzwonić.  

Listonosz przyniósł paczkę, w sprawie której dzwonił parę dni temu inny listonosz. Znaczy poczta działa. Amerykański sklep z częściami – niekoniecznie, gdyż niewiadomo skąd wzięli Rokitnicę spod Strykowa, o której istnieniu wcześniej nie wiedziałem. Przyszły elementy tylnych lamp do Suburbana. Opłaty celne podwoiły ich wartość. I to jest zła informacja, bo powinienem był zamówić coś jeszcze. 

Gość zachwycił się buraczanym kwasem. Przepis mojej śp. babci, nieco zmodyfikowany: słój pięciolitrowy. Trzy, trzy i pół kilograma buraków, pół selera, dwie marchewki, dwie pietruszki, główka czosnku. Buraki i jarzyny obieramy, kroimy w plasterki (w poprzek). Wypełniamy słój (może się okazać, że tych buraków trzeba trochę więcej). Łyżka soli. Zalewamy przegotowaną wodą. Może być wrzątek, ale lepiej nie – pękłem sobie kiedyś wrzątkiem porządny słój. Odstawiamy. Po tygodniu można zacząć kosztować. Ważne: do przepisu (proporcji) można podchodzić dość lekko. Można dołożyć cebulę, można pora, można dać więcej selera, można mniej, czego by nie zrobić – wychodzi dobrze. 

3. Wieczorem obejrzeliśmy „The Ice Road”. Popłuczyny po „Cenie strachu”. Dobrzy jeżdżą fordami F150 i F350, źli jakimś GMC i nissanem. Ale przede wszystkim grają kenworthy. Piękne pojazdy. Ale bardzo zły film. I to jest zła informacja. 

 

wtorek, 25 stycznia 2022

24 stycznia 2022



1. Zrobiłem sobie test. Znaczy – za namową profesora Pinkasa, chcąc sobie test zrobić – poprosiłem rodzinę, by mi test przywiozła z miasta. Rodzina wtedy, w osobie Mileny wyciągnęła test z walizki. Dziś młodzież, zamiast innych rzeczy, wozi ze sobą testy na COVID-19. Test wyszedł negatywnie. Czyli szczepienia działają. Trzy Pfizera. Złą informacją jest, że nie wszyscy przyjmują to do wiadomości.

2. Kurier przywiózł Maca Pro 5.1. Wyraźnie lżejsze niż 2.1. Przez cały dzień zajmowałem się budową nowego miejsca pracy. Najpierw był problem, gdyż działał tylko jeden monitor. Rozwiązany, gdyż 5.1 to zasadniczo był 4.1, ale z upgradowanym firmwarem. Trzeba więc było zająć się kartą graficzną. Później nie chciał – z całkowicie niezrozumiałych powodów – działać gmail. Nie chciały się też uruchomić usługi Microsoft 365. W końcu ruszyły. Złą informacją jest, że nie jestem w stanie powiedzieć, cóż takiego zrobiłem, żeby zaczęły działać. 

3. Przyjechał redaktor Gmyz. Nie chciał gadać o polityce. I to jest zła informacja. Dobra, że pokazał, jak na iPhone wciskając spację łatwiej edytować tekst. 

 

niedziela, 23 stycznia 2022

23 stycznia 2021


1. Śniło mi się, że coś robiłem. I potem to opisywałem w negatywach. No i się ucieszyłem, że już mam coś gotowego do negatywów. Złą informacją jest, że jak się obudziłem, to nie pamiętałem o co chodzi. 

2. Wstałem i włączyłem śniadanie u Rymanowskiego. Akurat w momencie w którym Paweł Szrot mówił, że PiS nie korzystał z informacji ze służb podczas kampanii wyborczych, a wie, bo pracował. Wie co mówi. 
Potem słuchałem piąte przez dziesiąte, ale mam wrażenie, że profesor Bartoszewski z rezerwą podszedł do podróży Mariana Banasia na Białoruś. Przy jakiejś przegadywance pani poseł chyba z Platformy, powiedziała, że nie będzie mówić, tylko się napije. Kukiz (w swetrze) skomentował, że sam by się napił, ale jest za wcześnie. Pani poseł chyba z Platformy mówiła, że podsłuchiwanie dziennikarzy za Platformy to fejknius, bo Dominika Długosz mówiła, że nikt jej nie przesłuchiwał, a była na liście. Rymanowski sprostował, że dziennikarze byli przesłuchiwani. Ale pani poseł, chyba z Platformy, go nie słuchała. Pani poseł na pewno była z Platformy, bo z Lewicy był Gawkowski. 
Potem przez moment oglądałem Piaseckiego, ale już mnie polityka zmęczyła, więc zrezygnowałem. 
Cały dzień zszedł na niewiadomo czym. Udało mi się tylko włożyć do Lawiny patent umożliwiający podłączenie iPhone'a. Złą informacją jest, że moduł bluetooth jak nie działał, tak nie działa. Trzeba więc będzie kabelkiem. Poprzedni patent, ten w którym bluetooth działał, się wziął i zbuntował, przy okazji zawieszając pół samochodowej elektroniki. 

