sobota, 9 października 2021

8 października 2021


1. Przyjechał mebel, z którego Bożena chce zrobić łazienkową szafkę. Przywiózł pan busem. Pomęczyliśmy się wnosząc mebel do domu. Teraz czeka mnie wynoszenie go na piętro. I to jest zła informacja. 

2. Uszczelniłem komin w moim pokoju. Poprawiłem też uszczelnienie komina peleciaka. Złą informacją jest, że peleciak sam się włączył, komin się zbyt szybko nagrzał, zaprawa popękała i tyle było z mojej kominiarskiej działalności. 

3. Męczyguma w łaskawości swojej dziś nas przyjął. I był ostatni moment. Od paru dni Lawinę ciągnęło w lewo. Za bardzo ciągnęło. To był problem z przodem. Tylne opony wygięło zaś w dość abstrakcyjny sposób. Z asfaltem stykały się brzegi bieżnika, środek się jakby uniósł. Wymiana opon trwała prawie godzinę, którą spędziliśmy z Miśkiem na zwiedzaniu Świebodzina. Miśka podrzucił wcześniej Mój Nowy Szef. Byli razem na „Strażaku roku”. Przywieźli mi pamiątkową gaśnicę. Gaśnica niczym się specjalnym nie wyróżnia, ale w mojej pamięci zawsze się będzie kojarzyć z tym październikowym popołudniem. Trafiliśmy do kościoła św. Michała. Bardzo on dziwny jest. Nie dość, że szerszy niż dłuższy, to jeszcze niesymetryczny.
W Tesco kupiłem dużo niezbyt potrzebnych rzeczy. Niezbyt potrzebnych, za to tanio. Po co mi trzy koszule białe po dwadzieścia złotych?
Lawina znowu jeździ prosto. Poprzedniego właściciela pomysł, by używać szerszych, niż fabryka kazała opon – nie był zbyt dobry. Ciekawe o ile lepiej się będzie jeździć, gdy się Lawinę obniży do normalnej wysokości. 
Złą informacją jest, że jutro będę musiał pojechać do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, gdyż mam na pace Lawiny stare opony. Męczygumie bardzo nie pasowało się nimi zająć. Za mało miał miejsca. 


 

piątek, 8 października 2021

7 października 2021


1. Po drodze słuchałem jakiejś pani sędzi u Piaseckiego. Przez większość rozmowy twierdziła, że sędziów mianuje KRS, by na koniec przyznać, że jednak robi to Prezydent. 

Straszne korki w tym Świebodzinie. Spóźniłem się z pięć minut. Wciąż się nie mogę przyzwyczaić do tego, że w urząd służy do załatwiania spraw, a nie – robienia problemów. Złą informacją jest, że w starym dowodzie, w rubryczce „masa własna” ktoś wpisał zero. Teraz system już tego nie przyjmuje. Muszę się więc udać do stacji diagnostycznej, gdzie diagnosta ustali masę własną Suburbana. 

2. Męczyguma nie miał dziś dla mnie czasu. W trudny do wytłumaczenia sposób udało mi się zatankować ponad sto litrów LPG. Do Zielonej promem. Suburban poddawany naprawom blacharskim. Złą informacją jest, że powinienem zredefiniować legendarność jakości amerykańskiej blachy. 

3. Koty przez cały dzień siedziały same. Nałożyłem im do trzech miseczek. Kocio z Kocięciem zjedli z dwóch. Trzeciej nie ruszyli. Wyglądało, jakby trzecią zostawili Rudzi. 
Kocię się cywilizuje. Zdecydowanie się zmniejsza jego rezerwa, z jaką podchodzi do człowieka. 
Paweł Wroński napisał na Twitterze: „Prezydent Cypru zaprosił prezydenta Dudę do obejrzenia ruin Agory. Chyba sprawił mu dużą radość :)”. 
Ludzie, którym radość ma sprawiać oglądanie ruin Agory, czuć powinni ekstazę czytając o podziale na „Gazetę” i „Wyborczą”. 
Złą informacją jest to, że zegar zaraz będzie bił czwartą.


 

środa, 6 października 2021

6 października 2021


1. U Mazurka Anna-Maria Żukowska. Jak było do przewidzenia – wystarczył wywiad w TVN24 i Swiatłana Cichanouska przestała być już ulubionym głosem Białorusi. Złą informacją jest, że można odnieść wrażenie, iż dla sporej polski polityczno-medialnej części, jej miejsce zajął Łukaszenka. 

2. Pojechałem do paczkomatu, żeby odebrać katalog wystawy Bogdana Krężla. Żeby nie to, że zacząłem pracę, bym tę wystawę zobaczył. 
Mając grzybowe nadzieje, wracałem przez las. Nadzieje spaliłyby na panewce, gdyby nie jeden podgrzybek. Całkiem nawet foremny. Złą informacją jest, że podgrzybek ten jeden, nadgryziony został przez robaki. 

3. W przerwach w pracy zawodowej kontynuowałem amatorskie prace nad ogrzewaniem mojego pokoju. Najpierw przetestowałem komin. Niemieccy rzemieślnicy wykonali go we wzorcowy sposób. Później wlazłem do komina i odkułem przemurowanie zamykające otwór na rurę od pieca. Podłączyłem rurę, odpaliłem piec. Działa. To dobry znak. Pozostaję teraz uszczelnić miejsce, w którym do komina wchodzi rura i zrobić poważne drzwi do otworu, przez który do komina wchodziłem. 

Złą informacją jest, że muszę jutro o ósmej być w wydziale komunikacji. 


 

5 października 2021


1. Poniedziałku nie będzie. I to jest zła informacja. 

2. Wtorek. Dzień zebrań. Przed południem trzy. Później jeszcze jedno. W międzyczasie pojechałem do miasta. Serca dla kotów we wciąż czynnym Tesco. Można sobie kupić kasę samoobsługową. Mógłbym właściwie taką mieć. Nie wiem – co prawda – po co. Stacja benzynowa już nie działa.
Ktoś wymyślił, że w hali po Tesco będzie hotel, dla przywiezionych z zagranicy, pracowników Amazona. Chciałbym to zobaczyć. W wersji „Wielkie projekty” na Domo. Burmistrz dementował. Nie sądzę, żeby tych, którzy to rozpowiadali dementi przekonało.  
Męczyguma na targu zwanym rynkiem trzyma dla mnie cztery opony. Bardzo porządne. Amerykańskie. W rozsądnej cenie. Złą informacją jest, że wysokość ich, zamiast 70 wynosi 65 (procent szerokości). Ale chyba i tak je kupię. 
W Lidlu można kupić ulubione piwo Adolfa Hitlera. Co pewien czas Hofbräu pojawia się też w Krakenie. 

3. Niby ciepło, a jednak zimno. Muszę więc podłączyć piec u mnie w pokoju. Zlał mnie kominiarz, więc wziąłem sprawy w swoje ręce. Najpierw szukałem komina wiertarką. Niezbyt skutecznie. Później dotarło do mnie, że dziwna wnęka na piętrze może być kominem. Sprawdziłem, wrzucając piłeczkę w tę dziurę, w którą kominiarz wsadza szczotkę. Teraz pozostaje mi przebić się przez ścianę z rurą od pieca i dorobić drzwi do wnęki. Chwilę to potrwa. I to jest zła informacja.

Na Prime nowy „Borat”. Właściwie bez Cohena. Dwóch sztucznych rednecków wysłuchuje wykładów, które ich mają odwieść od – według twórców – redneckich poglądów. Strasznie nudne. 