3. Wczoraj, wracając z miasta, zobaczyliśmy spadającą gwiazdę. Byłbym o tym zupełnie zapomniał, ale przeczytałem na stornie mojej gazety, że nie tylko myśmy widzieli. A niektórzy to nawet nagrali na swoje samochodowe kamerki. 

Zainstalowałem sobie na Pro 2.1 archaiczną wersję Twittera. Nie mogę na niej nic zrobić, ani kliknąć w link, ani wysłać tweeta. Mogę tylko zalajkować. Za to timeline się sam przewija. Siedzę teraz jak głupi i się gapię drugą już godzinę. I to jest zła informacja, bo w piecyku już wygasło, więc zimno się zaczyna robić. 


 

22 stycznia 2022


1. Udało mi się spać do prawie dziesiątej. I to jest duży sukces. Sobota zapowiadała się więc dobrze. Dooglądaliśmy do końca Teda Lasso. I to jest zła wiadomość, bo byśmy chętnie oglądali dalej. 

2. Zadzwoniła do koleżanka z pracy. Że ma pozytywny wynik testu. I to jest zła informacja. Widzieliśmy się we czwartek. Niby maseczki i dystans. Ale cholera wie. Później zadzwoniła pani z SANEPID-u. Że po trzech dawkach nie będzie kwarantanny, ale żebym uważał. Pogadaliśmy chwilę. Mówiła, że ma dużo roboty. I że się cieszy, kiedy może zadzwonić do kogoś, kto jest zaszczepiony. I że dużo ludzi reaguje agresywnie. Nie mają ci z SANEPID-u lekkiej pracy. 

3. Pojechaliśmy do miasta na zakupy. Koło apteki stał samochód z napisem: Wojownicy Maryi. Bożena zapytała, czy to Krzyżacy. Samochód był na poznańskich blachach, więc trudno powiedzieć. 

Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji zaprzeczyło informacjom brytyjskiej dyplomacji, jakoby rząd rosyjski chciał zainstalować w Kijowie prorosyjskiego przywódcę, co dowodziłoby możliwości inwazji i okupacji Ukrainy - pisze agencja TASS. Skoro ministerstwo zaprzeczyło, to już wszystko w porządku. Niemcy będą mieli kolejny argument dla swojej polityki. 

Kocio w polu, reszta kotów śpi. Rano, wrócił po dziesiątej. Dziś jest zimniejsza niż wczoraj noc. I to jest zła informacja.



 

piątek, 21 stycznia 2022

21 stycznia 2022


1. Nie włączyłem budzika. I to jest zła informacja. Jednak na moment przed porannym zebraniem obudził mnie telefon. Więc mogłem w zebraniu wziąć udział. I potem jeszcze w dwóch. 

2. Podczas trzeciego jechałem do Zielonej. Słoneczny dzień, zaśnieżone drzewa, lód i ubity śnieg wyrównał dziury. Pięknie. Zawiozłem części do Suburbana. Filtr i uszczelkę miski skrzyni. I uszczelniacz. A nawet trzy, bo nie bardzo wiadomo, który będzie potrzebny. 
Zadzwonił listonosz. Spod Strykowa. Okazało się, że tam też jest Rokitnica. No i coś tam przyszło. Coś, od czego trzeba zapłacić dwadzieścia złotych opłat celnych. Może to są elementy lamp tylnych Suburbana. A może coś z Chin. Listonosz powiedział, że poprawi adres. Ciekawe. Ciekawe, czy dojdzie. 
Posiedziałem w pustawej redakcji. Poźniej poszedłem po ciasta do Bagietki, później pojechałem zatankować LPG. Ze zniżką – 2,90. Później poszedłem po mydło do TK-Maxksa (ciekawe, czy to poprawna forma). Nie było japońskich noży. I to jest zła informacja. 
Wracałem wyciągnąłem jeszcze jeden uszczelniacz z paczkomatu. 