Swiatłana Cichanouska powiedziała Anicie Werner w „Faktach po Faktach”, że migranci używani są do szantażowania Polski i Europy, i że nie można ich wpuścić. Powiedziała też, niedawny wywiad Łukaszenki dla CNN to zło, bo uwiarygodnia reżim Białorusi. 
Po czymś takim pewnie już jej do TVN24 nie zaproszą.







 

wtorek, 5 października 2021

3 października 2021


 

1. Poza tym, że udało mi się zarazić kolegów z podstawówki filmem „Greyhound”, właściwie trudno mi jest cokolwiek o tej niedzieli napisać. I to jest zła informacja. 

2. W każdym razie, jak co roku, wyjechałem późno. Jechałem dość dziwną trasą. Pięćdziesiątka do Mszczonowa. Później, S8 do Rawy. Z Rawy Siedemdziesiątką dwójką. Z siedemdziesiątki dwójki zwykle zjeżdżałem w Brzezinach, przy cmentarzu. Tym razem pojechałem prosto. Do Łodzi. Po drodze zauważyłem skręt na Moskwę. –Gdzie mieszkasz?W Moskwie. –W Moskwie?. –W Moskwie. Pod Łodzią. Z Łodzi – jak mucha – do Zgierza. Ze Zgierza, na A2. Wprost na zwężenie. I to jest zła informacja. 

3. W każdym razie ruch an autostradzie i ekstrawagancja trasy, doprowadziły do tego, że w domu byłem bardzo późno. Złą informacją jest, że z zaległośćci na negatywach będę się długo wygrzebywał. 

niedziela, 3 października 2021

2 października 2021


1. Strasznie szybko przyszedł dzień. I to jest zła informacja. Dzień przechodził sennie. Pojawiały się pojedyncze grzyby. Podgrzybki. Małe. Jutro powinno być ich więcej. 

2. Tymczasem w Zielonej. Policja wjechała do dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Z jego IP ktoś wysyłał groźby karalne Jerzemu Maternie. Wygląda to na włam na konto, bo rzeczony dziennikarz z rzeczonym posłem są w poprawnych stosunkach. Pół internetu oczywiście postanowiło mieć na ten temat swoje zdanie. Jedna ćwiartka – jedno, druga ćwiartka – drugie. 
Policja zabrała rzeczonemu dziennikarzowi komputer. Ktoś tam, oczywiście, próbował stawiać znak równości pomiędzy tą sytuacją, a laptopem z „Wprost”. Ktoś tam, postanowił, że rzeczony dziennikarz jest na pewno winny. Czyli – jak mawiał trzydzieści lat temu poeta Świetlicki – normalka, w każdej wsi pralka. Gdyby mojej osobie Policja odebrała macbooka, to by moja osoba by cierpiała. Choć z drugiej strony, zawartość bym odzyskał z backupu. Jak już napisałem: wygląda to na włam. I to zrobiony po to, by wzbudzić internetowe emocje. I to jest zła informacja. 

3. Sauna. Po kilku minutach dotarło do mnie, że się kojarzy mi z tym dziwnym urządzeniem, do którego wsuwano mnie w szpitalu. Takim tomografem, tylko większym. I tu, i tam, przez piętnaście minut nie można włączyć telefonu. Zobaczyć, co tam na Twitterze, Fejsie, zagrać w Boom Beach czy South Park Phone Destroyer. Albo odpalić audiobooka. Człowiek siedzi i nic nie może zrobić. Nawet zasnąć. 
Po namyśle stwierdzam, że to, iż mi ta sytuacja robi problem to jest zła informacja. 

 

sobota, 2 października 2021

1 października 2021


1. No i znowu musiałem wcześnie wstać. Co jest oczywiście złą wiadomością. 

Podczas poprzedniej wizyty na lotnisku w Babimoście, usłyszałem dlaczego trzeba być nie później niż o 8:20. Więc się starałem na lotnisko zdążyć. I zasadniczo się udało. Lotnisko pełne młodzieży. Znaczy: studentów. Początek roku. Nigdy chyba nie leciałem tak aż pełnym bombardierem. Było chyba tylko jedno wolne miejsce. Akurat obok mnie. 
Podczas abordażu, uwagę mą zwróciło dziecko na półce. Niby plastikowe, ale jednak. 

2. Kiedy wyglądam przez okno, zwykle po chwili się okazuje, że rozpoznaję miejsce gdzie jesteśmy. Zwykle koło Konina. 
Z Okęcia do miasta pojechałem pociągiem. Nie jest on najszybszy na świecie, lub chociaż w środkowej Europie. I to jest zła informacja. Wysiadłem na Ochocie, przesiadłem się w tramwaj, podjechałem dwa przystani, wysiadłem i udałem się do dyrektora Ołdakowskiego, z którym poplotkowaliśmy trochę. 
Z Muzeum Mykoła zawiózł mnie na Wilczą. Chwilę mi zajęło wyprowadzenie z podwórka Lawiny. 
Pojechałem nie powiem gdzie na plotki. Nie powiem gdzie, bo jeszcze ktoś nie taki przeczyta i ktoś będzie miał kłopot. Usłyszałem, w każdym razie, że się przy przekazywania dowództwa nie macha sztandarem.

3. No i stamtąd ruszyłem na spotkanie z kolegami podstawówki. No i zadzwonił z nich jeden. No i poprosił, bym kupił baterie R14. No i się zrobił problem, gdyż musiałem zboczyć na poszukiwania. Nie było łatwo. Trafiłem dopiero w piątym sklepie. Rossmannie. Przez te wszystkie mecyje dotarłem na miejsce po zmroku. 

Złą informacją jest, że nie mam pojęcia, co jutro tu napiszę. 


 

piątek, 1 października 2021

30 września 2021


1. U Mazurka Kwaśniewski. Jakże on przyjemnie manipuluje. Też bym tak chciał potrafić. Bez zmrużenia oka. Nie potrafię. I to jest zła informacja. 

2. W Sulechowie jest pułk artylerii. Piąty. Pojechałem oglądać zmianę dowódcy. Zmiana, jak zmiana. Z tym, że wydawało mi się, że przy przekazaniu sztandaru trzeba nim pomachać. A nie machali. Więc może już nie trzeba. 
Artylerzyści różnią się od czołgistów. Być może dlatego, że nie muszą udawać, że są kawalerzystami. Są artylerzystami. Od średniowiecza. Wiem, bo też jestem artylerzystą. Honorowym. Z 85 strzelałem. O ile huku się spodziewałem, to zaskoczeniem było atak poruszonego wystrzałem pyłu. 
W Sulechowie stoi Pion. Czyli sowiecka armata do wystrzeliwania pocisków jądrowych. Pierwszy raz, na żywo widziałem. Robi wrażenie. 
Ze czterdzieści kilometrów na północ przechowywano do takich amunicję. 
Złą informacją jest, się nie dowiedziałem, czy Piony stacjonowały w Sulechowie, czy tylko ktoś postanowił zbudować muzeum artylerii. 

3. Błażej rzucił robotę. I to jest zła informacja, bo to jednak będzie strata dla Pałacu. Źli ludzie mówili, że zdecydował się już dość dawno. W każdym razie, przez trzy lata bardzo się dużo nauczył. 
Ciekawe, w sumie, co będzie dalej. Powrót do sytuacji sprzed Łapy, czyli bez rzecznika? (Nikt już nie pamięta, że Marek nie był rzecznikiem. Był dyrektorem biura.)