3. Obejrzeliśmy raz jeszcze „1917”. Można ten film oglądać kilka razy. 
Śnieg nadaje sens kolorowi Kocia. Złą informacją jest, że nadając sens utrudnia zauważenie, gdy na zaśnieżonym tarasie Kocio czeka na wpuszczenie. 

(Na zdjęciu Rudzia)



 

20 stycznia 2022

1. No i RCB nie kłamało, nie było w nocy prądu, co poznać można było po UPS-ie, który nie wstał. I to jest zła informacja, bo to nowy UPS z jeszcze nowszym akumulatorem.

2. W końcu nawiedziłem jednostkę w Międzyrzeczu. Żegnano 10 zmianę jadącą do Krajowej. Wschodnia flanka NATO to nie tylko Polska i kraje bałtyckie. To też Rumunia. W Krajowej byłem w 2018 roku. Dowódca 10 zmiany, dowodził wtedy kompanią. Rozgarnięty gość. Krajowa smętne miejsce. Ale może wrażenie takie, bo to był grudzień. I – częściowo – wycieczka śladami upadającej II RP.

Z Międzyrzecza do Świebodzina. Spotkanie Wojewody z samorządowcami poświęcone inwestycjom z Polskiego ładu. Moim ulubionym samorządowcem jest świebodziński starosta. Wygląda na to, że w realnym czasie będę mógł dojechać do Poźrzadła bez ryzyka urwania koła. W kuluarach nabijano się z burmistrza Świebodzina, który zamiast zrobić coś, z czego mieszkańcy miasta by mieli pożytek, wystąpił o kilkanaście milionów dotacji na system, który będzie sprawdzał, czy na pewno segregują śmieci. Choć może się nie znam, może to jest największy problem świebodzinian. Może wszystkie inne są już rozwiązane. 
Wracałem do domu chwilę po tym, jak drogi zmieniły się w lodowisko. Napęd Quatro to świetna sprawa. Nie pomaga jednak w hamowaniu. Ale można się do tego przyzwyczaić.
Odstałem swoje w Ołoboku. Na zakręcie, przy budynku, w którym się głosuje w wyborach, wpadły na siebie honda i opel. Straż pożarna kierowała wahadłowym ruchem. 

Złą informacją jest, że przez te rozjazdy nie miałem za bardzo czasu patrzeć, jak powstaje jutrzejsza gazeta. Na pewno jest historia lekarza z jednego z powiatowych szpitali. Jakiś czas temu złapano go na dyżurze w stanie upojenia alkoholowego. Jednak nie dało się go zwolnić, bo bez niego trzeba by było zamknąć oddział. Szekspirowska historia. 


3. Złą informacją jest, że zasnąłem na Makbecie Coena. Niby wiedziałem, jak się skończy, ale żal obrazków. 

O jednej historii – która właściwie zdominowała mi pół dnia – nie piszę, bo wciąż nie wierzę, że się wydarzyła. 


 

czwartek, 20 stycznia 2022

19 stycznia 2021


1. Na koniec mi się śniło, że nie skasowałem biletu. A bilet miałem. Szukałem jakiegoś rozsądnego wytłumaczenia. Bezskutecznie. Żeby jakoś przeciąć tę żenującą sytuację – się obudziłem.
I tak chwilę za późno. I to jest zła informacja. 
Przyszła książka z Australii. Joseph Conrad. Freya of the seven isles. Szła prawie dwa miesiące. 

2. Spóźniłem się na spotkanie Wojewody z samorządowcami w Pszczewie. I pewnie dlatego, że się spóźniłem, nie mogli się mnie później pozbyć.
Uwielbiam ostatnio słuchać rozmów samorządowców. To zupełnie dla mnie nowy świat. Pszczew bardzo ładny. Swoją drogą musiało być ciekawym dla nich doświadczenie: siedzi obcy gość i się uśmiecha. I nie wychodzi. 
Jadąc do, minąłem patrol minerski w asyście straży pożarnej i policji. Usłyszałem, że historia była taka, że kogoś policją zwinęła, później, z tym kimś, pojechała do miejsca tego kogoś zamieszkania. Po coś. I tam, ktoś korzystając z okazji powiedział policjantom, że ktoś inny trzyma w tym domu niewybuchy. Policja sprawdziła. I trzymał. Kiedy wracałem, już śladu po patrolu minerskim i asyście śladu nie było. 
Wpadłem do firmy sąsiada Tomka, żeby zobaczyć jak uczciwi ludzie pracują. Ciężko.
Za Świebodzinem zaobserwowałem spory ruch na niebie. Ruch, bez śladów na Flightradarze. Można było z tego wyciągnąć wniosek, że wojna idzie. I to jest zła informacja. 