 

czwartek, 30 września 2021

29 września 2021


 

1. Człowiek o ograniczonych horyzontach może mieć problem, ze zrozumieniem, po co przed świebodzińskim Amazonem trzydzieści ładowarek do elektrycznych samochodów. Człowiek o horyzontach szerokich, jak moje, od razu zrozumie, że ładowarki te czekają na elektryczne samochody, które kupią pracownicy Amazona, zarabiający co najmniej 22,50 zł brutto za godzinę. 
Kolega Arek zamiast płacić za siłownię, dorabia sobie w Amazonie, tyle, że jemu za godzinę płacą 9,70. W funtach. Ja nie mam w sobie tyle determinacji, by chodzić na siłownię. I to jest zła informacja. 

2. Zobaczyłem dziś, pierwszy w życiu raz, burmistrza Świebodzina. Męskie Blogerki Modowe by miały używanie. I to jest zła informacja. Burmistrz – energiczny młody człowiek. 
Zobaczyłem też w Świebodzinie miejską bibliotekę. Filię. Przyznać muszę, że dziewięćdziesiąt procent nazwisk autorów książek na tamtejszych półkach nic zupełnie mi zupełnie nie mówiło. 

3. Wszystko związane było z otwieraniem Amazona, bo w bibliotece (filii) otwarto Kindlotekę. No i przy okazji mieliśmy gościa. Wymienialiśmy się doświadczeniami, bo gość w podobnym, jak my czasie wyprowadziła się z Warszawy. Z tym, że do Złotowa. Wyszło, że lubuskie rządzi. Jest skomunikowane. Zwłaszcza okolice Świebodzina. Złą informacją jest, że nie ma u nas tylu producentów dobrego jedzenia. 


Wracając do wczorajszego wypadku. Jedno dziecko w stanie ciężkim, drugie i matka – lepiej. Policjanci mówią, że to cud, że przeżyli. 






środa, 29 września 2021

28 września 2021


1. Wtorek. Dzień zebrań. I to jest zła informacjaU Mazurka – Marcin Przydacz. Mazurek o reparacje, ten, że to polityczna. Mazurek o Reparacje, ten, że to nie jest rzecz, o której decyduje podsekretarz w MSZ. Mazurek o Reparacje, ten, że w tej sprawie decydować powinien Sejm, Prezydent, Rząd. Mazurek o Reparacje, ten, że osobiście. uważa, iż się należą, że mamy moralne prawo. Na to Mazurek, że moralnie to zwyciężamy zawsze mistrzostwa w piłkę. I tu Przydacz zaprotestował. Porównywanie II wojny światowej, z piłką nożną nie jest jednak ok. 

2. Byliśmy z Rudzią u pani weterynarz. Jestem dziadersem więc nic mnie nie zmusi do pisania weterynarzyni czy weterynarki. Rudzia raczej nie jest w ciąży. Tylko tyje. Może dlatego tyje, że idzie zima. 
Korzystając z okazji, poszliśmy do „Atelier u Iwonki”. Bożena kupiła lustro i lampę. Trzeba będzie po nie przyjechać w przyszłym tygodniu. No i dostaliśmy
prezent. Po prezentowemu zapakowaną porcelanową rzeźbę. Kaczki. 

3. Pojechałem do Zielonej. Złą informacją jest, że się nie udało włożyć na jedynkę, historii o kobiecie, która najpierw na niestrzeżonym przejeździe wbiła się po szynobus, a potem wyciągała dzieci z płonącego wraku. Tekst trafił do środka z zajawką na jedynce. 
Spieszyło mi się do domu. Za Kijami dogoniłem radiowóz. Chwilę mi zajęło, zanim dotarło do mnie, że nic nie stoi przeciwko temu, żebym radiowóz wyprzedził. Wyprzedziłem. Później w dystyngowany sposób zwiększałem odległość. Do zakrętu. 

Wieczorem kontynuowaliśmy oglądanie dziwnego serialu na Netfliksie. „Nocna Cisza”. Mimo iż oglądać będę do końca – nie polecam. 


 

wtorek, 28 września 2021

27 września 2021


1. Poznałem dziś nowe znaczenie słowa nepotyzm. Otóż dziś oznacza to zatrudnianie ludzi, z którymi pracowało się kiedyś w komercyjnej spółce, o których umiejętnościach człowiek miał szanse się przekonać. 

Bo o tym, że określenie prawdziwa bomba, petarda dotyczące tekstu w „Gazecie Wyborczej”, oznacza niezbyt dokładnie przygotowany tekst z tezą, o którym po tygodniu wszyscy zapomną – wiem już od chyba „Dwóch wież”.
Nowoczesną definicję dziennikarskiego śledztwa pamiętam od kiedy się Paweł Smoleński zajmował aferą Rywina.
A tak poważniej – nie, żeby wcześniej poważnie nie było – chętnie bym przeczytał dobrze udokumentowany tekst śledczy. Taki skierowany szerzej, niż do tożsamościowego czytelnika. 
Chętnie bym przeczytał. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, że przeczytam. I to jest zła informacja. 

2. Nie wpadłbym na to, że Polska na granicy chroni europejskie krowy. I to jest zła informacja, gdyż przekonany byłem, że horyzonty moje są szersze.  

3. Mogłem obejrzeć lubską biznesową elitę. Biznesową i polityczną. I samorządową. W Sulechowie. Lubuski Lider Biznesu. Nominowanym do którejś z kategorii był właściciel firmy, która robiła nam kanalizację w 2014 roku. 
Byłem też w Lidlu. Mają automatyczne kasy. W Lidlu kupowałem mięso dla kotów. Są na etapie surowego. Znaczy: żadnych saszetek z Rossmana. Ma być krwawo. I to jest zła informacja. Saszetki są jednak wygodniejsze. 

poniedziałek, 27 września 2021

26 września 2021


 1. „Siódmy dzień tygodnia”. Przez parę miesięcy nie oglądałem. Może i dobrze. Redaktor Stankiewicz ogłosił, że w Nowym Jorku Prezydent spotkał się tylko ze swoimi odpowiednikami z Brazylii i Mongolii. Uczestniczący Peeselowiec do zastawu dołożył prezydenta Erdogana. 

W realnym świecie Andrzej Duda, poza tymi trzema, spotkał się jeszcze z Prezydentami Albanii, Litwy, Łotwy, Estonii, Mołdawii, Sekretarzem Generalnym ONZ i jego zastępcami, przemawiał na trzech szczytach i robił mnóstwo innych rzeczy. 

Zaczynam się skłaniać ku tezie, że Onet to jednak stan umysłu. I to jest zła informacja,

Dyskutującym w studio politykom bardzo nie pasowało spotkanie z Prezydentem Mongolii. Kiedy w przyszłym roku Andrzej Duda poleci do Senegalu, nasi światli liberałowie pewnie będą drzeć łacha, że się z murzynami spotyka. 

U Piaseckiego, Michał Kamiński opowiadał, że gdyby trafił na imprezę z PiS-owcami, to by wyszedł. Z imprez 300polityki nie wychodził. 

Korespondowałem o tym, z pewnym ważnym, telewizyjnym dziennikarzem. Nie napiszę z kim, bo czasy takie, że nie wiadomo, czy ktoś pretensji do niego kiedyś mieć nie będzie, o to, że się za mną kontaktuje. Napisał, że mimo iż jest fanem ponadpartyjnych kontaktów, przy tym poziomie sporu i retoryki wspólne picie uważa za jakaś aberrację. Że radośnie by się nie potrafił bawić w towarzystwie „zdrajców i złodziei”. Cóż, nie jest politykiem. 

2. Po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy, obejrzałem trzy niedzielne poranne publicystyki. I znowu z przykrością zauważam, że gdybym miał lat piętnaście, najlepsze wrażenie by na mnie robili przedstawiciele Konfederacji.