3. Wyskoczył mi na youtube wywiad z jakimś, generałem tytułowanym, panem z NIK-u. Z wyraźną satysfakcją tłumaczył on, że problem z Pegasusem polega na tym, że jego zakup nie został odpowiednio okwitowany. Że można było to inaczej załatwić i wtedy by nie było problemu. Ciekawie to brzmi w zestawieniu z tekstami „Gazety”, że przy Peasusie Wategate to mały pikuś. 

RCB napisało SMS-a, że będzie w nocy wiało i mogą zabrać prąd. Wolałbym nie mieć do RCB zaufania. I to jest zła informacja. 


 

środa, 19 stycznia 2022

18 stycznia 2022


1. Odsłuchałem wczorajszego Mazurka z Zybertowiczem. Od pewnego momentu wiadomo było, że nic z tego nie będzie. I to jest zła informacja. W każdym razie Andrzej przegrał zakład, który sam wymusił na Mazurku. Bielecki jest starszy. 

2. Wtorek dzień zebrań. Pięciu w sumie. Mój nowy szef pojechał na ferie, musiałem więc napisać wstępniak. Co jest złą informacją, bo zamiast doglądać pracy innych, sam musiałem pracować. No i na koniec dnia kupiłem komputer, bo Pro 2.1 z El Capitan niestety nie dał rady.  

3. Wieczorem oglądaliśmy „Szeregowca Ryana”. Z przykrością zauważyłem, że scena desantu, która robiła na mnie wcześniej wielkie wrażenie się technologicznie zestarzała. Ale film wciąż daje radę. U nas takich nie robią. I to jest zła informacja. 


 

wtorek, 18 stycznia 2022

17 stycznia 2022


1. No więc wiało. Na tyle, że chwilę po tym jak wstałem, zabrali prąd. Póżniej oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później zabrali. Później oddali. Później musiałem pojechać. 
Złą informacją jest, że wciąż nie mam pomysłu, jak się na sytuację braku prądu zabezpieczyć. Generator. I jakieś akumulatory. Do tego jakieś sterowanie. Brakuje mi wiedzy, żeby to ogarnąć. I pewnie pieniędzy. Bo na pewno są gotowe rozwiązania. Za pięćdziesiąt pewnie tysięcy.

2. Z moim nowym szefem pojechaliśmy do Gorzowa. Po drodze dopadła nas ulewa. Mój nowy szef – człowiek bywały – twierdził, że zupełnie w tropikalnym stylu. Im Gorzowa bliżej, tym bardziej już przewiane było. 
Na miejscu było już całkiem słonecznie. 
Gorzów miejscami – bardzo ładne miasto. Fragment z kompletną zabudową z przełomu wieków. (Przełom wieków, to wciąż dla mnie okolice roku 1900) Nie dość, że krzywo, to jeszcze coś płynie (nie o Wartę chodzi). Naprawdę niezłe kamienice. 
Ciekawe w sumie, czy środek miasta tak dostał w 1945, czy później został rozebrany „na Warszawę”. Tak, czy inaczej: złą informacją jest, że nie dotrwał do dziś. 

3. Kocia nie było całą noc. Nie było go też przez większość dnia. Jak prądu. Wrócił. Zjadł. Poszedł. Wrócił. Ułożył się na poduszce pod kominkiem. Przyszedł mały kotek i zaczął go zaczepiać. Najpierw nie zwracał uwagi. Później się zdenerwował. Na tyle, że już na poduszce przed kominkiem nie mógł usiedzieć i złorzecząc światu poszedł na górę. Czas jakiś później z góry dochodziły dziwne odgłosy. Goniących się jakby kotów. W każdym razie przyszedł wieczór i Kocio się nigdzie nie wybiera, co jest jakąś nowością. 

Oglądaliśmy kolejne odcinki „Teda Lasso”. Jak zauważyła Bożena – dydaktyka, jak w „Sex education”. Tylko bez seksu. Miło oglądać film, w którym bycie dobrym popłaca, a zły ma szansę się poprawić. 
Złą informacją jest, że Hannah Waddingham jest młodsza ode mnie.