3. Przyszło zawieźć Suburbana do Zielonej. Do mechanika. Pierwszy postój wypadł zaraz za bramą, gdyż się okazało, że znikł był litr oleju ze skrzyni. Później poszło gładko. Płynęliśmy pełniusieńkim promem. Na Odrze ruch, jak na Marszałkowskiej. Coś robią. I w to coś, zaangażowane jest kilka barek i jeszcze więcej sprzętu na brzegu.Miałem Kociowi zrobić zastrzyk. Dwa zastrzyki. Nie będę udawał, że miałem na to jakąś specjalną ochotę. W końcu, kiedy zebrałem siły i postanowiłem plan zrealizować się okazało, że Kocia nie ma. Gdzieś prysnął. I to jest zła informacja. 




niedziela, 26 września 2021

25 września 2021


1. Niby jesień, a dwadzieścia stopni. Pogoda zaczęła mnie interesować, gdyż piszę, co czwartek – tak naprawdę, to nie wiem, jak to nazwać – może na potrzeby tego wpisu – felieton pogodowy, do sobotniego magazynu Gazety Lubuskiej. Przez parę dni będzie ciepło. 
Złą informacją jest, że mnie od rana bolała głowa. I teraz też boli. 

2. Z pomocą kolegi Olszańskiego, zbudowałem w bibliotece półkę. Na książki. Złą informacją jest, że tym razem w Castoramie docięli mi płytę nieco mniej dokładnie. 
Zostały mi jeszcze do zrobienia trzy półki. Po obu stronach okna i po prawej stronie drzwi.

3. Musiałem zrobić Kociowi zastrzyk. A właściwie dwa. Pierwszy poszedł gładko. Drugi – nie. O to jest zła informacja. Za to udało mi się zakropić mu kaprawe oko. Powinienem jeszcze Rudzi dać tabletkę na robaki. Ale może spróbuję to zrobić jutro. 


 

sobota, 25 września 2021

24 września 2021


1. Zmieniłem olej Lawinie. Osobiście wymieniłem. Muszę kupić klucz do odkręcania filtra. Póki co, przydał się klucz do grubych rur. Choć nie było łatwo, gdyż projektanci klucza nie założyli, że będzie się nim operować wśród elementów zawieszenia. 

2. Pojechaliśmy z Kociem i Kocięciem do weterynarza. A dokładniej do weterynarz. Ktoś zły i niedobry drapnął Kocia pod okiem, wdał się stan zapalny i samo przemywanie herbatą nie pomagało. Kocio dostał dwa zastrzyki. Kocię odrobaczono. Usłyszałem o sterylizacji aborcyjnej i – niestety – nie mogę jakoś o tym zapomnieć. 
Kupiłem w Tesco szafkę na dokumenty. Tesco jest w likwidacji. I to jest zła informacja. Mam – co prawda – dzięki temu szafkę na dokumenty, ale nie będę miał gdzie kupować chleba. 

3. Prezydent udzielił w Nowym Jorku wywiadu TVN24. Nie ma w tym nic dziwnego, bo ostatnio zawsze jak jest z Stanach, to udziela wywiadu TVN24. Zresztą nie o wywiad chodzi. Wywiad, według 300polityki miał się na antenie pojawić o 19:26. Jednak o 19:26, zamiast Andrzeja Dudy pojawił się Aleksander Kwaśniewski. Z Kraśką. Rozmawiali. Rozmowę przerwano, by puścić fragment wywiadu z Andrzejem. Raczej nieprzypadkowo dobrany. W sam raz, by Kwaśniewski mógł skomentować. Komentowanie wywiadu przed jego emisją. W TVN24 udało się coś, czego jeszcze nawet Jacek Kurski nie zrobił. 
O ile nasz rynek medialny byłby bez tej stacji uboższy

Złą informacją jest, że zamiast oglądać kolejny odcinek „The Morning Show” oglądaliśmy „Bez snu”. Mógłby się raczej nazywać „Bez sensu”. Reżyser tego arcydzieła na imię ma Baran.